Za kłamstwo w CV nieuczciwemu kandydatowi grozi nawet więzienie

Wpisanie do życiorysu kompetencji, których nie posiadamy, jest wykroczeniem. Dołączenie sfałszowanych do niego dokumentów potwierdzających rzekome kwalifikacje - to już przestępstwo. Oszukany pracodawca może je zgłosić na policję i domagać się od pracownika odszkodowania.

Jak podkreśla radca prawny, Adam G. Karolak, kłamstwo, bez względu na sytuację, w której do niego doszło, jest nieetyczne i zasługuje na dezaprobatę społeczną. Jednak skutki prawne podawania nieprawdziwych danych w postępowaniu kwalifikacyjnym prowadzonym przez pracodawców są uzależnione od okoliczności konkretnego przypadku. Jednym z najważniejszych czynników, jaki ma wpływ na zasady odpowiedzialności karnej nieuczciwego kandydata do pracy, jest zakres fałszywych informacji przedstawionych przez niego w życiorysie. Istotne są też metody, którymi się posługiwał, a także moment wykrycia oszustwa.

Reklama

- Jeżeli działanie nieuczciwego kandydata do pracy polega na tym, że dołącza on do swojego CV sfałszowane dokumenty potwierdzające jego rzekome kwalifikacje, np. tytuł naukowy, pracodawca może, a nawet powinien, złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wówczas takiej osobie grozi odpowiedzialność karna z artykułu 270 i 286 kodeksu karnego. W przypadku wyczerpania znamion przestępstwa z art. 270 k.k. fałszowanie dokumentów w celu zdobycia zatrudnienia zagrożone jest sankcją grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, mówi serwisowi agencyjnemu MondayNews, Adam G. Karolak.

Dobrem chronionym przez ustawodawcę są dokumenty, a zatem odpowiedzialność sprawcy nie jest związana z osiągnięciem przez niego zamierzonego celu. Artykuł 280 k.k. przewiduje odpowiedzialność za doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia w błąd lub wykorzystanie go. Za takie przestępstwo polski kodeks karny przewiduje sankcję pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. W przypadkach mniejszej wagi, gdy występują okoliczności łagodzące, sprawca podlega karze grzywny albo więzienia do lat 2.

- Gdy osoba ubiegająca się o dane stanowisko nie dołączy do CV sfałszowanych dokumentów, ale poda nieprawdziwe kwalifikacje, dochodzi do wypełnienia znamion wykroczenia określonego w artykule 61 kodeksu wykroczeń. Zgodnie z artykułem 286 k.k., przyjęcie wynagrodzenia przez takiego pracownika jest równoznaczne z popełnieniem przestępstwa. Pracodawca może nie tylko zawiadomić organy ścigania, ale też podjąć próbę odzyskania wypłaconego wynagrodzenia. W tym celu, na podstawie art. 84, 86 i 88 k.c. w związku z art. 300 k.p., powinien złożyć na piśmie pracownikowi oświadczenie o odstąpieniu od zawartej umowy i żądać zwrotu dokonanego świadczenia - wypłaconej pensji, wyjaśnia Karolak.

Zdaniem radcy prawnego, jeśli kłamstwo nieuczciwego kandydata do pracy zostaje ujawnione przed zawarciem umowy o pracę, wówczas najczęściej konsekwencje sprowadzają się do tego, że nie dojdzie do nawiązania stosunku pracy. Jeżeli natomiast prawda wychodzi na jaw po podpisaniu umowy, pracodawca ma prawo wybrać z szerokiego wachlarza mechanizmy, którymi wyegzekwuje naprawienie powstałej w ten sposób szkody. Polegać ona może np. na utracie kontraktu, czy obowiązku zapłaty kary umownej za wykonywanie zamówienia przez osobę nieposiadającą odpowiednich kwalifikacji.

- Pracodawca, przyjmując do pracy niewłaściwą osobę, ponosi koszty związane z procesem rekrutacji, a także brakiem odpowiedniego specjalisty w firmie. Aby naprawić szkodę wyrządzoną przez pracownika, który podał nieprawdziwe dane w swoim życiorysie, pracodawca może dochodzić od niego odszkodowania. Co istotne, wysokość rekompensaty nie ogranicza się do wielokrotności, ale zależy od poziomu poniesionej konkretnej straty. Ustalenie jej wysokości będzie wymagało analizy konkretnego przypadku, zaznacza Adam G. Karolak.

Podkreślić należy, że zgodnie z art. 122 k.p. zatrudniony, który umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do naprawienia jej w pełnej wysokości. Oznacza to, że w przypadku wykazania, że do ubytku mienia doszło z powodu dokonanego przez pracownika oszustwa, pracodawca będzie mógł zarówno dochodzić poniesionych strat, np. zapłacenia kar za dokonywanie świadczeń przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji, jak i utraconych korzyści, np. spodziewanego dochodu z utraconego przez nieuczciwą osobę kontraktu. Jak podkreśla ekspert, w grę mogą wchodzić wysokie sumy pieniędzy.

MondayNews
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »