Tylu optymistów, ilu pesymistów

Analitycy rynku pracy zgodnie twierdzą, że ten rok będzie lepszy dla osób szukających zatrudnienia. Jak jednak wynika z badania "Kandydat 2010" przeprowadzonego dla portalu Pracuj.pl przez firmę Nielsen Polska, sami pracownicy są podzieleni w ocenie swoich szans na znalezienie nowego zajęcia. Za to zdecydowana część z nas jest zadowolona z dotychczasowej pracy.

Analitycy rynku pracy zgodnie twierdzą, że ten rok będzie lepszy dla osób szukających zatrudnienia. Jak jednak wynika z badania "Kandydat 2010" przeprowadzonego dla portalu Pracuj.pl przez firmę Nielsen Polska, sami pracownicy są podzieleni w ocenie swoich szans na znalezienie nowego zajęcia. Za to zdecydowana część z nas jest zadowolona z dotychczasowej pracy.

Ponad połowa zapytanych przez Pracuj.pl twierdzi, że jest raczej zadowolona z obecnie lub ostatnio wykonywanego zajęcia, a 17 proc. nawet, że bardzo. Najbardziej usatysfakcjonowani są pracownicy wyższego szczebla - swoją pracę lubi 76 proc. kierowników i menedżerów i aż 79 proc. dyrektorów i prezesów.

Nawet wśród osób, których poziom satysfakcji był wysoki (lub dość wysoki), większość nie wykluczała możliwości zmiany pracodawcy w najbliższym czasie - deklarowało tak 53 proc. bardzo zadowolonych i 79 proc. raczej zadowolonych z obecnej lub ostatniej pracy.

Reklama

Programista - optymista

Choć ponad połowa z ankietowanych (51 proc.) twierdzi, że biorąc po uwagę obecną sytuację na rynku, dobrze ocenia swoje szanse na znalezienie nowej pracy, to w zmianę swojej zawodowej sytuacji nie wierzy aż 44 proc. badanych. Oczywiście o wiele lepiej swoją przyszłą sytuację na rynku pracy postrzegają osoby, które obecnie posiadają zatrudnienie. Pozytywnie do możliwości zmiany pracy podchodzi 57 proc. z nich i tylko 28 proc. aktualnie niepracujących.

Szczególnie dużo pesymistów jest wśród osób zamieszkujących województwa kujawsko-pomorskie oraz świętokrzyskie (po 53 proc.), czyli tam, gdzie jest zdecydowanie mniejszy popyt na pracowników niż na przykład na Mazowszu. Tam z kolei znajdziemy najwięcej osób pozytywnie oceniających swoje szanse na znalezienie pracy - twierdzi tak 56 proc. zamieszkujących ten region.

Jak wynika z cyklicznego raportu Pracuj.pl - "Rynek Pracy Specjalistów", w ubiegłym roku wśród najczęściej poszukiwanych pracowników znaleźli się handlowcy i specjaliści IT, ale co ciekawe, ci pierwsi dość słabo oceniają swoje szanse na zmianę pracy - pesymistami jest prawie połowa z nich (49 proc.). Z kolei specjaliści IT dostrzegają stale rosnące zapotrzebowanie na ich umiejętności i optymistycznie podchodzą do ewentualnej zmiany pracodawcy - dobrze swoje możliwości w tym względzie ocenia prawie 3/4 badanych z tej grupy.

Kryzys dał się we znaki pracownikom

Dość widoczny podział w ocenie swoich możliwości na znalezienie pracy wynika prawdopodobnie z tego, jak w czasach kryzysu poradziliśmy sobie na rynku pracy. Aż 66 proc. respondentów przyznaje, że odczuła skutki dekoniunktury w ostatnich dwóch latach. Najczęściej deklarowały tak osoby zatrudnione w sprzedaży i handlu oraz w branży bankowej i ubezpieczeniowej.

W najmniejszym stopniu odczuły je natomiast osoby pracujące w branży IT, co nie powinno dziwić, gdyż ten sektor nadal dynamicznie się rozwija, a liczba ofert dla specjalistów IT cały czas rośnie. Tylko w ubiegłym roku propozycji w serwisie Pracuj.pl dla tych osób było o 65 proc. więcej niż w 2009.

Zdaniem ankietowanych w największym stopniu spowolnienie gospodarcze dotknęło natomiast pracowników działów: administracji biurowej, audytu i podatków, finansów i księgowości, a także HR/kadr, obsługi klienta/ call center, produkcji oraz PR.

Pracuj.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »