Premier za elastycznym czasem pracy i przeciw zwiększaniu jej kosztów

Premier Donald Tusk w swoim piątkowym sejmowym wystąpieniu zapowiedział uelastycznienie czasu pracy, ale opowiedział się przeciw zwiększaniu kosztów pracy. Poinformował też, że nie zamierza w latach 2013 i 2014 wprowadzać składek na ZUS od umów zlecenia i o dzieło.

Premier Donald Tusk w swoim piątkowym sejmowym wystąpieniu zapowiedział uelastycznienie czasu pracy, ale opowiedział się przeciw zwiększaniu kosztów pracy. Poinformował też, że nie zamierza w latach 2013 i 2014 wprowadzać składek na ZUS od umów zlecenia i o dzieło.

Premier zapowiedział wprowadzenie form elastycznego czasu pracy, które stosowano w ramach pakietu antykryzysowego w 2009 r. Jednym z takich rozwiązań było wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy, a innym wprowadzenie ruchomego czasu pracy. Powołał się na oceny przedsiębiorców i środowisk związkowych. - Te mechanizmy dobrze działają na rzecz utrzymania, a nawet wzrostu ilości miejsc pracy - podkreślił premier.

Okres rozliczeniowy to czas, w jakim pracodawca planuje i rozlicza czas pracy zatrudnionych w swojej firmie pracowników. Obecnie czas pracy zwykle rozliczany jest w okresach trzymiesięcznych, co oznacza m.in., że pracodawca musi zapłacić za wypracowane w tym czasie ponad normę zwykłego czasu pracy nadgodziny. Jeśli okres rozliczeniowy będzie dłuższy, pracodawca łatwiej będzie mógł regulować liczbę nadgodzin. Również ruchomy czas pracy ma pozwolić na lepsze wykorzystanie pracowników.

Reklama

Premier zapowiedział, że urzędy pracy mają być premiowane za efektywność w aktywizacji zawodowej bezrobotnych. Jak mówił, chodzi o to, aby urzędy premiować za obsadzanie realnych miejsc pracy, a nie za liczbę zarejestrowanych bezrobotnych lub za organizację szkoleń, które nie przynoszą efektu.

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał, że wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy działało w ramach ustawy antykryzysowej. - Ponad tysiąc firm z tego skorzystało, szczególnie z branży motoryzacyjnej, bo są miesiące, gdzie jest duża intensywność pracy, gdzie pracownicy muszą zostawać po godzinach, a są też miesiące przestoju - powiedział.

- Te propozycje już są przedstawione komisji trójstronnej - chodzi o ruchomy czas pracy, indywidualny czas pracy, dostosowanie do potrzeb pracownika - zaznaczył minister. - Myślę, że to są dobre rozwiązania i dla pracowników, i dla pracodawców, np. pracownik może złożyć wniosek, że chce później zaczynać pracę, bo musi odprowadzić dziecko do przedszkola. Ważne w tym wszystkim jest to, żeby dochodziło do porozumienia na poziomie przedsiębiorstwa - powiedział szef resortu pracy.

Ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz jako szczególnie ważne ocenił zapowiadane wydłużenie okresu rozliczania czasu pracy - do roku. - Dzisiaj firmy, które nie maja zleceń muszą płacić przestojowe, a potem, gdy zlecenia nadejdą, płacą dodatkowe nadgodziny, przez co tracimy konkurencyjność. Dzięki rocznemu rozliczaniu czasu pracy, skala zwolnień będzie mniejsza - ocenił.

Według Mordasewicza do poprawy sytuacji na rynku pracy powinna się przyczynić zapowiedziana przez premiera zmiana rozliczania urzędów pracy - z efektów ich działań aktywizacyjnych, a nie z liczby bezrobotnych. - Środki na aktywizację zawodową powinny być lepiej ukierunkowane - powiedział ekspert organizacji pracodawców prywatnych.

Pracodawców cieszy tez rezygnacja z planów wprowadzenia składek ubezpieczeniowych od umów zleceń i o dzieło. - Do ostatniego momentu toczyła się debata o oskładkowaniu umów zleceń i umów o dzieło. Bardzo dobrze, że premier od tego odstąpił przynajmniej w latach 2013-14 - powiedział Mordasewicz.

Donald Tusk w swoim sejmowym wystąpieniu poinformował, że nie zamierza w latach 2013 i 14 wprowadzać składek na ZUS od umów cywilno-prawnych - umów zlecenia i o dzieło. - Czas, w którym Polska skutecznie walczy z kryzysem - Polacy każdego dnia troszczą się, aby pracę utrzymać - to nie czas, aby podrażać koszta pracy. W żadnym wymiarze. Na 2013 i 2014 r. mój rząd - jeśli otrzyma wotum zaufania - będzie robił wszystko, aby żadna decyzja parlamentu czy rządu, nie doprowadziła automatycznie do likwidacji miejsca pracy lub jakiejkolwiek formy zarabiania - oświadczył Tusk.

Przewodniczący sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny Sławomir Piechota (PO) ocenił, że to "odważna decyzja premiera, służąca zachowaniu konkurencyjności polskiego rynku pracy. Dobra i trafna decyzja na czas kryzysu".

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »