W branży IT brakuje pracowników. Uczelnie muszą zwiększyć ilość kierunków i unowocześnić program

W sektorze IT brakuje pracowników. Powodem tego są nie tylko niższe zarobki w stosunku do oferowanych za granicą, choćby na Ukrainie, ale też niedostosowany do potrzeb rynku zakres edukacji. Szansą na zmianę może być nawiązanie współpracy pomiędzy uczelniami i biznesem.

Od dziesięciu lat sektor informatyczny zarówno w Polsce, jak i w całej Europie rozwija się bardzo dynamicznie. W związku z tym pojawił się duży deficyt specjalistów z tej dziedziny. Ocenia się, że już teraz brakuje na polskim rynku około 30 tysięcy pracowników, a na europejskim blisko 200 tysięcy. Jednak, jak zauważa Wiktor Doktór, prezes Fundacji Pro Progressio, trudno jest przewidzieć zmiany w zatrudnieniu w sektorze IT. Wynika to z faktu, że praktycznie w każdej branży istnieje zapotrzebowanie na informatyków i programistów.

Reklama

- Powinniśmy rozwijać edukację informatyczną na poziomie szkół średnich, a także poszerzać kadrę studentów z tej dyscypliny nauki. Z badania przeprowadzonego w ostatnim czasie przez naszą fundację wynika, że zaledwie tylko 121 uczelni w Polsce oferuje kierunki informatyczne, mówi Wiktor Doktór.

Ekspert fundacji potwierdza, że część wiedzy bardzo istotnej dla sektora IT jest przedmiotem wykładów wyłącznie na wybranych uczelniach, np. Big Data tylko na pięciu w kraju tj. w Warszawie, Częstochowie, Katowicach i Wrocławiu. Aby zmienić tę sytuację, polskie ośrodki akademickie powinny poszerzać swoją ofertę informatyczną w dużych i małych miastach. Paradoksalnie to właśnie w tych drugich należy kłaść większy nacisk na otwieranie nowych kierunków studiów w zakresie IT.

- Zapewnienie kadr specjalistów w mniejszych miastach spowoduje zwiększenie zatrudnienia w sektorze informatycznym. Dobrym rozwiązaniem może być uruchomienie tego typu kierunków w Radomiu, który jest naturalnym satelitą dla Warszawy, czy też w Pile - naturalnej satelicie dla Poznania, dodaje Doktór.

Niektórzy uważają, że wystarczy ściągnąć brakujące kadry z zagranicy, aby rozwiązać problem deficytu pracowników. Jednak specjaliści IT nie zawsze chcą przyjeżdżać do Polski z krajów, gdzie informatyka jest rozwinięta na wysokim poziomie. Co prawda, powstają zagraniczne oddziały firm z tego sektora. Przykładem może być ukraińskie przedstawicielstwo, które w ubiegłym roku otworzyło swoje centra operacyjne na terenie naszego kraju. Jednak jego celem nie było wyemigrowanie kadr z Ukrainy, tylko stworzenie eksperckiego zespołu bazującego na potencjale polskich pracowników.

- Aby wspierać rozbudowę sektora IT w Polsce, należy organizować coraz więcej wykładów z tego zakresu oraz zakładać klasy o konkretnej tematyce informatycznej. Idealnym rozwiązaniem byłaby współpraca samorządów, szkół i biznesu. Dzięki temu funkcjonowalibyśmy w optymalnym środowisku, w którym te trzy podmioty wspierałyby swój rozwój, uważa specjalista z Fundacji Pro Progressio.

Jak twierdzi Wiktor Doktór, uczelnie powinny być otwarte na współpracę z biznesem, a ten z kolei mógłby dostarczać szkołom najlepszych ekspertów do prowadzenia zajęć. W naszym kraju przedstawiciele różnych branż cieszą się atrakcyjnymi warunkami pracy, w tym również specjaliści IT. Należy jednak obserwować sytuację w innych krajach. Np. na Ukrainie zarobki w sektorze informatycznym są znacznie wyższe niż na niektórych stanowiskach w Polsce. Średnie wynagrodzenie w sektorze IT wynosi tam ok.1,5 tysiąca dolarów miesięcznie, co oznacza bardzo atrakcyjną pensję. Dobrym sygnałem jest natomiast fakt, że wzrost wynagrodzenia w polskim sektorze IT również następuje szybko.

MondayNews
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »