Jak dostać pracę w Brukseli?

Unia Europejska jest ogromnym pracodawcą. Instytucje UE dają pracę 40 tys. ludzi. Czy trudno się tam dostać?

Kto chce pracować w instytucjach Unii Europejskiej, musi pokonać szereg poprzeczek i mieć nieco cierpliwości, bo procedura naboru może trwać nawet rok. Kogo jednak taka praca interesuje, ten może skorzystać z porad Kariny Rempesz, której to się już udało.

Pracuje ona w Komisji Europejskiej w dziale kadrowym generalnej dyrekcji gospodarki i finansów. Zajmuje się między innymi planowaniem budżetu kadrowego. Dostać tę pracę nie było jednak łatwo.

Pierwszy krok: Staż

Drzwi do kariery w UE otworzył jej staż w Brukseli. To droga, którą wybiera wielu. Dwa razy w roku UE zatrudnia 600 praktykantów. Oferta ta kierowana jest do absolwentów różnych kierunków np. prawa konkurencji, polityki ochrony środowiska czy komunikacji. Aplikację można składać poprzez strony instytucji unijnych. Warunkiem jest pochodzenie z jednego z 28 państw UE i uzyskany co najmniej licencjat. Od kandydatów wymaga się opanowania dwóch języków używanych w UE. Wszystkie te warunki wymienia Europejski Urząd Doboru Kadr EPSO na swoim portalu.

Reklama

Aby po studiach dostać pracę w europejskiej instytucji, niekoniecznie trzeba najpierw przejść staż - wyjaśnia Ulrike Mangold z EPSO. Jednak osoby, które taki staż odbyły, są już wdrożone chociażby w unijny żargon, dzięki czemu później będzie im łatwiej podołać zadaniom w grupowych pracach w Assessment Center, podkreśla Ulrike Mangold.

W całej Europie około 40 tys. osób pracuje w instytucjach Unii Europejskiej, z czego około dwie trzecie w Brukseli. W ubiegłym roku prawie 1700 osób ze wszystkich państw europejskich przeszło przez kilkustopniowe testy rekrutacyjne. - Nie ma przy tym żadnych kwot dla poszczególnych krajów - wyjaśnia Karina Rempesz.

Stosunkowo mało kandydatów z Niemiec

Można odnieść wrażenie, że praca w instytucjach UE nie jest zbyt atrakcyjna dla absolwentów uczelni z Niemiec. W porównaniu z populacją RFN mało jest niemieckich kandydatów - podkreśla Mangold, zaznaczając, że można tylko spekulować, dlaczego tak się dzieje. Przypuszcza ona, że w niektórych państwach UE absolwenci szkół wyższych otrzymują np. tuż po dyplomie dobre oferty z firm czy korporacji. Młodzi ludzie rozważają też bardzo dokładnie, czy chcą ze względu na pracę przeprowadzać się za granicę. Poza tym procedura rekrutacji jest dość czasochłonna - nawet rok może trwać przejście przez wszystkie etapy konkursu. Poprzeczki ustawione są co prawda wysoko, ale jest to do zrobienia. Trzeba jednak dużo ćwiczyć i mieć pojęcie o Unii Europejskiej - wyjaśnia Mangold.

Na portalu EPSO wymienionych jest osiem głównych kompetencji, jakich wymaga się od kandydatów. Oczekuje się między innymi zdolności kierowniczych i umiejętności pracy w zespole, ale także umiejętności analizy i rozwiązywania problemów.

Kto dokładnie wczyta się w listę wymagań, ten będzie mógł sobie dobrze wyobrazić, jak wygląda egzamin - wyjaśnia rekruterka. Na portalu EPSO i portalu ministerstwa spraw zagranicznych RFN są ćwiczenia przygotowujące kandydatów do testów.

Pełne przekonanie do idei

Po pierwszym etapie testów w Internecie trzeba potem udowodnić swoje umiejętności w Assessment Center w Brukseli. W trakcie egzaminów przeprowadzane są różne ćwiczenia grupowe i rozmowy. Dobrze jest być zorientowanym w procedurach w instytucjach unijnych i mieć szeroką wiedzę ogólną.

Kandydaci, którzy pomyślnie przeszli przez ten etap, umieszczani są na tak zwanej liście rezerwowej i mogą startować do konkursów na różne stanowiska. Na tym ostatnim etapie sprawdza się przydatność kandydatów na konkretne stanowiska.

Unijni urzędnicy nie są później przypisani do jakiegoś stanowiska czy resortu - zaznacza Karina Rempesz. Zawsze jest też możliwość dokształcenia się. W miarę zdobywanego doświadczenia wzrastają także zarobki. Dla osób z wykształceniem ekonomicznym praca w instytucjach europejskich częstokroć nie jest tak lukratywna, jak praca w firmach czy korporacjach - przyznaje urzędniczka UE - ale to, co wyróżnia ludzi pracujących w UE, to przekonanie do europejskiej idei.

Amelie Richter dpa / Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »