PIP: Przedsiębiorcy nadużywają praw pracowniczych

Od 1 stycznia do 31 sierpnia br. inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzili blisko 16 tysięcy kontroli podczas których stwierdzili nieprawidłowości dotyczące czasu pracy. Prawie jedna trzecia z nich dotyczyła ewidencjonowania czasu pracy.

Eksperci zwracają uwagę na to, że nadużycia można byłoby zminimalizować, gdyby w firmach zautomatyzowano tworzenie harmonogramów czasu pracy. W okresie od stycznia do sierpnia br. inspektorzy pracy przeprowadzili łącznie 15,7 tys. kontroli podczas których stwierdzili nieprawidłowości dotyczące czasu pracy. W związku z nimi skierowali do pracodawców ponad 30,1 tys. wniosków w wystąpieniach, wydali 571 poleceń ustnych, a także wydali 862 decyzje na mocy przepisów ustawy o transporcie drog Eksperci zwracają uwagę na to, że nadużycia można byłoby zminimalizować, gdyby w firmach zautomatyzowano tworzenie harmonogramów czasu pracy.

Reklama

W okresie od stycznia do sierpnia br. inspektorzy pracy przeprowadzili łącznie 15,7 tys. kontroli podczas których stwierdzili nieprawidłowości dotyczące czasu pracy. W związku z nimi skierowali do pracodawców ponad 30,1 tys. wniosków w wystąpieniach, wydali 571 poleceń ustnych, a także wydali 862 decyzje na mocy przepisów ustawy o transporcie drogowym.

Papier sprzyja nadużyciom


Nieprawidłowości najczęściej dotyczyły nieustalenia w umowie o pracę liczby "ponadwymiarowych" godzin pracy za które pracownikowi przysługuje dodatek do wynagrodzenia (16% wniosków w wystąpieniach). Mowa tutaj o pracownikach zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy. Liczne uchybienia stwierdzono także w obszarze ewidencji czasu pracy: nieprowadzenia jej w ogóle lub prowadzenia ewidencji w sposób nierzetelny (odpowiednio 9 i 15% wniosków) oraz nieokreślania w układzie zbiorowym pracy, regulaminie pracy lub obwieszczeniu systemów czasu pracy (12% wniosków). Najwięcej naruszeń przepisów o czasie pracy ujawniono w mikroprzedsiębiorstwach zatrudniających od 1 do 9 pracowników (55%) oraz w zakładach o zatrudnieniu od 10 do 49 pracowników (30%).

- Problem dotyczy przede wszystkim małych i średnich firm, które jeszcze się nie zinformatyzowały i nie wdrożyły systemów nadzorujących tworzenie harmonogramów czasu pracy. Część takich przedsiębiorstw wciąż korzysta z archaicznej, papierowej listy obecności. W sytuacji gdy przepisy permanentnie zmieniają się, nie da się sprawnie zarządzać harmonogramami pracowniczymi, nie posiłkując się narzędziami IT. Widać to zwłaszcza w firmach handlowych, które w godzinach szczytu zwiększają na kilka godzin zatrudnienie. Tam stworzenie planu pracy zgodnie z przepisami jest bardzo skomplikowane. - tłumaczy Wojciech Mularski z firmy BPSC specjalizującej się w doradztwie informatycznym i HR.

Zarząd często nie zna skali problemu


Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że przepisów nie przestrzegają  także większe firmy, które posiadają już systemy kadrowo-płacowe. Powód?  Zdaniem inspektorów, część przedsiębiorców łamie prawo świadomie, by obniżać koszty prowadzenia działalności. PIP zwraca jednak również uwagę na niedostateczną znajomość regulacji prawnych, których stosowanie często wymaga posiłkowania się orzecznictwem Sądu Najwyższego a także na brak należytej staranności przy prowadzeniu dokumentacji.

- Problem polega na tym, że systemy kadrowo-płacowe funkcjonują często w oderwaniu od reszty przedsiębiorstwa. To skutkuje tym, że kadra kierownicza nie ma dostępu do bieżących informacji na temat harmonogramów czasu pracy i niekiedy nie zdaje sobie sprawy z nieprawidłowości. - tłumaczy  Wojciech Mularski z BPSC. Jego zdaniem problem można byłoby zminimalizować wdrażając systemy do zarządzania czasem pracy.  Analizują one nie tylko to czy pracodawca układając harmonogram respektuje 11-godzinną przerwę w pracy, prawo do 35-godzinnego ciągłego tygodniowego odpoczynku czy co 4 wolnej od pracy niedzieli. - Mogą też optymalizować koszty pracy podpowiadając czy bardziej opłaca się zatrudnić pracownika tymczasowego, czy też wypłacić nadgodziny "etatowcowi".  - przekonuje Wojciech Mularski.

Transport, przemysł i handel na czarnej liście


Według ostatnich danych PIP nieprawidłowości dotyczące czasu pracy występują głównie w takich branżach jak handel i naprawy, przetwórstwo przemysłowe, gospodarka magazynowa oraz transport. Problem dostrzegają też sami przedsiębiorcy.

- W branży transportowej wielu przewoźników nie stosuje się do przepisów o czasie pracy, bo łamiąc prawo, zmniejszają oni w ten sposób koszty działalności. To obok przeładowanych samochodów
i zaniżania stawek, jeden z największych grzechów branży - przyznaje Karolina Gil z firmy Pall-Ex Polska, która od lat zwraca uwagę na potrzebę poprawy standardów w branży transportowej. Jej zdaniem winę za taki stan rzeczy ponoszą nie tylko właściciele firm, ale także ci klienci, dla których jedynym kryterium wyboru przewoźnika pozostaje cena.  - Presja jest czasami tak duża, że przepisy obchodzą także te firmy, które do tej pory skwapliwie ich przestrzegały. - mówi Karolina Gil.

Na nieprawidłowości w obszarze tworzenia harmonogramów pracy Państwowa Inspekcja Pracy zwracała uwagę już wielokrotnie. W kwietniu br. informowała, że na 433 kontrole przestrzegania przepisów o czasie pracy w zakładach różnych branż, w 231 przypadkach pracodawcy w ogóle nie prowadzili harmonogramów, w 116 tworzyli je nieprawidłowo a w 100 nie przekazali pracownikom harmonogramu w terminie.

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »