Za chlebem z Polski do Niemiec. Boom na kursy językowe

​Niemcy są w Unii Europejskiej krajem nie tylko silnym gospodarczo, ale są także głównym partnerem Polski w biznesie. W Polsce działa obecnie około kilkunastu tysięcy niemieckich firm. Nic dziwnego, że dla wielu osób znajomość niemieckiego, obok języka angielskiego, stanowi dużą wartość dodaną na rynku pracy. Według badań Instytutu Goethego, w 2016 r. języka niemieckiego uczyło się ponad 2,3 mln Polaków. Rok później zainteresowanie certyfikatem językowym niemieckiego instytutu kultury wzrosło o 20 procent.

Znajomość języka się opłaca

Jednak Polacy nie uczą się niemieckiego z miłości do tego języka, ale ze względu na określone korzyści, głównie pod kątem zawodowym.

Tendencję tę potwierdzają szkoły językowe oferujące naukę niemieckiego w Polsce, m.in. Szkoła Języka Niemieckiego Structura z Katowic czy szkoły językowe z polsko-niemieckiego pogranicza, np. ze Zgorzelca i Goerlitz.

Jak poinformowała wicedyrektor Uniwersytetu Ludowego (Volkshochschule) w Goerlitz Marion Seifert, listy oczekujących na kursy niemieckiego są bardzo długie. Utrzymujący się od ponad roku boom na naukę tego języka szefowa ośrodka tłumaczy rosnącym napływem Polaków szukających zatrudnienia w Niemczech. Z danych Volkshochschule za 2017 r. wynika, że z kursów skorzystało ogółem 1787 osób. Polacy są obok uchodźców najliczniejszą grupą zainteresowanych.

Nauka z myślą o pracy to dziś główny powód, dla którego Polacy wybierają niemiecki. Zdaniem Mateusza Śleziońskiego ze Szkoły Języka Niemieckiego Structura w Katowicach, wyraźny boom na niemiecki nie powinien dziwić.

- W obliczu niepewności, jaka zapanowała na rynkach pracy w Europie Zachodniej, niemiecki rynek jawi się, jako wyjątkowo stabilny i chłonny, a do tego sprawdzony - wyjaśnia. Polacy wiedzą, że znając chociażby podstawy niemieckiego, mają większe szanse na lepiej płatną pracę i na lepszych stanowiskach.

Reklama

Od lekarza do cieśli

Niemieckiego w katowickiej szkole uczą się przede wszystkim lekarze, pielęgniarki, opiekunki osób starszych. Nie brakuje też fachowców, głównie ślusarzy, mechaników, monterów, cieśli szalunkowych czy programistów maszyn. Polacy dobrze orientują się w aktualnej sytuacji na niemieckim rynku pracy, na którym permanentnie brakuje wykwalifikowanej siły roboczej.

Także Edward i Karolina, młode małżeństwo ze Zgorzelca, dopatrzyło się w tym szansy dla siebie. Oboje ukończyli w Volkshochschule w Goerlitz kurs na poziomie komunikatywnym B1 i są teraz krótko przed egzaminem końcowym kursu integracyjnego. Do nauki niemieckiego skłoniła ich bliskość granicy. Od trzech lat Polacy mieszkają w Goerlitz, dzieci chodzą tam do niemieckiej szkoły, a Karolina pracuje, już jako fryzjerka.

- Niemiecki jest podstawą, żeby nawiązać kontakt z klientem, w ogóle znaleźć pracę - mówi Polka. Jej zdaniem "Polacy sobie wszędzie poradzą".

Edward, który był trenerem koszykówki w Zgorzelcu, chce pracować w swoim zawodzie również w Niemczech. - Na szczęście nie musimy nigdzie daleko emigrować. Zachód mamy praktycznie za miedzą - tłumaczy. Jego zdaniem w Goerlitz jest jeszcze dużo miejsca dla przybyszów, świadczą o tym chociażby puste kamienice. Tylko nie wiadomo, jak będzie wyglądać sytuacja na rynku pracy.

W Goerlitz mieszka także od dwóch lat pielęgniarka Agnieszka Kędzia. Przeprowadziła się z odległego o 60 km od granicy Bolesławca. Jej mąż, z zawodu informatyk, dojeżdżał od kilku lat do pracy do Goerlitz. - Nie mieliśmy nic do stracenia i zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę. Chcieliśmy też, żeby dzieci poznały język. Syn chodzi do przedszkola, a córka do szkoły - opowiada. Polka kończy właśnie kurs niemieckiego na poziomie B1, bo chciałaby w swoim zawodzie pracować w Goerlitz lub okolicy.

Saksonia zainteresowana obcokrajowcami

Według danych Saksońskiego Urzędu Pracy w tym landzie zatrudnionych jest obecnie 13,3 tys. Polaków. Duża część (4,9 tys.) pracuje w pobliżu granicy w powiatach Goerlitz i Bautzen (Budziszyn). Około 1,8 tys. znalazło pracę w Dreźnie. Prawie jedna trzecia Polaków w Saksonii zatrudniana jest przez agencje pracy tymczasowej w transporcie, gospodarce magazynowej, w zakładach przemysłowych oraz w budownictwie.

Do największych przedsiębiorstw na polsko-niemieckim pograniczu zatrudniających Polaków zaliczają się: producent butów Birkenstock w Goerlitz, fabryka mebli Maja-Moebel w Wittchenau, producent felg samochodowych Borbet z Kodersdorfu oraz producent systemów filtracyjnych ULT AG z Loebau. Niektóre z z tych firm, jak informuje Marion Seifert, wiceszefowa Volkshochschule w Goerlitz, zgłaszają polskich pracowników na intensywne kursy języka niemieckiego na poziomie podstawowym, by jak najszybciej opanowali język.

Szkoła prowadzi aktualnie siedem kursów językowych dla pracowników firm przy pełnym obłożeniu. Do ostatniego miejsca jest zajęte także 19 kursów niemieckiego w godzinach popołudniowych oraz 5 intensywnych kursów przed południem.

Alexandra Jarecka, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »