Pomoc do 1,2 tys. zł miesięcznie

Bezrobotni będą mogli uzyskać od państwa do 1,2 tys. zł miesięcznie na spłatę zaciągniętych przez nich kredytów mieszkaniowych. Środki wpłyną bezpośrednio do banków, z którymi mają umowy. Rozwiązanie takie przewiduje przygotowana przez rząd ustawa, którą wczoraj zajmował się Senat.

Ustawa o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom, które utraciły pracę przewiduje, że państwo będzie udzielało bezrobotnym rocznych pożyczek. "To nie ustawa, która ma pomóc bankom, ale osobom, które znalazły się przejściowo w trudnej sytuacji i są zagrożone utratą mieszkania" - mówił senator Henryka Woźniaka z PO.

Decyzję o przyznaniu wsparcia ma przyznawać starosta, a wniosek należy składać do urzędu pracy, w którym dana osoba jest zarejestrowana. Pieniądze wypłacać będzie Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Będą one trafiały bezpośrednio do banków, w których osoby uzyskujące pomoc zaciągnęły kredyty.

Reklama

Ustawa adresowana jest do osób, które utraciły pracę po 1 lipca 2008 r. i złożą wniosek o udzielenie pomocy do końca 2010 r. Na pomoc mogą liczyć osoby, które posiadają tylko jedno mieszkanie obciążone kredytem lub dom jednorodzinny.

Z dopłat będą mogły korzystać też osoby, które prowadziły samodzielną działalność na własny rachunek, ale w związku z kryzysem musiały z niej zrezygnować. Pomocą objęci będą również małżonkowie posiadający wspólnotę majątkową, jeżeli pracę utracił współmałżonek niebędący kredytobiorcą.

Pomoc państwa będzie przerwana, jeśli kredyt zostanie spłacony, korzystający z pomocy przestanie być bezrobotnym, sprzeda dom lub mieszkanie, na które uzyskiwał pomoc, zostanie wypowiedziana umowa kredytu lub dojdzie do egzekucji należności z kredytowanego mieszkania.

Senator Piotr Andrzejewski z PiS zwrócił uwagę, że zgodnie z uchwalonymi przez Sejm przepisami, warunki uprawniające do otrzymania pomocy trzeba spełnić na dzień składania wniosku. "To oznacza, że po tym dniu nie trzeba będzie ich spełniać" - wyjaśnił. Według niego nie taka była intencja ustawodawcy. Złożył poprawkę, która ma przywrócić przepisom poprawność legislacyjną.

Ustawa przewiduje zwrot udzielonej pomocy - jej spłata będzie rozpoczynała się po upływie dwóch lat. Zwrot ten ma być nieoprocentowany i rozłożony równomiernie na osiem lat. Przewidziano także, że starosta może odroczyć termin płatności, rozłożyć spłatę na raty, umorzyć w całości lub w części spłatę zobowiązania, np. w przypadkach trudnej sytuacji materialnej kredytobiorcy.

Pomoc będzie pochodziła z Funduszu Pracy. Wiceminister pracy i polityki społecznej Jarosław Duda powiedział w środę w Senacie, że resort nie spodziewa się gwałtownego wzrostu bezrobocia, który mógłby spowodować, że zabrakłoby pieniędzy na pożyczki dla bezrobotnych. Rząd przewiduje, że na pożyczki będą kosztować fundusz około 440 mln zł.

Nowelizacja będzie głosowana na tym posiedzeniu Senatu.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »