Zabraknie pielęgniarek. Niemcy przyjmą każdą liczbę

Polskie pielęgniarki coraz częściej wyjeżdżają do pracy za granicę. Nie odpowiadają im zarobki i warunki pracy w naszym kraju.

Pielęgniarki odchodzą z POZ, DPS-ów, opieki długoterminowej. To miejsca, w których ich praca jest niezwykle trudna, często niewdzięczna i obarczona ryzykiem, a na dodatek najgorzej opłacana. Dlatego rządzący powinni pomyśleć o interwencji w tej dziedzinie - przekonują przedstawicielki środowiska.

"Ostatni dyżur" to hasło kampanii społecznej Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Podczas konferencji inaugurującej kampanię, która 27 maja odbyła się w Warszawie, zaprezentowano także raport "Zabezpieczenie społeczeństwa polskiego w świadczenia pielęgniarek i położnych".

Reklama

Najnowsze dane

Dokument zawiera najnowsze, pochodzące z grudnia 2014 r., dane dotyczące liczby pielęgniarek i położnych w Polsce, opracowane na podstawie informacji zawartych w Centralnym Rejestrze Pielęgniarek i Położnych (CRPiP).

Zdaniem Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej. Za siedem lat liczba pielęgniarek i położnych w Polsce może zmniejszyć się o 54 tys.

Na koniec 2014 r. w CRPiP zarejestrowane były 282 522 pielęgniarki. W porównaniu do roku 2008 oznacza to wzrost - wtedy w rejestrze było 268 015 pielęgniarek. Prawdziwe zaniepokojenie powinny wywołać jednak dane dotyczące średniej wieku pielęgniarek. W 2008 r. wynosiła ona 44,19. W 2014 r. - 48,43 lata. To oznacza, że pielęgniarki są starą demograficznie grupą zawodową.

Widać to bardzo wyraźnie w tabelach dotyczących liczby pielęgniarek w podziale na grupy wiekowe. W grupie najmłodszej (21-25 lat) jest ich 4 283. Nieco starszych (26-30 lat) jest niewiele ponad 11 tys. Zdecydowana większość pielęgniarek ma powyżej 40 lat.

Sytuacja w poszczególnych przedziałach wiekowych jest następująca: 21-25 lat - 4 283 pielęgniarki; 26-30 lat - 11 076; 31-35 lat - 9 873; 36-40 lat - 48 785; 41-45 lat - 48 785; 46-50 lat - 48 811; 51-55 lat - 46 948; 56-60 lat - 42 206; 61-65 lat - 27 511; powyżej 65 lat - 14 940 pielęgniarek.

Sukcesywnie, od 2009 roku, wzrasta średna wieku pielęgniarek.

Niemcy mogą przyjąć każdą liczbę...

Autorzy raportu zwracają również uwagę, że po wejściu Polski do UE Okręgowe Rady Pielęgniarek i Położnych wydały ponad 17 439 zaświadczeń o uznaniu kwalifikacji do wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej w UE.

W tej chwili liczba pielęgniarek na 1000 mieszkańców w Polsce wynosi 5,4 - to jeden z najniższych wskaźników w Europie. Pod tym względem czołowe miejsca na świecie zajmują: Szwajcaria (16), Dania (15,4), Norwegia (14,4), Niemcy (11,3). Lepiej od nas wypadają też takie kraje jak Czechy, Węgry czy Hiszpania.

- Pamiętajmy, że mimo wysokich wskaźników dotyczących liczby zatrudnionych pielęgniarek na 1000 mieszkańców, kraje takie jak Niemcy czy Norwegia są w tej chwili w stanie przyjąć każdą liczbę pielęgniarek z Polski - mówi Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

- Należy też pamiętać, że przedstawiony wskaźnik (5,4) to średnia dla całej Polski. Już dziś są w naszym kraju regiony, w których jest on niższy, i które już dziś odczuwają brak personelu pomocniczego - dodaje Rogala-Pawelczyk.

Diagnoza i recepta

Z danych zgromadzonych przez NIPiP wynika, że w 2022 r. uprawnienia emerytalne uzyska aż 30 proc. pielęgniarek i położnych zatrudnionych na umowę o pracę i na umowach cywilnoprawnych.

Kampania społeczna, którą zainaugurowały pielęgniarki, ma uświadomić społeczeństwo, jak trudna jest sytuacja. - Ostrzegamy Polaków o olbrzymim zagrożeniu, z którym nasze społeczeństwo spotka się za chwilę twarzą w twarz - mówi szefowa pielęgniarskiego samorządu.

- Pielęgniarki znikają z oddziałów szpitalnych, DPS-ów, szkół. Kampania ma pokazać wszystkim, że dla nas jest to ostatni dyżur. Chcemy, by społeczeństwo skłoniło rządzących do podjęcia środków zaradczych - wyjaśnia.

Akcja będzie się opierała na zbieraniu imiennych recept, które mają trafić do rządzących. - Chcemy, by wystawiło je jak najwięcej osób. Recepty można składać w wersji on-line i wersji papierowej. Znajdują się na stronie kampanii: www.ostatnidyzur.pl - tłumaczy Rogala-Pawelczyk. - Oprócz tego w mediach pojawią się spoty informujące o akcji. Chcemy przekazać decydentom jasny komunikat: tak brzmi diagnoza, tu mamy receptę.

Więcej informacji w miesięczniku "Rynek Zdrowia"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »