"To be or not to be", czyli o szkoleniach językowych w firmach

"Czy prowadzą Państwo kursy językowe?" - oto jedno z najczęściej stawianych przez kandydatów pytań w procesie rekrutacyjnym. I rzeczywiście, trudno w obecnej chwili znaleźć firmę, która w tej czy innej formie nie motywowałaby swoich pracowników do nauki języków obcych. Traktowana jest ona przez przedsiębiorców jako istotny dodatek do wynagrodzenia ze względu na kilka bardzo istotnych zalet.

Po pierwsze i najważniejsze: lepiej wyedukowana kadra. Pracownicy znający przynajmniej jeden język obcy w stopniu komunikacyjnym są ważnym elementem każdej firmy, która ma ambicje międzynarodowe. Odbieranie telefonów, przyjmowanie gości, proponowanie napojów, oprowadzanie po firmie, odpisywanie na e-maile - to tylko niektóre z najbardziej podstawowych funkcji, których znajomość jest absolutną koniecznością każdej osoby pracującej w firmie o zasięgu międzynarodowym. Dla osób na wyższych stanowiskach: negocjowanie cen, prezentowanie oferty, umiejętność zrozumienia umowy w języku angielskim, dyplomatyczna odmowa - im wyższa pozycja w firmie, tym liczba koniecznych do opanowania funkcji rośnie.

Reklama

Co więcej, znajomość jednego języka obcego i dobre wyniki nauki języka numer jeden często wpływają na dalszą chęć kształcenia się, a więc zaletą dobrze poprowadzonych kursów językowych może być (dość niespodziewanie) wzrost zainteresowania wszelkimi szkoleniami innego typu, a co za tym idzie - jeszcze lepiej wyedukowana kadra.

Po drugie: efekt motywacyjny. Pracownicy, których pracodawca inwestuje pieniądze w rozwój, są zdecydowanie bardziej lojalni i zmotywowani do cięższej, bardziej wytężonej pracy. "Mojej firmie zależy, żebym wiedział więcej - nie zawiodę jej, postaram się bardziej. Moja firma inwestuje fundusze w moją edukację - podziękuję jej efektywniejszą pracą. Z taką firmą chcę się związać na dłużej. Taka firma ma przyszłość" - tak działa to psychologicznie. Efekt ten jest dużo bardziej widoczny w sytuacji, gdy firma w pewnym momencie decyduje się na wycofanie się z dofinansowywania szkoleń językowych - poziom motywacji do pracy mocno się obniża. Pracownicy czują się rozgoryczeni i źle potraktowani, szczególnie, jeżeli szkolenia językowe były dla nich bardzo istotne, a ich zawieszenie wydarza się niespodziewanie i bez uprzedzenia.

Po trzecie: efekt integracyjny - każda lekcja języka obcego to mini impreza integracyjna. Pracownicy uczący się wspólnie, w grupie lepiej się poznają, lepiej się ze sobą czują i efektywniej wspólnie pracują. W godzinach pracy zwykle nie ma czasu na opowiadanie o swoich doświadczeniach życiowych, planach, celach, przygodach, ambicjach, upodobaniach. Lekcja języka obcego zaś właśnie na tym się opiera - rozmowach o życiu.

Po czwarte: prostota i wygoda - szkolenia językowe odbywają się w przeważającej mierze w biurach klienta, przed pracą, po pracy, lub (coraz częściej) w godzinach pracy. Pracownik nie musi nigdzie dojeżdżać czy tracić czasu w korkach.

Po piąte: szkolenia szyte na miarę - dzięki organizacji zajęć językowych w firmie, pracownicy otrzymują taki program nauczania, jaki w 100 proc. odpowiada ich potrzebom oraz oczekiwaniom firmy. Na lekcji nie odbywa się nic, co odbywać się nie powinno w sensie merytorycznym. Pracodawca jasno określa priorytety językowe (np. język finansów dla kadry księgowej, język negocjacji dla działu sprzedaży, język prawniczy dla radców prawnych itd.). Unikamy dzięki temu kompromisu, jakim w sensie programowym jest zapisanie się na kurs otwarty w szkołach językowych "na mieście".

Finansowanie szkoleń językowych opiera się na kilku jasno określonych modelach. Najczęściej stosowanym modelem finansowania zarówno w małych i średnich, jak i dużych przedsiębiorstwach są szkolenia w 100 proc. finansowane przez pracodawcę.

Doświadczenia naszych klientów mówią o tym, że przed wprowadzeniem takiego bonusu warto ustalić z pracownikami regulamin korzystania z zajęć: oczekiwany poziom przyrostu wiedzy, poziom frekwencji, program nauczania. Metodycy każdorazowo służą pomocą i doświadczeniem w kreowaniu takich regulaminów (wprowadziliśmy je z sukcesem w ministerstwach, korporacjach, bankach).

Inne modele finansowania opierają się o częściową partycypację słuchacza kursu. Firma ustala ze szkołą poziom dofinansowania (np. 25 proc.-75 proc., 50 proc.-50 proc., 75 proc.-25 proc.) oraz logistykę płatności.

Ostatnim modelem są zajęcia w systemie samofinansowania. Słuchacze podpisują indywidualne umowy ze szkołą, firma udostępnia swoje sale, tak aby pracownicy mogli uczyć się na miejscu w sytuacji, gdy firma nie dysponuje funduszami na szkolenia językowe.

Luiza Wójtowicz-Waga

autorka jest dyrektorem ds. nauczania w Warsaw Study Centre

Praca i Zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »