Branżę logistyczną mają uratować kobiety. "Wymieciony rynek"
Ponieważ w Niemczech brakuje dziesiątek tysięcy kierowców ciężarówek, branża chce werbować kobiety.
Ze względu na brak kierowców ciężarówek i grożące w związku z tym przestoje w transporcie, branża logistyczna chce obecnie intensywnie werbować kobiety. Jak informuje Federalne Zrzeszenie Branży Spedycyjnej i Logistycznej (DSLV) oraz Federalne Zrzeszenie Transportu Towarowego, Logistyki i Utylizacji (BGL) w Niemczech brakuje około 45 tys. do 60 tys. kierowców i deficyt ten wciąż się pogłębia.
Będzie to wiodącym tematem na tegorocznych targach Transport Logistyka, odbywających się od 4 do 7 czerwca w Monachium. Brak kierowców i specjalistów będzie głównym tematem programów konferencyjnych - wyjaśnia dyrektor organizacyjny targów Stefan Rummel. - Stoimy u progu załamania się całego systemu zaopatrzenia - ostrzega też szef zarządu BGL Dirk Engelhardt.
- Rynek jest wymieciony - potwierdza również DHL, transportowy oddział Deutsche Post.
Branża logistyczna chce, żeby zawód kierowcy stał się bardziej atrakcyjny. Myśli się o bardziej przestronnym wyposażeniu pojazdów w toalety i bardziej elastycznym czasie pracy. Aktualnie tylko 1,7 proc. wszystkich kierowców ciężarówek stanowią kobiety.
Sytuację dramatycznie zaostrza zbieganie się dwóch zjawisk: z jednej strony coraz więcej kierowców przechodzi na emeryturę, z drugiej strony wciąż rośnie liczba zleceń transportowych, między innymi za sprawą handlu internetowego.
Od czasu zawieszenia obowiązkowej służby wojskowej w RFN w roku 2011 coraz mniej młodych mężczyzn robi prawa jazdy na ciężarówki w Bundeswehrze, która była jedną z największych instytucji kształcących zawodowych kierowców. Dirk Engelhardt jest przekonany, że także to ma negatywny wpływ na trudną sytuację na rynku.
- Deficyt kierowców już wkrótce mogą odczuć wszyscy, kiedy nagle regały w supermarketach będą puste, na stacjach zabraknie benzyny i długo trzeba będzie czekać na zamówione towary - wylicza Dirk Engelhardt. Bardzo szybko wszyscy odczują to na własnej skórze.
dpa/ma, Redakcja Polska Deutsche Welle