Wynagrodzenia wzrosną o 10 proc.
Z analiz Konfederacji Pracodawców Polskich wynika, że co trzecie przedsiębiorstwo planuje w III kwartale tego roku podwyżki płac. Aktualne tempo wzrostu płac każe przypuszczać, że pod koniec roku może odnotować wzrost wynagrodzeń o ponad 10 proc. - oceniają eksperci KPP.
GUS podał, że w czerwcu br. przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 2 869,69 zł brutto.
W opinii KPP, w naszym kraju dokonują się przemiany na rynku pracy - świadczy o tym wzrost płac oraz narastający deficyt siły roboczej. "Po latach utrzymywania się rynku pracodawcy, szala powoli przesuwa się w stronę rynku pracowników. Już obecnie w niektórych branżach zaczyna brakować pracowników. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest rosnąca fala migracji oraz wzrost gospodarczy, który stwarza nowe miejsca pracy w kraju" - napisali przedstawiciele KPP w poniedziałkowym stanowisku.
Według KPP, w gospodarce potrzebne jest "od zaraz" ponad 200 tys. specjalistów, z tego 1/3 w samym budownictwie. "Tam też płace rosną najszybciej. W wielu firmach tylko w ciągu ostatnich trzech kwartałach wypłaty zwiększyły się nawet o 50 proc. Wysokie wzrosty płac można także zauważyć w przemyśle przetwórczym np. w firmach wytwarzających wyroby z metali, w produkcji mebli i maszyn oraz urządzeń" - oceniają eksperci KPP.
Według nich, przewidywany dalszy wzrost płac nie jest dobry dla pracodawców, ponieważ oznacza to szybki wzrost kosztów pracy i pogorszenie konkurencyjności polskich firm. "Budżet państwa prawdopodobnie więcej zbierze podatków, ale odbędzie się to kosztem wzrostu inflacji, a w konsekwencji nastąpi wzrost cen kredytów" - uważa KPP.
"Wobec rosnącej presji na wzrost wynagrodzeń uważamy, że płaca minimalna w przyszłym roku powinna wynieść 1000 zł. Znaczne jej podniesienie, jak postulują niektóre związki zawodowe, mogłoby stać się dodatkowym impulsem do podnoszenia wynagrodzeń w całej gospodarce" - przestrzegają eksperci KPP.