Ranking zawodów: Najlepsi z najlepszych

Kto ma największe szanse na znalezienie pracy w Europie? Sprawdź w rankingu "Niedobór talentów 2011" opracowanym przez ManpowerGroup.

W zeszłym roku przedstawiciele Infocorp Ltd przeprowadzili 39 641 wywiadów telefonicznych. W roli rozmówców wystąpiły osoby odpowiedzialne za politykę kadrową firm prywatnych i organizacji z sektora publicznego w 39 krajach. Wszystko po to, aby eksperci z ManpowerGroup mogli przygotować m.in. zestawienie zawodów deficytowych w Polsce, Europie i na świecie. Jakie są wnioski z badania?

- Problemem jest nie tyle niewystarczająca liczba kandydatów, lecz złe dopasowanie talentów: brak odpowiednich kompetencji w miejscu i momencie, gdy pracodawcy ich potrzebują. Poszukiwanie pracowników poza lokalnym rynkiem to najczęściej stosowany sposób radzenia sobie z taką sytuacją, ale sugerujemy także inne metody: migrację branżową, przekwalifikowanie osób już zatrudnionych oraz rozwijanie potencjału przyszłego personelu - mówi Joanna Piskunowicz, specjalista ds. PR w ManpowerGroup w Polsce.

Reklama

Na naszym kontynencie potrzebni są przede wszystkim wykwalifikowani pracownicy fizyczni, technicy, inżynierowie, przedstawiciele handlowi, członkowie zarządu/kadra najwyższego szczebla, kierowcy, pracownicy sekretariatu/asystenci dyrekcji/asystenci ds. administracji, operatorzy produkcji, niewykwalifikowani pracownicy fizyczni oraz mechanicy.

1. Wykwalifikowani pracownicy fizyczni

Do tej grupy autorzy badania zaliczyli m.in. cieśli, stolarzy, ślusarzy, murarzy, hydraulików, elektryków, operatorów wózków widłowych i spawaczy. Polacy wykonujący takie zawody są mile widziani na zagranicznych rynkach pracy, nie tylko w budownictwie, ale też w stoczniach czy w przedsiębiorstwach logistycznych.

- Dla zagranicznego pracodawcy personel z naszego kraju jest niedrogi, sumienny i uniwersalny, a tym samym cenny. Cechą charakterystyczną naszych pracowników pozostaje wszechstronność, wielu dobrych fachowców rozwija się nie w jednym kierunku, ale co najmniej w kilku - mówi Joanna Wargin z Agencji Doradztwa Personalnego i Pracy Tymczasowej IPF. Dodaje, że osoby, które ukończyły szkoły budowlane z powodzeniem sprawdzają się na stanowiskach zarówno murarza, jak i zbrojarza czy wykończeniowca.

Jednak określanie się mianem "złotej rączki" czasem może bardziej zaszkodzić niż pomóc w zdobyciu zajęcia na obczyźnie. Część pracodawców ma wręcz "alergię" na wszystko potrafiących kandydatów, gdyż ceni przede wszystkim konkretne specjalizacje.

- W przypadku zawodów takich jak spawacz wymagane są dokumenty świadczące o co najmniej trzyletnim doświadczeniu i aktualne certyfikaty - przypomina Joanna Wargin. Zdarza się, że należy przedstawić uprawnienia do wykonywania zawodu wydane za granicą. Wiele na ten temat mogą powiedzieć np. elektrycy pragnący zarabiać w Norwegii.

Niekiedy trzeba posiadać prawo jazdy kategorii B i własny samochód. Standardowo od "fizycznych" wymagana jest znajomość języka obcego w stopniu komunikatywnym.

Do pośredników docierają też propozycje "na już", więc olbrzymie znaczenie ma gotowość kandydata do szybkiego wyjazdu z kraju.

- Często w ofertach zatrudnienia pojawiają się ograniczenia wiekowe, które w przypadku ciężkich zajęć fizycznych lub zadań wymagających szybkości i precyzji są zrozumiałe - mówi Joanna Wargin.

2. Technicy (produkcji, procesu produkcji i utrzymania ruchu)

Emigracja zarobkowa polskich techników to nie tylko efekt luk w zagranicznych systemach edukacji. - Trzeba też pamiętać o niechęci miejscowych do tego typu stanowisk, a także o dobrej marce kandydatów znad Wisły. Nasi rodacy kojarzeni są m.in. z wysoką jakością i szybkością wykonywanych zadań - mówi Marcin Węgier z agencji rekrutacyjnej GlobalForce Services. Dodaje, że czasem przyjezdni akceptują też niższe wynagrodzenia.

Obecnie największe szanse na zdobycie zatrudnienia mają specjaliści posiadający kilkuletnie doświadczenie zawodowe. Dużym plusem, a niekiedy już koniecznością, jest udokumentowanie wcześniejszej pracy za granicą. Adresatami wielu ofert są osoby posiadające dyplom uczelni wyższej i/lub prawo jazdy kategorii B. W ogłoszeniach przewijają się też wymagania dotyczące zdolności manualnych, obsługi komputera czy sumienności.

Kto nie radzi sobie zbyt dobrze z odczytywaniem dokumentacji technicznej lub rysunków technicznych, powinien się podszkolić albo... zapomnieć o karierze na obczyźnie. - W ostatnich latach pracodawcy zaostrzyli wymagania wobec kandydatów. Widać to zwłaszcza w kwestii znajomości języków obcych, którymi trzeba posługiwać się na poziomie dobrym, a rzadko już jedynie w stopniu komunikatywnym - zauważa Marcin Węgier.

3. Inżynierowie

- Dzięki rozwojowi technologicznemu nasze życie staje się prostsze, postęp powoduje jednak wzrost zapotrzebowania na specjalistów. Na rynku brakuje personelu z wyższym wykształceniem technicznym, który mógłby się zająć projektowaniem, produkcją oraz serwisowaniem np. nowoczesnych maszyn - mówi Marcin Spychała z agencji rekrutacyjnej PeakStaff. Według niego, w najbliższych latach wzrośnie liczba ofert skierowanych do inżynierów.

Obecne problemy pracodawców z obsadzeniem stanowisk wynikają m.in. z faktu, że studia o profilu technicznym nie cieszą się dużą popularnością wśród absolwentów szkół średnich. Jednak ukończenie nawet renomowanej uczelni nie wystarczy, aby zdobyć zatrudnienie.

Polacy, którzy chcą skorzystać z propozycji docierających do pośredników z zagranicznych rynków pracy, muszą posiadać doświadczenie (minimum roczne, a niekiedy co najmniej pięcioletnie) oraz bardzo dobrze znać przynajmniej jeden język obcy (najczęściej angielski, ewentualnie niemiecki lub norweski). W zależności od zakresu przewidzianych zadań, czasem trzeba też dobrze posługiwać się określonymi programami oraz mieć prawo jazdy kategorii B.

- Kandydat ubiegający się o stanowisko inżyniera wyższego szczebla powinien też być gotowy do częstych podróży, gdyż firmy wygrywają przetargi na terenie całego świata - przypomina Marcin Spychała.

Sposób pracy w wielu przedsiębiorstwach w Polsce i za granicą jest niemal identyczny ze względu na międzynarodowe standardy. Tym samym wybrani specjaliści mogą szybciej zaaklimatyzować się w nowym miejscu.

4. Przedstawiciele handlowi

Jeśli firma cierpi z powodu niedoboru przedstawicieli handlowych, to wsparcia poszukuje zazwyczaj w najbliższej okolicy. - Aby efektywnie wykonywać zadania na tym stanowisku, trzeba mieć m.in. rozeznanie na rynku lokalnym, swobodnie się po nim poruszać. Oczywiście za granicą znalezienie kandydatów spełniających wymagania jest możliwe, choć z pewnością nie należy do łatwych zadań - mówi Judyta Ragiel z Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy, Filii w Jeleniej Górze.

Bez bardzo dobrej znajomości języka obcego (a niekiedy nawet dwóch) trudno osiągnąć sukces w procesie rekrutacji. Standardowy zakres obowiązków obejmuje przecież realizację wyznaczanych celów sprzedażowych, a także pozyskiwanie nowych klientów i utrzymywanie kontaktów ze stałymi odbiorcami usług/towarów. Jednak szeroki zasób słownictwa niewiele pomoże osobie, która nie należy do komunikatywnych.

W cenie są doświadczeni handlowcy, mający już przetarte ścieżki do wielu miejsc, kontakty w branży, bazy danych oraz prawo jazdy kat. B.

- Niekiedy przedsiębiorstwa oczekują od kandydatów gotowości do założenia działalności gospodarczej, co zapewne także decyduje o stosunkowo niewielkiej liczbie ofert napływających z innych krajów do Polski - zauważa Judyta Ragiel.

5. Członkowie zarządu/kadra najwyższego szczebla

- Aktualne potrzeby kadrowe wielu spółek dotyczą stanowisk wyższego szczebla, związanych z zarządzaniem i wdrażaniem nowych procesów. Pracodawcy wymagają od kandydatów nie tylko ściśle wyspecjalizowanych kwalifikacji zawodowych, ale również wieloletniego doświadczenia, potwierdzonego udokumentowanymi sukcesami w danym sektorze biznesu - mówi Agnieszka Musiał-Terlecka z Grupy LinguaJob.pl. Zwraca uwagę, że przy tego typu naborze bardzo dokładnie weryfikowana jest znajomość języków obcych. Trudno sobie wyobrazić, aby osoba, która ma niewielki zasób słów, mogła np. efektywnie zarządzać personelem czy projektami.

Oprócz komunikatywności trzeba też wykazać się odpornością na stres, kreatywnością czy umiejętnością podejmowania decyzji. Oferty skierowane do członków zarządu/kadry najwyższego szczebla stosunkowo rzadko docierają z europejskiego rynku pracy nad Wisłę. Firmy zazwyczaj "zarzucają sieci" na lokalnych rynkach, gdzie niewątpliwie łatwiej o kandydata znającego np. realia brytyjskich przedsiębiorstw. Jednak nie oznacza to, że o karierze na obczyźnie w tej kategorii zawodowej można tylko pomarzyć.

- Polscy pracownicy są świetnie postrzegani i doceniani za granicą za profesjonalizm, wysokie kwalifikacje i wiedzę, a także pracowitość i chęć zdobywania nowego doświadczenia według międzynarodowych standardów - informuje Agnieszka Musiał-Terlecka. Sukces nie jest łatwy, lecz na najlepszych czekają doskonałe perspektywy rozwoju, świetne zarobki, pakiety socjalne i relokacyjne.

6. Kierowcy

Wprawdzie w wielu przedsiębiorstwach transportowych i logistycznych nie ma kto usiąść za kółkiem, jednak część naszych rodaków powinna zapomnieć o podbijaniu zagranicznych rynków pracy. Samo prawo jazdy odpowiedniej kategorii to stanowczo za mało w walce o wakat.

- Zapotrzebowanie na kierowców wynika m.in. z rozrastających się centrów logistycznych w Europie, a co za tym idzie wzrostu popytu na transport towarów. Największe szanse na podpisanie umów mają osoby młode, ale już dysponujące doświadczeniem zawodowym - mówi Łukasz Pactwa z agencji zatrudnienia Personnel International. Dodaje, że zagraniczni klienci nastawiają się na długotrwałą współpracę, a także inwestowanie (np. przez szkolenia) w każdego pracownika.

Firmy wymagają od kandydatów znajomości języka obcego przynajmniej w stopniu komunikatywnym.

Rekruterzy szczegółowo sprawdzają m.in. historię wykroczeń drogowych danego kierowcy. Najlepiej, aby kandydat nie posiadał na swoim koncie kolizji/wypadków, a liczba uzbieranych punktów karnych była jak najmniejsza (zazwyczaj nie większa niż sześć).

Chętni nie powinni też być zdziwieni, jeżeli zostaną poproszeni o przedstawienie aktualnego zaświadczenia o niekaralności.

Kto jeszcze nie "nabił" kilometrów w ruchu lewostronnym, może szybko odpaść w walce o pracę na brytyjskich drogach.

- Często pewnym zaskoczeniem dla Polaków, którzy dopiero zaczynają karierę za granicą, są inne sposoby przewożenia towarów. Przykładowo w Niemczech do najpopularniejszych należy "Wechselbrűcke", czyli tzw. "brukowanie", polegające na wymienianiu kontenerów za pomocą specjalnych mostów czy platform - informuje Łukasz Pactwa.

7. Pracownicy sekretariatu, asystenci dyrekcji, asystenci ds. administracji

Każdy, kto chce wyjechać z Polski i zdobyć jedną z wymienionych posad, szybko może... zmienić plany. Do agencji pośrednictwa oraz wojewódzkich urzędów pracy rzadko bowiem zgłaszają się pracodawcy z zagranicy poszukujący właśnie takiego personelu. - W ostatnich miesiącach otrzymaliśmy zaledwie jedną ofertę dla asystenta/asystentki dyrektora. Wolne stanowisko czekało w Rydze (stolica Łotwy), a zakres obowiązków przewidywał także podróże służbowe na terenie Europy - informuje Beata Chrościńska, doradca EURES z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku. Dodaje, że wprawdzie w tym przypadku nie trzeba było mieć doświadczenia zawodowego, ale standardowo należy udokumentować kilka lat pracy w biurze czy administracji.

Zazwyczaj rozpatrywane są tylko aplikacje od osób znających jeden lub nawet kilka języków obcych w stopniu bardzo dobrym. Często obowiązkowe jest posiadanie wykształcenia wyższego i prawa jazdy kat. B. Z pewnością dobra organizacja pracy i umiejętność obsługiwania urządzeń biurowych pomogą w zdobyciu zatrudnienia.

Niestety nic nie wskazuje na to, aby wkrótce pojawił się wysyp propozycji z zagranicy dla pracowników sekretariatu czy asystentów dyrekcji lub ds. administracji. - Kandydaci z lokalnych rynków pracy mogą pochwalić się dobrą znajomością przepisów i obyczajów panujących w danym kraju. To niewątpliwie spory atut, ułatwiający wykonywanie codziennych obowiązków zawodowych - mówi Beata Chrościńska.

8. Operatorzy produkcji

Polacy, którzy chcą zarabiać na obczyźnie w takim charakterze, są dla wielu pracodawców na wagę złota. - Widać wzrost zapotrzebowania w tej profesji, a to dobry znak, bo świadczy również o odbiciu sektora produkcji przemysłowej i stabilnych planach zatrudnienia. Na ile sytuacja zmieni się w kolejnym kwartale - trudno przewidzieć, ale na razie trochę łatwiej o optymizm niż na początku zeszłego roku - mówi Artur Ragan z agencji pracy Work Express. Przypomina, że np. w Niemczech istnieje sporo zakładów, które mogą zwiększyć produkcję praktycznie z dnia na dzień, lecz nie robią tego właśnie z powodu braku rąk do pracy.

Aby ubiegać się o zatrudnienie, należy posiadać doświadczenie, najlepiej zdobyte już za granicą. Wprawdzie w niektórych firmach znaczną część personelu stanowią przyjezdni znad Wisły, ale standardowo od kandydatów wymagana jest znajomość języka obcego w stopniu podstawowym lub komunikatywnym. - Tylko w nielicznych przypadkach przełożeni decydują się dać pracownikowi czas na podszlifowanie np. niemieckiego. Trzeba pamiętać, że sporo propozycji dotyczy pracy od zaraz - mówi Artur Ragan.

Największe szanse na podpisanie umowy mają osoby energiczne, o dobrej kondycji fizycznej, dla których wykonywanie obowiązków pod presją czasu nie stanowi problemu. Z kolei czynnikiem dyskwalifikującym są problemy ze zdrowiem, np. z kręgosłupem czy stawami.

- Dość często trzeba posiadać własny środek lokomocji, ponieważ obowiązki wykonuje się w systemie zmianowym, a niekiedy trudno liczyć na dojazd do i z pracy komunikacją masową - informuje Artur Ragan.

9. Niewykwalifikowani pracownicy fizyczni

Od lat firmy z wielu zakątków Europy mają spore trudności ze znalezieniem na swoim lokalnym rynku zatrudnienia niewykwalifikowanych pracowników fizycznych. Teoretycznie do takiej sytuacji nie powinno dochodzić, choćby ze względu na wskaźniki bezrobocia w większości krajów Starego Kontynentu. Jednak część Brytyjczyków, Niemców czy Holendrów woli regularnie inkasować zasiłki niż nadwyrężać mięśnie. - Stawki proponowane przez poszczególnych pracodawców nie zawsze są intratne dla miejscowych, a więc lukę wypełniają przyjezdni, również z Polski - mówi Monika Król z agencji pośrednictwa pracy Euro Work z Katowic.

Wielu naszych rodaków decyduje się na wykonywanie prostych zadań na obczyźnie, mimo że zazwyczaj są one poniżej ich kwalifikacji zawodowych. Niestety same chęci i siła fizyczna nie wystarczą, żeby wyemigrować nawet na kilka tygodni.

- Obecnie nasi klienci praktycznie zawsze wymagają od chętnych znajomości języka angielskiego lub niemieckiego. Coraz częściej zwracają też uwagę na to, czy kandydat posiada już jakieś doświadczenie w podobnej pracy, czy w przeszłości zarabiał za granicą i czy może przyjechać własnym samochodem - informuje Monika Król.

10. Mechanicy

Polacy, którzy wybrali ten fach, nie powinni narzekać na brak ofert pracy z innych państw. Wprawdzie w ostatnich latach branża motoryzacyjna przeżywała wyjątkowo trudne chwile (czasowe zamykanie fabryk, ograniczanie produkcji, mizerne słupki sprzedaży itd.), ale część autoryzowanych serwisów, niewielkich warsztatów, przedsiębiorstw transportowych czy logistycznych ciągle potrzebuje dodatkowego personelu. W ostatnich tygodniach chętni mogli więc znaleźć zajęcie przy "uzdrawianiu" samochodów osobowych, ciężarówek, autobusów, motocykli, pojazdów rolniczych i kempingowych, a także różnego rodzaju sprzętu budowlanego.

- Podczas rekrutacji pracodawcy zwracają uwagę na liczbę lat przepracowanych w tym zawodzie i aktualne doświadczenie. Liczy się też znajomość języków obcych, wykształcenie kierunkowe oraz ciągłe podnoszenie kwalifikacji zawodowych - przypomina Radosław Braszak z firmy LSJ Agencja Pracy. W wielu przypadkach olbrzymie znaczenie odgrywa posiadanie prawa jazdy odpowiedniej kategorii. Zdarza się też, że firmy rozpatrują jedynie zgłoszenia od kandydatów dysponujących własnym samochodem i zestawem narzędzi. Preferowane są osoby, które miały już styczność z naprawianiem konkretnych marek.

- Wielkim plusem pozostają dobre referencje, choć zawsze decydujące znaczenie odgrywa rozmowa z pracodawcą - zauważa Radosław Braszak. Potencjalni emigranci zarobkowi nie powinni być zdziwieni, jeśli jeden z etapów naboru odbędzie się w warsztacie, gdzie łatwo zweryfikować umiejętności praktyczne.

Marcin Gazda

Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL

Joanna Piskunowicz, specjalista ds. PR w ManpowerGroup w Polsce: Badania ManpowerGroup wskazują na znaczne zróżnicowanie na europejskim rynku pracy, dużo większe niż w innych regionach świata. Problem niedoboru talentów deklarowany przez pracodawców z poszczególnych krajów naszego kontynentu osiąga wskaźniki od jednych z najwyższych globalnie, np. w Rumunii (53 proc.), do najniższych - w Norwegii (9 proc.) oraz Irlandii (5 proc.). Wiele firm skupia się na cięciu kosztów w obawie przed spowolnieniem gospodarczym, więc nieobsadzone stanowiska nie stanowią problemu tak długo, jak długo pozwalają na zwiększenie oszczędności. To krótkowzroczne podejście, ponieważ szukanie odpowiednich specjalistów dopiero w momencie, gdy będą absolutnie niezbędni, może narazić pracodawcę na dodatkowe koszty. Zapotrzebowanie na talenty trzeba planować długofalowo, w zgodności ze strategią biznesową.

Rysunek z serwisu zboku.pl

Więcej w serwisie ZBOKU.PL

Praca i Życie za Granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »