Z pracą bywa różnie

Mijający kryzys przełożył się na redukcję zatrudnienia w branży finansowej. W szeroko pojętym sektorze bankowym pracuje dziś 174 tys. osób. O prawie 8 tys. mniej niż 5 lat temu.

Mijający kryzys przełożył się na redukcję zatrudnienia w branży finansowej. W szeroko pojętym sektorze bankowym pracuje dziś 174 tys. osób. O prawie 8 tys. mniej niż 5 lat temu.

Statystyki publikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego nie pozostawiają złudzeń. Dla osób zawodowo związanych z branżą finansową ostatnie lata były naprawdę trudnym okresem. Lata 2004-2008 to zdecydowany wzrost zatrudnienia. W grudniu 2004 r. w bankowości zatrudnionych było 149 605 pracowników. Dwa lata później już 157 931 osób. Grudzień 2008 r. to wyraźny szczyt piramidy zatrudnienia. Banki zatrudniały 181 295 osób. Potem przyszło załamanie. Mimo rosnącej liczby placówek bankowych, zatrudnienie zaczęło spadać. W ciągu trzech miesięcy źródło utrzymania straciło ok. 500 osób. W ciągu roku - ponad 6 tys! W kolejnych latach liczba zatrudnionych w bankach wahała się w granicach 175-176 tys. Od stycznia 2013 r. znów zaczęła spadać!

Reklama

- Sytuacja na rynku instytucji finansowych nadal nie należy do najlepszych - mówi Grażyna Dylewska, konsultantka Randstad Finance, jednego z dostawców usług HR - wiele z nich, ze względu na zmiany strategii czy konieczność cięcia kosztów, redukuje personel, zarówno na stanowiskach szeregowych, jak i menedżerskich. Pod koniec 2013 r., według danych KNF, banki zatrudniały 174 348 osób. Niestety, Polska ze swoją tendencją spadkową zatrudnienia w sektorze finansowym nie jest wyjątkiem. Podobnie jest w całej Europie. Warto przywołać dane z Wysp Brytyjskich. Według szacunków cztery tamtejsze największe banki od stycznia 2008 do grudnia 2013 r. zwolniły w sumie ponad 189 tys. pracowników. O rekrutacji nie słychać...

Kto zwalnia, kto zatrudnia

Jak wynika z cyklicznego raportu "Rynek pracy specjalistów", przygotowywanego przez portal pracuj.pl, branża finansowa jest - mimo wszystko - jedną z najczęściej poszukujących pracowników. Analizując to i porównując z danymi KNF, wywnioskować można, że w branży finansowej dochodzi do częstych rotacji. Jedni odchodzą, inni przychodzą, zajmując zwolnione wcześniej miejsce. - W 2012 r. doszło do nieznacznego zmniejszenia zatrudnienia w tej branży - wskaźnik odejść wyniósł 11,6 proc. i był wyższy niż rekrutacja zewnętrzna, która wyniosła 10,4 proc. - zauważa Robert Kujoth, manager w PwC.

W III kw. 2013 r. firmy działające w tym sektorze opublikowały w serwisie internetowym o 4 proc. ofert mniej niż w poprzednich trzech miesiącach. W stosunku do analogicznego okresu 2012 r. liczba ofert spadła o 1,4 proc. - W III kw. firmy z sektora finansowego najczęściej szukały specjalistów z zakresu finansów, czyli księgowych, pracowników bankowości detalicznej, specjalistów od audytu i podatków, kontrolingu, handlowców i pracowników obsługi klienta, a także specjalistów IT - mówi Elżbieta Flasińska, specjalista z grupy Pracuj. Dodaje, że największy przyrost w ujęciu rok do roku odnotowano w przypadku pracowników obsługi klienta. Wyniósł on 60 proc. O ponad 1/4 spadła z kolei liczba ofert związanych z rekrutacją osób na stanowisko specjalista z zakresu finansów. Co dziesiąte z ogłoszeń dotyczyło stanowisk menedżerskich średniego szczebla. Otwarci na nowych pracowników, według raportu "Rynek pracy specjalistów" są przede wszystkim pracodawcy z Mazowsza, Małopolski i Dolnego Śląska.

Podobny obraz wynika z analiz firmy Randstad. - Niezmienne najczęściej rekrutowani do instytucji finansowych są handlowcy wywodzący się z branży, wykazujący doskonałą znajomość rynku, rozwiniętą wiedzę merytoryczną oraz umiejętności budowania długofalowych partnerskich relacji z klientami - mówi Grażyna Dylewska. Na drugim miejscu do obsadzenia są stanowiska związane z szeroko rozumianym ryzykiem, co może wynikać z zaostrzenia polityki kredytowej czy finansowania rozwoju biznesu. - Bardzo chodliwym profilem na rynku pracy w sektorze finansowym jest kandydat z doświadczeniem w zakresie wdrożeń nowoczesnych rozwiązań informatycznych w obszarze baz danych i zabezpieczeń w zakresie ich przechowywania - dodaje Dylewska. Świadczy to zapewne o zmieniającym się wyraźnie charakterze bankowości. Wiele racji mają ci, którzy mówią, że coraz mniejszą rolę odgrywa w niej człowiek, a coraz większą elektronika. Banki stawiają na rozwój internetowych kanałów dostępu. Klient, zamiast rozmowy z konsultantem w stacjonarnym oddziale banku, coraz częściej wybiera kilka kliknięć na komputerze bądź smartfonie. Gonimy świat. Liczba wizyt jednego klienta w oddziale Banku of America spadła na przestrzeni 15 lat z 30 do 3 rocznie. - Co ciekawe, w 2013 r. w branży finansowej poszukiwano też zdecydowanie więcej niż przed rokiem - aż o 92 proc. - specjalistów HR. Może to świadczyć o tym, że instytucje z tego sektora potrzebują specjalistów z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, by przeprowadzić restrukturyzację, ale też zaplanować nowe rekrutacje - podkreśla Elżbieta Flasińska.

Potrzeba nowych

Aż 61 proc. polskich respondentów biorących udział w badaniu firmy doradczej Deloitte wskazało na potrzebę reorganizacji funkcji HR w celu realizacji nowo zdefiniowanych priorytetów. Raport "Trendy HR 2013 - elastyczność i zmiana horyzontów" pokazuje, że dość wyraźnie zmienia się rynek pracy. Dotyczy to również szeroko rozumianej branży finansowej i bankowej. - Nasz raport pokazuje, że firmy muszą szybciej i lepiej przystosowywać się do nowych, zmiennych warunków ekonomicznych, stąd baczniejsza uwaga na pracowników, ich potrzeby i rozwój, bo to gwarantuje sukces na bardzo konkurencyjnym rynku, na którym wszyscy funkcjonujemy - komentuje wyniki raportu Małgorzata Wnęk-Kolaska, starszy menedżer Deloitte, lider zespołu doradztwa w zakresie zarządzania kapitałem ludzkim. - Tym bardziej że znalezienie dobrego, dopasowanego do stanowiska pracownika zawsze wiąże się ze sporym wysiłkiem ze strony pracodawcy - zauważa Robert Kujoth. I to mimo wciąż wysokiego poziomu bezrobocia i licznego, wydawałoby się, grona osób bez pracy. W bankowości, w finansach działa to inaczej - mówią ci, którzy doskonale poznali sektor i rządzące nim mechanizmy. - Firmy z szeroko rozumianego sektora finansowego, a w szczególności banki, świetnie zdają sobie sprawę, iż ich działalność oparta jest na wiedzy i doświadczeniu pracowników, którzy generują wartość dla klientów. A więc i z tego, że odpowiedni kapitał ludzki jest ich główną bronią w walce o udział w rynku - dodaje manager w PwC.

Potrzeby pracodawców, dotyczące pracowników, różnią się w zależności od specjalizacji, a nawet stanowiska. Czego innego firmy wymagają od pracowników obsługi klienta, gdzie bardzo istotne są umiejętności interpersonalne, a czego innego od analityka finansowego, kontrolera czy księgowej. - Generalnie jednak w tym sektorze poszukiwane są osoby z wykształceniem wyższym kierunkowym - głównie po ekonomii, finansach i zarządzaniu, znające język angielski w stopniu co najmniej dobrym, z przynajmniej rocznym doświadczeniem na danym stanowisku, charakteryzujące się zdolnościami analitycznymi, samodzielnością, dobrą organizacją pracy, potrafiące realizować kilka zadań jednocześnie - podkreśla Elżbieta Flasińska. Bardzo często wymagana jest również znajomość przepisów prawa bankowego albo podatkowych systemów finansowo-księgowych. Pracodawcy doceniają posiadany przez potencjalnego pracownika tytuł międzynarodowych kwalifikacji ACCA czy US GAAP. - W przypadku doradców finansowych i bankowych często wymagane jest również posiadanie własnej działalności gospodarczej - zauważa Flasińska.

Etat nie najważniejszy

Co ciekawe, do tej pory dla wielu osób najważniejszy był etat, czyli stała umowa o pracę. Mówiło się nieraz, że to towar luksusowy w niepewnych czasach burz i zawieruchy. Stała posada dawać miała złudzenie gwarancji zatrudnienia. Okazuje się, że dziś nie wszyscy o etacie marzą i nie dla wszystkich jest on synonimem wymarzonej pracy. - Aby przyciągnąć najbardziej atrakcyjnych pracowników, pracodawcy muszą dziś zaoferować nie tylko elastyczne formy zatrudnienia, ale często także bardziej elastyczne warunki pracy - zauważa Małgorzata Wnęk-Kolaska. Dlatego w przypadku stanowisk menedżerskich firmy finansowe czy banki oferują współpracę opartą na kontrakcie menedżerskim lub umowie cywilno-prawnej. Potencjalni pracownicy, ci którzy mogą wybierać w ofertach jak w ulęgałkach - bo i takich dziś nie brakuje - łaskawym okiem patrzą na zamożne instytucje, którym raczej nie grozi likwidacja czy sprzedaż. Istotna jest kwestia możliwości podejmowania nowych wyzwań i uczestnictwa w ciekawych projektach. - Ważnym aspektem są możliwości rozwoju w ramach globalnych strukturach międzynarodowych korporacji - zauważa Grażyna Dylewska. Równie istotne są szkolenia.

Oczywiście ważne dla pracownika są także pieniądze. Według cytowanego wcześniej specjalisty PwC wynagrodzenia i świadczenia w bankowości rosną z roku na rok. - W 2012 r. przeciętne roczne wynagrodzenie, liczone jako koszt pracodawcy, wynosiło w tej branży ok. 94 745 zł, co stanowi 10-proc. wzrost w stosunku do roku 2010 - mówi Robert Kujoth.

Bankowość rekrutuje inaczej

Pamiętać należy, że proces rekrutacyjny w instytucjach finansowych, w tym w bankach, wygląda zwykle inaczej niż w innych firmach. Dużą wagę przykłada się bowiem do kwestii bezpieczeństwa. - Mało która branża zwraca taką uwagę na to, kogo przyjmuje do pracy - przekonuje Kujoth. Nie wynika to tylko i wyłącznie z wyjątkowego charakteru banku, jako swoistej instytucji zaufania publicznego, czy z procedur zarządzania ryzkiem. Kamyczek do ogródka wrzuciła Bruksela. Coraz liczniejsze są regulacje unijne, które nakładają na banki obowiązek wdrażania szczelnych i surowych procesów rekrutacji nowych pracowników czy ocen okresowych obecnych. Najnowszą regulacją są wytyczne EBA (European Banking Authority), czyli instytucji pełniącej rolę europejskiego regulatora w sektorze bankowym, które nakazują bankom wprowadzenie mechanizmów oceny adekwatności kandydatów i obecnych członków organów zarządzających, jak i osób piastujących kluczowe stanowiska w bankach. Chodzi np. o obszar funkcji kontrolnych. Ocena adekwatności obejmuje zarówno doświadczenie, jak i reputację osób na danych stanowiskach.

Istotne według pracodawców jest to, gdzie i na jakim stanowisku pracowała wcześniej osoba, którą zamierzają przyjąć do pracy. Co ciekawe, wśród potencjalnych pracowników też istnieje swoista giełda pracodawców. Opinie kolegów czy koleżanek, czasem zaczerpnięte z forów internetowych, są jednym z elementów branych pod uwagę przez kogoś, kto zamierza aplikować na dane stanowisko. - Środowisko instytucji finansowych jest dość hermetyczne i bardzo często kandydaci mają znajomych w innych korporacjach funkcjonujących na rynku, co za tym idzie wymieniają się informacjami o kulturze organizacyjnej danej firmy czy panujących nastrojach - mówi Grażyna Dylewska. Tym bardziej że rynek jest dość płynny. Pojawiają się na nim nowi ludzie, inni z niego znikają. Wydarzenia z 2008 r. spowodowały przyrost bezrobotnych finansistów. Jak wynika z obserwacji osób zajmujących się problemem rynku pracy, wiele osób podjęło wówczas i nadal podejmuje próbę przekwalifikowania się, mając świadomość, że na rynku jest wielu specjalistów o podobnych kwalifikacjach. - Często wiąże się to z podejmowaniem studiów podyplomowych lub rozwoju własnego biznesu - mówi Grażyna Dylewska. Wprawdzie wiele z nich próbuje swego szczęścia w innych obszarach, ale - co ciekawe - najczęściej nadal dotyczących instytucji finansowej.

Marcin Szypszak

Miesięcznik Finansowy Bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »