Rośnie zainteresowanie zawodem bacy

Coraz więcej osób zamieszkujących górskie tereny województwa małopolskiego chce wykonywać zawód bacy. Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Karniowicach zorganizował już dwa kursy bacowskie, które ukończyło w sumie 40 osób, w tym dwie kobiety.

Jak poinformowała PAP we wtorek Ewa Ryjak, kierownik Działu Systemów Produkcji Rolnej, Ekologii i Ochrony Środowiska MODR w Karniowicach, w ostatnim czasie zakończył się drugi kurs bacowski z udziałem 20 osób. - Zainteresowanie kursem było znaczne, chętnych było więcej niż mogliśmy przyjąć - oceniła.   

 Wśród uczestników, głównie z Podhala i Sądecczyzny przeważały osoby młode, ale z doświadczeniem w owczarstwie, bowiem jednym z warunków przyjęcia było co najmniej 3-letnie prowadzenie chowu i hodowli owiec. Bacą została jedna kobieta - młoda pasterka z okolic Nowego Sącza. - To cieszy, że młodzi ludzie chcą się uczyć tego zawodu, chcą podtrzymywać tradycję bacowską, pomimo że sytuacja w owczarstwie jest trudna - zaznaczyła Ryjak. Zdaniem przedstawicieli MODR zainteresowanie kursem i tradycją pasterską to także efekt panującej obecnie mody na folklor oraz kulturę ludową.      

Reklama

Kurs bacowski zorganizował po raz drugi MODR w Karniowicach, dzięki przyznanej dotacji z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Zajęcia teoretyczne przeprowadzili doświadczeni wykładowcy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, część tematów prezentowana była przez przedstawicieli instytucji państwowych odpowiedzialnych za jakość żywności, organizację i ochronę pracy oraz weterynarię.      

Tematyka kursu dotyczyła głównie chowu i hodowli owiec, ich fizjologii i chorób, wartości odżywczych mięsa owczego. Kursanci poznali podstawy ekonomii, marketingu, elementów racjonalnej gospodarki łąk i pastwisk oraz przepisy prawne związane z produkcją owczarską m.in. prowadzenie firmy i gospodarstwa agroturystycznego.       Zajęcia praktyczne z zakresu technologii wytwarzania serów owczych odbyły się w Leśnicy, a przeprowadził je mistrz bacowski Kazimierz Furczoń. Podczas tych zajęć uczestnicy doskonalili umiejętność pucenia oscypka, wyrobu redykołki, bundzu czy bryndzy owczej.      

Finałem był państwowy egzamin zawodowy przeprowadzony przez Izbę Rzemieślniczą i Małej Przedsiębiorczości w Katowicach, która jako jedyna w Polsce posiada uprawnienia do egzaminowania do zawodu bacy i juhasa.      

Egzamin zdało 20 osób, wszyscy uczestnicy tegorocznego kursu. Dołączyli oni do grona 19 czeladników i jednego mistrza z roku 2013. Uzyskany przez nich dyplom jest uznawany w całej Unii Europejskiej. Baca to osoba, której gazdowie (gospodarze) powierzają swoje owce na letni wypas na górskich halach. Jest szefem szałasu - bacówki, w której wyrabia się oscypki. Pomocnikami bacy są juhasi.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »