Pracownicy coraz częściej "rzucają papierami"

​Umacniająca się pozycja kandydatów na rynku pracy powoduje, że pracodawcy muszą się liczyć z odejściami często kluczowych osób z organizacji - według badania Antal poziom rotacji dobrowolnej w 2016 roku wyniósł 10,8 proc. dla całego rynku. Oznacza to, że co 10. pracownik rozstał się z firmą na własne życzenie. Jak zauważa Work Service, odejść byłoby mniej, gdyby pracodawcy walczyli o pracowników. Tymczasem poza dużymi firmami większość nie robi nic.

Z badań Work Service wynika, że co druga firma zapowiadająca w tym roku rekrutacje jest zmuszona do ich realizacji ze względu na odejścia dobrowolne, czyli rozstania z inicjatywy osób zatrudnionych.

- Przy rekordowo niskich poziomach bezrobocia uwidocznił się rosnący niedobór na rynku pracy. Pracownicy często nie muszą aktywnie poszukiwać nowych możliwości zawodowych, bo do odejścia są nakłaniani przez konkurencyjne firmy. Z naszych badań wynika, że 22 proc. Polaków uzyskało w ubiegłym roku oferty pracy, o które sami nie zabiegali. To obrazuje klasyczny mechanizm walki o kandydatów, który dopadł firmy z wielu branż. Co istotne rywalizacja dotyka już nie tylko specjalistów, ale również pracowników niższego i średniego szczebla - komentuje Andrzej Kubisiak, dyrektor Zespołu Analiz w Work Service SA.

Reklama

Pracodawcy cierpią najbardziej, tracąc doświadczonych pracowników, którzy wypracowywali znakomite wyniki i mieli duży wpływ tak na produktywność, jak i na stabilność kultury organizacyjnej. Jednak nawet utrata pracownika z krótkim stażem (mniej niż 12 miesięcy) wiąże się z kosztami, ponieważ taka osoba nigdy nie zdołała osiągnąć pełnej efektywności i "zwrócić kosztów" poniesionych przez pracodawcę w toku rekrutacji i szkoleń.

Co ciekawe, mało która firma w Polsce próbuje walczyć o zatrzymanie pracowników. Z badania Work Service wynika, że 8 na 10 pracodawców w ogóle nie podejmuje działań ograniczających rotację. Jedynie 15 proc. firm jest na to przygotowanych. Programy przeciwdziałające odejściom pracowników można spotkać głównie w dużych firmach (41,6 proc.), zatrudniających powyżej 250 osób, a tylko sporadycznie istnieją one w małych przedsiębiorstwach (10 proc.).

- Wyniki badań Antal potwierdzają, że wyzwanie rośnie wraz z liczebnością firmy. Spośród organizacji zatrudniających ponad 1000 pracowników, co czwarta doświadczyła w 2016 roku odpływu dobrowolnego na poziomie ponad 20 proc. Sytuacja odwrotna ma miejsce w małych organizacjach, w których pracuje do 50 osób. Niskim poziomem dobrowolnej rotacji, do 5 proc., wykazuje się co druga taka firma - wyjaśnia Agnieszka Wójcik, menedżer badań rynku w Antal.

Z badania Work Service wynika, że 2/3 firm, chcąc zatrzymać pracowników, oferowało im wyższe wynagrodzenie. Jedynie co piąta wskazywała możliwości awansu, a 1 na 10 stawiała na benefity pozapłacowe.

- Pokutuje silne przekonanie, że najlepsze kadry w firmie można utrzymać jedynie dzięki zwiększaniu poziomów wynagrodzeń, a co za tym idzie wyższych kosztów. Większość pracodawców chcących zatrzymać pracowników w firmie oferowało im podwyżki, a przecież istnieją też inne elementy, na które zwracają uwagę pracownicy. W ostatnich miesiącach zyskują na znaczeniu możliwości rozwoju i awansu, a te nie muszą łączyć się z wyższymi kosztami zatrudnienia - zauważa Andrzej Kubisiak.

Eksperci Antal przeanalizowali popularność narzędzi ograniczających rotację pracowniczą, takich jak: szkolenia, badania satysfakcji, ulepszanie komunikacji wewnętrznej, benefity pozapłacowe, programy employer brandingowe, elastyczne systemy pracy. Klasyczny zestaw, czyli podwyżki w parze ze szkoleniami, stosowany jest najczęściej w firmach z branży budowlanej i energetycznej. Sektory IT, handlowy oraz centra usług wspólnych także stawiają podwyżki na pierwszym miejscu, jednak szkolenia są w tych segmentach mniej popularne.

Jedynie sektory finansowy i farmaceutyczny częściej niż dodatkowymi pieniędzmi walczą z rotacją, wybierając alternatywne narzędzia, jak badania satysfakcji.

Wyniki badania wskazują jednak na niepokojące zjawisko - większość organizacji wykorzystuje jedynie jedno lub dwa narzędzia zatrzymywania pracowników w strukturach.

- Brak zróżnicowanego i przemyślanego planu zarządzania odejściami to bezpośredni powód, dla którego jest to aż tak poważnym wyzwaniem - mówi Agnieszka Wójcik. Aby stworzyć efektywną strategię powstrzymywania tego zjawiska, należy każdorazowo analizować przyczyny odejść pracowników. Jeżeli nowy pracodawca skusił ich czymś, co i my mogliśmy zaoferować, należy zadać sobie pytanie: dlaczego pracując z kimś na co dzień nie poznaliśmy jego faktycznych potrzeb?


newsrm.tv
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »