Norwegia kusi wysokimi stawkami w marketach. Nawet 75 złotych za godzinę

W zależności od sieci i piastowanego stanowiska stawki oferowane w norweskich marketach wahają się w granicach 130-160 koron (59-75 zł) za godzinę. To więcej niż w Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Nasi rodacy zainteresowani pracą w norweskich supermarketach wyobrażenie o takich sklepach czerpią z polskiego lub brytyjskiego doświadczenia. Ze względu na specyfikę tego północnego kraju i znacznie mniejsze zaludnienie wyglądają one trochę inaczej niż we wspomnianych wcześniej państwach. Nie ma w Norwegii wielkich hipermarketów, odpowiedników wielkopowierzchniowych sklepów brytyjskich sieci, takich jak Tesco czy ASDA. Dominują supermarkety o średniej powierzchni, a te największe ulokowane są tylko w dużych miastach m.in. w Oslo, Bergen, Trondheim, Lillehammer czy Narvik.

Reklama

Sieci handlowe

Jedną z najpopularniejszych sieci supermarketów w Norwegii jest Rema 1000. Sklepy z szyldem tej firmy można znaleźć praktycznie w każdej większej miejscowości. Stoją też przy głównych drogach tranzytowych. Swym wyglądem i wielkością przypominają nasze markety Polo. Bliżej im do angielskiego Sainsbury's niż Tesco. Wśród innych liczących sieci supermarketów w krainie fiordów należy także wymienić ICA i Coop. Bardzo znaną i dużą siecią sklepów są też supermarkety Bunnpris.
Poza tymi najbardziej znanymi jest też wiele mniejszych sklepów reprezentowanych przez sieci Joker, Kiwi, 7-Eleven i Rimi. Są to niewielkie placówki o powierzchni około 100 m kw. Wśród zatrudnionych tam osób nie brakuje też Polaków.

Wysokie zarobki

W porównaniu z podobnymi sieciami handlowymi na Wyspach, liczba ofert pracy w norweskich supermarketach jest znacznie mniejsza. Warto jednak o nie powalczyć ze względu na atrakcyjne stawki. Miesięcznie można zarobić na rękę 13-15 tys. koron.
W większości przypadków pracownik supermarketu nie zajmuje ściśle określonego stanowiska z wąsko określonymi obowiązkami jak to ma często miejsce w brytyjskich sklepach. Nie jest więc tak, że zajmuje się tylko wykładaniem towaru na półki i nic poza tym go już nie interesuje. Oprócz tego do jego obowiązków należy obsługa klientów, sprzątanie sklepu, zamawianie i odbiór towaru na magazynie oraz praca na kasie. Zadania te podzielone są tylko w największych supermarketach, a tych jak wiadomo nie ma w Norwegii zbyt wiele.
Praca w supermarkecie to dość wymagające zajęcie szczególnie podczas dostawy towaru i wzmożonego ruchu w sklepie. Przed rozpoczęciem zajęcia nowozatrudnieni pracownicy przechodzą odpowiednie szkolenie.

Bez języka ani rusz

Szukanie pracy w norweskich supermarketach powinieneś rozpocząć od wysłania CV do pracodawców. Możesz to zrobić bezpośrednio z witryn poszczególnych sieci handlowych. Zwykle znajdują się one w dziale Ledige stillinger, Stilling ledig lub Jobb. Oprócz elektronicznych formularzy aplikacyjnych publikowane są tam również aktualne oferty pracy.
Musisz jednak wiedzieć, że żaden pracodawca nie zatrudni cię bez co najmniej komunikatywnej znajomości języka norweskiego lub angielskiego, i nie może to być znajomość deklarowana, ale faktyczna. To właśnie bariera językowa utrudnia wielu Polakom znalezienie pracy w tym sektorze. W szczególności dotyczy to stanowisk związanych z bezpośrednią obsługą klienta.
Szukanie zajęcia na miejscu bez wcześniejszego rozeznania i sprawdzenia informacji o sposobie rekrutacji może się okazać stratą czasu i pieniędzy. Nie masz gwarancji, że zastaniesz kierownika sklepu lub inną osobę odpowiedzialną za przyjmowanie pracowników. Chodzenie od sklepu do sklepu sprawdza się tylko w przypadku mniejszych placówek. Duże supermarkety mają swój system rekrutacji oparty na aplikacjach wysyłanych drogą elektroniczną.
Choć intuicja i nie tylko podpowiada, że pracy w supermarketach najlepiej szukać w dużych miastach, to o zajęcie to łatwiej jest czasem na prowincji. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że naszych rodaków można spotkać nawet w supermarketach za kołem polarnym m.in. w 40-tysięcznym Bodo. Zainteresowanie wolnymi wakatami w takich miastach jak Oslo czy Bergen jest znacznie większe niż w mniejszych miejscowościach.

Maciej Sibilak

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »