Ile kosztuje praca tymczasowa?

Wyjeżdżając do pracy sezonowej możemy zarobić nawet kilka tysięcy euro miesięcznie. Bywa jednak, że obliczając nasze przyszłe zarobki, zapominamy o kosztach zakwaterowania, wyżywienia itd. Ile pochłaniają te koszty przy pracy tymczasowej w różnych europejskich krajach?

"Ludzie, nie dajcie się namówić na pracę, gdzie zarobki wynoszą po 1000 euro i więcej. Zwykle przy takich stawkach pracodawca odlicza nocleg - po 12 euro dziennie, transport na miejsce pracy - po 5 euro dziennie, a wyżywienie trzeba załatwić sobie samemu. Dodatkowo płatne jest pranie, a nawet skorzystanie z kuchni. Na rękę zostaje zatem 200 euro miesięcznie - tyle samo zarabiam w Polsce na kasie. Taki pracodawca to zwykły oszust!" - tak na jednym z forów o swojej przygodzie z pracą na farmie szparagów w Holandii pisze Anna z Bełchatowa.

Czy rzeczywiście natknęła się na oszusta? W świetle prawa - nie. Pracodawca ma prawo potrącać opłaty za wyżywienie, zakwaterowanie czy transport i może dowolnie je ustalać. Może też nie zapewniać żadnej z tych rzeczy i do tego również ma prawo. Jest wielu, którzy za mieszkanie i dojazd do pracy nie każą płacić, ale wszystko zależy od umowy, którą się podpisało z pracodawcą lub agencją zatrudnienia.

Reklama

Wszystko o cenach mieszkań

Zwykle zakwaterowanie (o ile nie jest na koszt pracodawcy) to wydatek 80-200 euro miesięcznie. "Koszt zakwaterowania, który opłaca pracownik, wynosi od 30-40 funtów brytyjskich tygodniowo. Informujemy, że w przypadku przestojów w pracy pracownik nadal musi je pokryć. Niemniej koszt zakwaterowania jest potrącany z zarobków pracownika, a nie z góry przed podjęciem pracy" - podaje w swoim portalu jeden z pośredników, i jest to najczęstsza praktyka przy wyjazdach do pracy na farmę. Niektórzy pracodawcy (szczególnie na południu Europy) pozwalają zabrać namiot lub przyczepę i mieszkać tak za darmo lub za drobną opłatą.

Warto pytać o możliwość zakwaterowania w pobliżu farmy, nawet jeśli na starcie pracodawca tego nie oferuje. Zwykle jest to tańsze niż mieszkanie "na mieście", poza tym minimalizuje koszty transportu.

Jak dojadę

Zdarza się, że transport jest darmowy, jeśli mieszkamy w pobliżu farmy czy w hotelu, w którym pracujemy. Może jednak równie dobrze kosztować nawet 100 euro miesięcznie, jeśli mieszkamy w dużym mieście. Dlatego do pracy sezonowej opłaca się jeździć do mniejszych miejscowości i - szczególnie przy pierwszym wyjeździe - zdecydować się na propozycje mieszkania blisko pracy, które oferują agencje pośrednictwa lub pracodawca.

Odwrotnie jest z kosztami dojazdu z Polski - im większe miasto, tym jest zwykle taniej. Dobrze, gdy transport zapewnia agencja pracy (np. autokar dowożący pod dom), choć niektóre z agencji bardzo zawyżają cenę transportu. Część odlicza sobie opłatę także za dowóz z pierwszego wynagrodzenia, ale zawsze trzeba to uzgodnić przed wyjazdem.

Kolacja gratis

Kolejna pozycja w budżecie to wyżywienie. W luksusowej sytuacji są niektóre kelnerki, sprzedawczynie i pokojówki, które dostają je gratis. Gorzej mają ci, którym pracodawca każe płacić za niezbyt wyszukany catering (nawet 200 euro miesięcznie). Niektórzy pracownicy wyjeżdżający do Niemiec czy Holandii biorą ze sobą konserwy i zupki chińskie z Polski, a na miejscu dokupują potrzebne produkty w dyskontach. Inni umawiają się z kilkoma pracownikami na dzielenie kosztów zakupów - w piątkę zawsze wychodzi to taniej, niż gdyby gotowało się dla jednej osoby.

Gospodarując oszczędnie można się wyżywić za 150 euro, a nawet 100 euro miesięcznie. Koszty zakupów na Malcie, w Portugalii, na Cyprze i w Hiszpanii są niższe, niż wynosi średnia europejska, choć wciąż są o 30-50 proc. wyższe niż w Polsce. Najwięcej w Europie zapłacimy za codzienne zakupy w Norwegii, Danii i Szwajcarii.

-------------------

Najmniej kosztuje wyjazd do... Niemiec. Transport z Polski jest najtańszy, jest dużo dyskontów, a niektórzy pracownicy jeżdżą na farmę własnym samochodem z przygranicznych miejscowości, w których robią zakupy. Najdrożej jest w... Norwegii. To jeden z najdroższych krajów świata, w którym kilkudniowy nocleg, posiłki i dojazd do pracy potrafią pochłonąć tyle pieniędzy, ile wynosi... polska pensja minimalna. Dodajmy do tego dojazd do tego dalekiego kraju. Dlatego nie dajmy się zaczarować informacjami o tym, że po miesiącu pracy na farmie przywieziemy do domu 20 tysięcy złotych.

-------------------

Najczęstsze ukryte opłaty

strój roboczy: jednorazowo 10-80 euro
dodatkowe ubezpieczenie: 30-250 euro
pościel: 5-20 euro
pralnia: 1-5 euro dziennie
internet: 10-30 euro
transport na miejsce pracy: 1-15 euro dziennie
kuchnia: 1-5 euro dziennie
ciepła woda: 1-3 euro dziennie
szkolenie bhp: 5-50 euro
tłumaczenie dokumentów: 15-50 euro
wyżywienie: 3-15 euro dziennie
zakwaterowanie: - 4-16 euro dziennie

UWAGA!
Dokładnie czytajmy zawarte w umowie informacje o wszystkich dodatkowych kosztach. Niektóre można znacznie obniżyć. Pracodawca wymaga dodatkowego ubezpieczenia? Spróbujmy załatwić je sami w jednej z firm ubezpieczeniowych - może się okazać, że kosztuje o połowę mniej lub że obejmuje je już wykupiona przez nas polisa. Tłumaczenie dokumentów? U lokalnego tłumacza przysięgłego może kosztować 20-40 zł, u pracodawcy - 20-40 euro.

Sonia Grodek

Praca za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »