Pijemy zdrowie szefa i reszty załogi!

W Polsce w okresie lat 90 sytuacja na polskim rynku pracy sprzyjała łatwemu znalezieniu pracowników. Ich problemy zdrowotne, spowodowana nimi niższa wydajność pracy były dobrymi argumentami do zwolnienia danej osoby z pracy.

Obecnie, stan zdrowia pracowników, a więc warunek zdolności do wykonywania pracy stanowi jedno z kryteriów sukcesu przedsiębiorstwa. Dlatego tak ważne jest zwrócenie uwagi na sprawy dotyczące kontaktu pracownika z alkoholem - zarówno pod względem częstotliwości, jak i ilości spożywania.

Ważne Sygnały Ostrzegawcze:

  • gdy ktoś pije, mimo szkód spowodowanych przez picie,
  • gdy ktoś jednorazowo wypija większe ilości płynów zawierających powyżej 100 gramów alkoholu (5 dużych piw lub jeden litr wina, lub ćwierć litra wódki),
  • gdy ktoś regularnie codziennie wypija więcej niż 20 gramów alkoholu (2 piwa lub dwie lampki wina, lub kieliszek 50 gramów wódki) lub gdy zaczyna dzień od picia alkoholu (np. poranne piwo),
  • gdy ktoś "klinuje", czyli używa alkoholu do usuwania przykrych skutków poprzedniego picia, a więc sięga po alkohol z samego rana po intensywnym piciu wieczorem,
  • gdy ktoś pije alkohol w samotności oraz w sytuacjach, gdy odczuwa zmęczenie, dolegliwości fizyczne, smutek i cierpienie,
  • gdy ktoś zaniedbuje obowiązki i zadania z powodu picia,
  • gdy ktoś ma trudności w przypominaniu sobie tego, co działo się poprzedniego dnia w sytuacjach związanych z piciem alkoholu,
  • gdy ktoś uśmierza przy pomocy alkoholu poczucie winy i wyrzuty sumienia z powodu czynów popełnionych pod wpływem alkoholu,
  • gdy ktoś prowadzi samochód (lub inne środki transportu) pod wpływem alkoholu,
  • gdy ktoś reaguje napięciem i rozdrażnieniem w sytuacjach utrudniających kontakt z alkoholem lub wobec postulatów ograniczenia picia zaprzecza, że ma problemy z alkoholem,
  • gdy ktoś dostaje od innych ludzi sygnały sugerujące ograniczenie ilości lub powstrzymanie się od picia.

Reklama

Motywacja do leczenia

Kiedy mamy do czynienia z osobą uzależnioną, niewątpliwie jednym z najtrudniejszych zadań jest zmotywowanie jej do podjęcia leczenia. Zaprzeczanie istnienia problemu wynika z samych mechanizmów choroby, jaką jest uzależnienie od alkoholu. Chodzi tu głównie o mechanizm iluzji i zaprzeczeń.

Mechanizm ten sprawia, że osoba uzależniona, w miarę jak problem narasta, zaczyna izolować się od negatywnych sygnałów płynących od osób z otoczenia i z samych sytuacji życiowych, a także z własnego organizmu w taki sposób, aby bronić po pierwsze, dobrego mniemania o sobie, po drugie, aby bronić samego picia.

Jest to wynikiem faktu, że picie przynosi - oprócz szeregu strat - także fundamentalne korzyści w postaci tego, że osoba uzależniona bez dostępu do alkoholu przestaje radzić sobie z negatywnymi emocjami, w tym także z nudą, a często również z pozytywnymi emocjami i doznaje stanu cierpienia, które z czasem może redukować jedynie alkohol.

Uzależniony "broni" uzależnienia, przenosząc odpowiedzialność za swoje picie i szkody z nim związane na innych: "gdybym miał lepszą pracę, nie musiałbym się denerwować i pić", "gdybym miał mniej wrednego szefa?" etc.

Wszyscy piją

W miarę jak uzależnienie narasta, system mechanizmów obronnych rozbudowuje się coraz szerzej i coraz trudniej wejść w kontakt z realiami. Uzależniony, kiedy podejmuje się w rozmowie z nim problem picia minimalizuje szkody, obśmiewa picie, wpada w gniew, obwinia rozmówcę, zaprzecza oczywistym faktom.

Typowe stwierdzenie to np. "wszyscy piją", "ja piję tak jak wszyscy", "gdybym chciał, przestałbym pić, ale nie chcę". Ponieważ negowane są fakty oczywiste dla innych, z czasem można zacząć odnosić wrażenie, że osoba uzależniona ma zaburzenia poznawcze dotyczące tego fragmentu rzeczywistości.

Motywowanie do leczenia nie może opierać się na samych tylko informacjach, ponieważ ich sens jest bardzo starannie pomniejszany i wypaczany. Nie znaczy to jednak, że należy zrezygnować z prób motywowania do leczenia osoby uzależnionej tylko dlatego, że jest to trudne.

W placówkach odwykowych jest bardzo dużo pacjentów, z tego wynika, że etap motywowania do leczenia udało się pokonać z sukcesem. Chociażby dlatego, że są momenty, w których szczelny mur obronny chwieje się i przychodzą kryzysy, w których można podjąć próby motywowania do leczenia. Są to zazwyczaj momenty wyjątkowo złego samopoczucia, kryzysów zdrowotnych, tzw. kaca, przy czym bardzo często odgrywa tu rolę tzw. kac moralny po przepiciu, gdzie złemu samopoczuciu fizycznemu towarzyszy poczucie winy, sytuacje, gdy cos szczególnie trudnego czy niepokojącego ma miejsce, np. wpadek, inne negatywne zdarzenia związane z faktem nadużycia alkoholu.

Na pewno okolicznością przyspieszającą podjęcie decyzji o leczeniu jest zwinięcie parasola ochronnego nad alkoholikiem, zaprzestanie krycia jego nieobecności w pracy, płacenia jego długów itp.

Ważna jest tu jasna i czytelna informacja o tym, jak otoczenie odbiera problemy uzależnionego. Np. może to być sytuacja, w której pracodawca stwierdzi: "Albo się pan leczy, albo zwolnię pana". Najważniejsze w tym przypadku jest jednak zachowanie konsekwencji, a także posługiwanie się prawdziwymi argumentami. Tzn. jeśli żona informuje męża, że się wyprowadzi, jeśli nie podejmie on leczenia, to musi rzeczywiście mieć ten zamiar i mieć możliwość jego realizacji.

Dość często taka konsekwencja w postępowaniu pojawia się pod wpływem uczestnictwa w zajęciach terapeutycznych dla współuzależnionych, na których pacjenci uczą się, jak dbać o dobro własne i bliskich. Można taki kryzys przyspieszyć, prowadząc specjalną rozmowę z uzależnionym. Rozmowa ta powinna być przeprowadzona w obecności kilku osób, które osobiście znają alkoholika i dotyczyć powinna faktów dot. jego alkoholizmu. Osoby te powinny mieć dobre nastawienie i intencję pomocy. Muszą przygotować się do rozmowy wg specjalnego scenariusza, dobrze, żeby pomógł w tym terapeuta w poradni odwykowej.

Obniżona jakość i efektywność pracy

Zadanie wspierania i kontroli pracownika i jego pracy należy w większości firm do bezpośredniego przełożonego - kierownika lub kierownika kadrowego. Jednak czasami, gdy wystąpi sytuacja kryzysowa lub mnożą się problemy wyłącznie z jednym lub pewną grupą pracowników, szuka się pomocy u fachowców. Tak jest w niektórych zakładach pracy w Polsce i tak może być w każdym, który boryka się z problemem nadmiernego picia alkoholu przez pracowników. Spożywanie alkoholu w miejscu pracy, przychodzenie w stanie nietrzeźwości lub na kacu już samo w sobie obniża jakość i efektywność pracy, zmniejsza jej bezpieczeństwo; w kontakcie z klientami lub odbiorcami usług podważa wiarygodność firmy, powodując w konsekwencji zarówno straty materialne, jak i marketingowe.

Koszty nadmiernego picia ponosi jednak nie tylko firma, ale i sam pracownik, który może stracić pracę, zniszczyć swoje zdrowie, zaprzepaścić kwalifikacje i wydajność pracy oraz doprowadzić do ruiny rodzinę. Nowoczesna polityka personalna nie zajmuje się już wyłącznie zatrudnianiem i zwalnianiem pracowników, ale tworzy w firmie klimat, dzięki któremu ludzie chcą akurat w niej pracować, czują się dumni z tego powodu, identyfikują się z celem i zadaniami firmy. Nie kierują się wyłącznie lękiem przed bezrobociem i ubóstwem, ale tworzą pozytywne wizje kariery i rozwoju zawodowego.

Człowiek nadmiernie pijący lub uzależniony od alkoholu może nie zdawać sobie sprawy z tego, że ma problem, a już na pewno się do tego nie przyzna, jeśli będzie groziło mu za to wyłącznie zwolnienie z pracy.

Jak sobie pomóc, jak pomóc innym

Istnieją ośrodki oraz specjaliści - terapeuci wyspecjalizowani w pomaganiu osobom nadużywającym alkoholu. Prowadzą szkolenia w zakładach pracy; spotkania takie stanowią profilaktykę alkoholową lub uczą kierowników i przełożonych postępowania w omawianych sytuacjach. Zakład pracy może podjąć decyzję o przeprowadzeniu takiego szkolenia dla wydelegowanych osób jednorazowo lub w formie wykładów, serii spotkań itp. Może również, gdy dostrzeże problem nietrzeźwych pracowników w swojej firmie i opłacalność jego likwidacji, zdecydować się na uruchomienie - w ramach tylko swojego zakładu lub tworząc porozumienie kilku zakładów - punkt konsultacyjny dla tych osób.

Nakłady kosztów takiego programu pracowniczego będą z pewnością niższe niż koszty szukania nowych pracowników, szkolenia ich, wprowadzania do firmy. Dyrektor zyskuje przy tym uznanie i poparcie wszystkich pracowników, którzy wiedzą, że mogą liczyć na pomoc w trudnej sytuacji. Ideą programów pracowniczych jest eliminowanie zjawiska nietrzeźwości w miejscu pracy, a nie ludzi.

Oznaki, które wskazują na pogarszającą się wydajność pracy:

1. Wzrastająca absencja:

  • nieusprawiedliwione nieobecności,
  • mało prawdopodobne wytłumaczenia nieobecności,
  • dużo krótkich nieobecności z powodu pomniejszych chorób,
  • nadmierna powolność, opieszałość.

2. Nieobecność podczas pracy:

  • powtarzające się nieobecności na stanowisku pracy,
  • wzrastająca ilość i długość przerw na kawę, wycieczek do innych pokoi,
  • fizyczne dolegliwości w pracy (bóle głowy, żołądka, itp.)

3. Zamieszanie i problemy z koncentracją:

  • trudność w przypominaniu sobie poleceń i szczegółów instrukcji,
  • wzrastająca trudność w wypełnianiu wyznaczonych zadań,
  • trudność w przypominaniu sobie i analizowaniu błędów,
  • praca jawi się jako wymagająca stale rosnącego wysiłku, przerastająca możliwości,
  • łatwość dekoncentracji, częste roztargnienie.

4. Ogólnie zaniżona wydajność pracy:

  • zmienny model pracy - naprzemiennie skrajnie wysoka lub niska wydajność i jakość pracy,
  • niedotrzymywanie i przekraczanie terminów, zwiększająca się ilość błędów i pomyłek,
  • tracony czas i materiały,
  • uchylanie się od podejmowania decyzji.

5. Niewłaściwe relacje z innymi pracownikami:

  • wyczulenie na krytykę,
  • znaczne wahania nastroju,
  • skargi od współpracowników,
  • unikanie współpracowników,
  • drażliwość, nerwowość.

6. Niezwyczajne zachowanie:

  • przemoc fizyczna,
  • wybuchy emocji.

Etapy rozwiązywania problemów alkoholowych w zakładzie pracy:

1. Ograniczenie lub zakazanie dostępności alkoholu w miejscu pracy. Dostosowanie regulaminu zakładowego do nowych wymagań.

2. Realizacja programów informacyjnych, edukacyjnych i treningowych dotyczących bezpieczeństwa pracy oraz zdrowego stylu życia.

3. Identyfikacja i ocena problemów pracowniczych.

4. Uruchomienie poradnictwa i leczenia dla osób mających problemy związane z alkoholem.

5. Koordynacja współpracy pracodawców i przedstawicieli pracowników (np. związkowych).

6. Przeszkolenie zakładowej służby zdrowia z profilaktyki alkoholowej lub/i kierowanie do wyznaczonych placówek lecznictwa odwykowego.

Robert Lemański, PARPA

Dlaczego ludzie piją w pracy?

Joanna Piekarska, psycholog społeczny

Według obiegowej opinii, najczęstsze przyczyny nadużywania alkoholu to: stres, brak silnej woli lub niewłaściwe towarzystwo. Na pytanie o picie w miejscu pracy ludzie skłonni są obwiniać "okoliczności sprzyjające", takie jak: imprezy firmowe, bankiety, wyjazdy integracyjne, środowisko zawodowe. Rzeczywiście, pijący współpracownicy czy nadmierny stres mogą sprzyjać chęci sięgania po alkohol, który początkowo pomaga obniżyć napięcie i zmniejszyć dystans interpersonalny. Błędem jest jednak identyfikowanie powyższych okoliczności jako rzeczywistych przyczyn picia w pracy.

Źródła problemu alkoholowego tkwią bowiem wewnątrz człowieka - najczęściej w jego niezdolności do radzenia sobie z trudnymi emocjami i uczuciami, takimi jak: wstyd, poczucie winy, żal, lęk, złość, gniew. Tę nieumiejętność pogłębia dodatkowo samo spożywanie alkoholu, nasilając chwiejność emocjonalną. Najczęściej właśnie wtedy pojawiają się problemy, o których mowa w powyższym artykule. Wzrasta absencja, narastają kłopoty z koncentracją, dokuczają dolegliwości fizyczne, rośnie liczba błędów i pomyłek, relacje z kolegami pogarszają się, dochodzi do niekontrolowanych wybuchów emocji?

Tymczasem to nie problemy powodują nadmiernie picie, tylko odwrotnie - nadmierne picie powoduje problemy, a te już istniejące - pogłębia. I tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, jakie są przyczyny bezpośrednie picia: kłopoty w domu, stresy w pracy, zła atmosfera w zespole, nieśmiałość lub inne. Ważne, że osoba taka przestała radzić sobie z nimi i - świadomie czy nie - szuka okazji do wypicia. I koło się zamyka.

Jeśli ktokolwiek, pijąc alkohol, ryzykuje swoje lub czyjeś zdrowie, a nawet życie, jeśli picie powoduje straty w jego życiu rodzinnym, towarzyskim, zawodowym, a mimo tego nie decyduje się na odstawienie alkoholu - to znaczy, że problem alkoholowy już go dotyczy. Roztropny pracodawca nie dystansuje się jednak od sprawy i unikając najprostszych rozwiązań (jak np. zwolnienie z pracy) podejmuje odpowiednie działania. Celnie pisze o tym autor artykułu.

Praca i Zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »