Praca: Będzie wojna o Wielką Sobotę

Z początkiem lutego związek Sierpień 80 rozpocznie cykl akcji służących obronie praw pracowniczych w sieciach handlowych. Kampania ma trwać cały rok i spowodować, by presja klientów skłoniła właścicieli sklepów do zmiany sposobu traktowania pracowników.

Szczegóły planowanych akcji przedstawił podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach lider związku Bogusław Ziętek. Zapowiedział, że akcje obejmą nie tylko te sieci, gdzie działa Sierpień 80, ale także inne duże sklepy.

- Planujemy różne formy nacisku: m.in. wszczynanie sporów zbiorowych, pikiety przed sklepami, ale przede wszystkim akcję informacyjną, np. ulotkową, skierowaną do społeczeństwa. Chcemy pokazać, jak naprawdę wygląda praca kasjerek, że ich uśmiech to często uśmiech przez łzy - mówił Ziętek.

Jego zdaniem, oprócz akcji piętnujących pracodawców, łamiących przepisy czy naruszających dobre obyczaje, równie ważne jest informowanie społeczeństwa o nagannych - jego zdaniem - praktykach stosowanych przez sieci handlowe.

Reklama

- Będziemy piętnować i powodować wstyd u tych pracodawców, którzy łamią normy cywilizacyjne wobec swoich pracowników, np. narzucając im nieludzkie regulacje. Liczymy też na refleksję u klientów - to pod ich presją sieci handlowe będą się cywilizować - ocenił szef Sierpnia 80.

Związek chciałby doprowadzić do zawarcia układów zbiorowych pracy w poszczególnych sieciach handlowych, a docelowo także do powstania ponadzakładowego układu zbiorowego pracy dla tej branży. W tej ostatniej sprawie Sierpień 80 zamierza wystąpić do minister pracy Jolanty Fedak, która - jak mówił Ziętek - mogłaby zainicjować prace nad takim układem i być jego gwarantem.

Związek zamierza też wszczynać spory płacowe w sieciach handlowych (pierwsze już się toczą) i walczyć o wzrost zatrudnienia w sklepach. Według Ziętka, sklepy sieciowe rozwijają się, ale miejsc pracy nie przybywa w tym samym tempie (albo wręcz ubywa), co oznacza, że dotychczasowi pracownicy są obciążani obowiązkami ponad siły. Związkowcy chcą również doprowadzić do likwidacji zjawiska długotrwałego zatrudniania pracowników jedynie na czas określony, zamiast na stałe.

Wigilia się udała

Związkowcy zamierzają też walczyć ze stosowanym - jak mówią - w niektórych sieciach - rozliczaniem pracowników z wydajności skanowania towarów w kasach. Wyliczyli, że średnio skanuje się 1,4-1,6 tys. pozycji na godzinę, czyli co 2-3 sekundy jeden towar. Kasjerzy pracujący wolniej są - według Ziętka - narażeni na szykany, tymczasem sprawy tempa skanowania nie definiują żadne kodeksy, umowy czy wewnętrzne regulaminy.

Sierpień 80 podsumował wczoraj ubiegłoroczną akcję na rzecz skrócenia czasu pracy sieci handlowych w Wigilię. Według Ziętka, związkowa kampania odniosła sukces - pozytywnie patrzyli na nią klienci, a większość sieci skróciła godziny pracy. Szef związku zapowiedział podobną akcję w tym roku - nie tylko przed Wigilią, ale także - być może - przed Wielkanocą. Związkowcy nie chcą, by Wielka Sobota traktowana była jak każdy inny dzień pracy.

PKPP Lewiatan złożyła wniosek do Trybunału

W sprawie zbadania zgodności z konstytucją ustawy zmieniającej Kodeks Pracy, która wprowadza dzień wolny w święto Trzech Króli. Wcześniej ustawę do TK zaskarżyła "Solidarność".

Przedstawiciele Lewiatana poinformowali, że organizacja kwestionuje tryb uchwalenia noweli ustawy. Ich zdaniem znowelizowana ustawa naruszyła m.in. przepisy konstytucji wyrażające zasadę legalizmu (art. 7) oraz zasadę przestrzegania prawa międzynarodowego (art. 9 w związku z art. 91 ustęp 1 i 2 konstytucji), a tryb uchwalania ustawy był niezgodny z Konkordatem między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską z 1993 roku.

Na konferencji ekspert PKPP Lewiatan mecenas Wojciech Błaszczyk poinformował, że art. 9 ust. 1 Konkordatu wymienia dni świąteczne, które są wolne od pracy i jest to katalog zamknięty. Jednocześnie art. 9 ust. 2 stanowi, że rozszerzenie tego katalogu może nastąpić po porozumieniu rządu i Stolicy Apostolskiej. Podkreślił też, że Konkordat wyklucza możliwość ustanawiania święta katolickiego jako dnia wolnego od pracy jednostronnie przez Sejm i Senat. Taki tryb narusza - jego zdaniem - art. 146 konstytucji.

- Rząd Rzeczypospolitej Polskiej został całkowicie wyłączony z procedury uchwalenia tej ustawy. Ustawa została uchwalona z inicjatyw poselskiej. (...)Tak naprawdę doszło do zmiany umowy międzynarodowej, jaką jest Konkordat, poprzez zwykłą ustawę - zaznaczył na konferencji. Dodał, że to niebezpieczny precedens.

Negatywna ocena świąt

Lewiatan ocenia negatywnie ustawę wprowadzającą dzień wolny od pracy w święto Trzech Króli, przede wszystkim ze względu na skutki ekonomiczne dla przedsiębiorstw. Zdaniem organizacji, polskich firm i rodzin nie stać na dłuższe świętowanie - staniemy się mniej konkurencyjni i atrakcyjni inwestycyjnie.

Ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz powiedział w środę, że jeśli Trybunał Konstytucyjny podzieli argumentację, a rząd zawrze porozumienie w tej sprawie ze Stolicą Apostolską, organizacja pracodawców oczekuje, że rząd jednocześnie zlikwiduje jakiś inny dzień wolny od pracy. - Wprowadzenie dodatkowego święta (...) generuje ogromne koszty dla gospodarki, dla budżetu państwa, ale również odbiera wynagrodzenie pracownikom. (...) Nie można mniej pracować i więcej zarabiać - zaznaczył.

Jak dodał, dziwi go też, że rząd nie zareagował ostro na ustanowienie tego dnia wolnego. "Bo przez to wpływy do budżetu będą mniejsze o blisko 400 mln zł. Jeżeli pochylamy się nad każdą złotówką, mamy fatalny stan finansów publicznych, to dziwi brak reakcji ministra finansów" - podkreślił.

Ustawę do TK zaskarżyła wcześniej "Solidarność"; związek podnosił jednak inną kwestię, związaną z odbieraniem dni wolnych za święta wypadające w soboty, nie kwestionował świętowania Trzech Króli.

Prace nad inicjatywą obywatelską dotyczącą ustawowego przywrócenia 6 stycznia dniem wolnym rozpoczęły się w marcu 2008 roku. W październiku 2008 r. Sejm odrzucił jednak projekt ustawy w tej sprawie. Wnioskodawcą projektu był prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. Pod projektem zebrano ponad 600 tys. podpisów. Ponownie projekt obywatelski nad ustanowieniem Trzech Króli dniem wolnym od pracy trafił do marszałka Sejmu na początku 2009 roku. Projekt ten znów został odrzucony przez Sejm w lipcu 2009 r.

W grudniu 2009 r. PO złożyła w Sejmie swój projekt ustanawiający 6 stycznia - święto Trzech Króli - dniem wolnym od pracy. Zapisano w nim jednocześnie usunięcie z kodeksu pracy przepisu, zgodnie z którym pracownikowi przysługuje dzień wolny za święto przypadające w sobotę. We wrześniu 2010 roku Sejm ustawę tę uchwalił.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »