Tylko przyjęcie obcokrajowców o dużym potencjale zawodowym będzie miało sens dla polskiej gospodarki

Przybycie do naszego kraju imigrantów z wysokim wykształceniem i kwalifikacjami zawodowymi najprawdopodobniej zmieni dystrybucję dochodów na korzyść Polaków. Z kolei napływ ludności o niskiej edukacji wywoła najpewniej dość negatywne skutki dla szeroko pojętej gospodarki.

Łukasz Białek, ekonomista i analityk gospodarczy, uważa, że wzrost liczby imigrantów z wyższym wykształceniem powinien mieć pozytywne skutki ekonomiczne dla naszego kraju, dzięki właściwemu spożytkowaniu ich kompetencji. Jednocześnie Polacy powinni liczyć się z zaostrzeniem konkurencji na rynku pracy.

Natomiast napływ niewykształconych imigrantów może negatywne wpłynąć na całą gospodarkę. Taka sytuacja będzie wymagała znaczącej interwencji państwa w politykę społeczną, w celu stworzenia imigrantom warunków socjalnych do zamieszkania w obcym dla nich kraju.

Reklama

- Najbardziej sensowne jest przyjmowanie osób gruntownie wykształconych, o wysokich kwalifikacjach zawodowych, które chcą się asymilować. Pozwoli to wykorzystać ich kompetencje w branży innowacyjnej. W ostatnim czasie polski rząd informował o planach rozwojowych i dużych nakładach na dynamizację gospodarki innowacyjnej, tak więc przyszła polityka imigracyjna powinna również przewidywać wykorzystanie imigracji do rozwoju innowacji, mówi Łukasz Białek.

Według eksperta, Polska powinna rozważyć wykorzystanie pomysłu emigracji cyklicznej, którą opracował Bank Światowy i rekomenduje do zastosowania go przez wiele krajów. Przy planowaniu przyszłej polityki imigracyjnej nasz kraj mógłby wiele zyskać. Polscy przedsiębiorcy skorzystaliby na napływie kompetentnych pracowników, gotowych na przyjęcie niższego wynagrodzenia. Zaostrzenie się konkurencji na rynku pracy może jednak wpłynąć pozytywnie na gospodarkę, ale tylko wtedy gdy jest ona wysoko rozwinięta, innowacyjna i charakteryzuje się wysokim wzrostem.

- Bank Światowy zakłada, że kontrolowana i planowana emigracja cykliczna pomaga zniwelować niepokoje społeczne wywołane niekontrolowaną imigracją, z jaką obecnie mamy do czynienia w Unii Europejskiej. Z drugiej strony pozwala wykorzystać kompetencje imigrantów przez przedsiębiorstwa w momencie, kiedy brakuje im pracowników, którzy w dodatku zgodzą się na mniejsze uposażenie, dodaje Łukasz Białek.

Specjalista uważa, że polskie społeczeństwo nie tyle powinno obawiać się utraty miejsc pracy na skutek napływu obcokrajowców, co braku polityki imigracyjnej. Tak długo, jak polski rząd nie opracuje szczegółowego systemu, który będzie zakładał przyjmowanie w sposób kontrolowany przede wszystkim osób wykształconych, nasi rodacy będą czuli się niepewnie. Z kolei twierdzenie przez niektóre środowiska, że przyjmowanie bez kontroli każdej ilości imigrantów do naszego kraju nie będzie miało złych konsekwencji dla polskich pracowników, jest dość mylne.

MondayNews
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »