Odszkodowanie za bezzasadne zwolnienie z pracy

W dniu 27 listopada 2007 roku Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną Stanisławy G., która dotyczyła odszkodowania za bezpodstawne rozwiązanie umowy o pracę. Zadaniem Trybunału Konstytucyjnego było rozstrzygnięcie w sprawie zgodności art. 58 i art. 300 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 roku - Kodeks pracy z art. 2, art. 45 ust. 1, art. 64 ust. 1 oraz art. 77 ust. 2 Konstytucji.

W dniu 27 listopada 2007 roku Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną Stanisławy G., która dotyczyła odszkodowania za bezpodstawne rozwiązanie umowy o pracę. Zadaniem Trybunału Konstytucyjnego było rozstrzygnięcie w sprawie zgodności art. 58 i art. 300 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 roku - Kodeks pracy z art. 2, art. 45 ust. 1, art. 64 ust. 1 oraz art. 77 ust. 2 Konstytucji.

Skarżąca Stanisława G. została zwolniona dyscyplinarnie z pracy - bez wypowiedzenia z winy pracownika. W wyniku rozpatrzenia pozwu o przywrócenie do pracy Sąd Najwyższy orzekł, że zwolnienie było nieuzasadnione i zasądził odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. Sąd Najwyższy uzasadnił to brakiem podstaw przywrócenia do pracy. W tym samym czasie skarżąca Stanisława G. wystąpiła z odrębnym pozwem domagając się między innymi odszkodowania za pozbawienie prawa do wcześniejszej emerytury i prawa do odprawy emerytalnej, a także kwoty stanowiącej odpowiednik utraconych korzyści wynikłych pozbawienia prawa do ponownego zatrudnienia. Sąd okręgowy oddalił w zasadniczym zakresie powództwo. Wniesiona apelacja, a potem kasacja też zostały oddalone. W swojej skardze konstytucyjnej Stanisława G. podkreśliła, że nie jest sprawiedliwe, jeżeli ktoś bezprawnie wyrządza szkodę, a poszkodowany nie może za to uzyskać odszkodowania i nie może dochodzić praw na drodze sądowej.

Reklama

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 58 w związku z art. 300 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy rozumiany w ten sposób, że wyłącza dochodzenie innych, niż określone w art. 58 kodeksu pracy, roszczeń odszkodowawczych, związanych z bezprawnym rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia, jest niezgodny z art. 64 ust. 1 w związku z art. 2 Konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji. W pozostałym zakresie Trybunał umorzył postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, ze zakwestionowane przepisy naruszają prawa majątkowe bezprawnie zwolnionego z pracy - w sposób sprzeczny z zasadami sprawiedliwości. Naruszenie tej zasady polega na uniemożliwieniu pracownikowi uzyskania pełnego naprawienia szkody wyrządzonej bezprawnym rozwiązaniem stosunku pracy.

Takie rozwiązanie jest wyjątkowo niesprawiedliwe w sytuacji, gdy pracodawca przy rozwiązaniu stosunku pracy wyraźnie napisał przepisy prawa w taki sposób, że można mu przypisać winę umyślną w postaci zamiaru bezpośredniego - gdy miał pełną ego świadomość - lub ewentualnego. Natomiast w sytuacji odwrotnej, gdy to pracownik wyrządzi szkodę pracodawcy poprzez nienależyte wywiązywanie się z obowiązków pracowniczych - przepisy prawa pracy ograniczają jego odpowiedzialność tylko wówczas, gdy wyrządził szkodę nieumyślnie. Tak więc w przypadku umyślnego wyrządzenia szkody pracownik jest zobowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości tj. zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego.

Zasada sprawiedliwości społecznej, wyrażona w Konstytucji, nie pozwala na to, aby pracodawca był pod tym względem traktowany lepiej, kosztem naruszenia praw pracownika, którego bezprawnie zwolnił z pracy. Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

SerwisPrawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »