Niemcy czekają na Polaków

Był maturzystą Europaschule w Guben. Następnie ukończył prawo na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Podczas studiów pracował (także fizycznie) w różnych regionach Niemiec. Potem wrócił do rodzinnego Gubina. Pracował w Euroregionie "Sprawa-Nysa-Bóbr", odpowiadając za fundusze europejskie. Był także tłumaczem języka niemieckiego. W wieku 28 lat został burmistrzem tego nadgranicznego miasta.

Jest pan niejako "na pierwszej linii ognia" jeśli chodzi o kontakty z Niemcami. Ich rynek pracy już otwarty. Co to oznacza dla przeciętnego Polaka, który chciałby tam pracować?

- Ogromne możliwości. Od kilku już lat analizowałem ten temat. Spotykam się z niemieckimi przedsiębiorcami, przedstawicielami izb handlowych i rzemieślniczych, samorządowcami. I widzę, że od kilku lat w Niemczech zaszła ogromna zmiana w postrzeganiu Polaków. Kiedyś byliśmy złem koniecznym. Niemal powszechnie uważano, że przyjdą Polacy i odbiorą pracę. Teraz wręcz przeciwnie, na Polaków się czeka.

Reklama

- Niektóre przedsiębiorstwa mają nadzieję, że po zatrudnieniu ludzi z Polski, ich interesy ruszą z kopyta. Znajomy, jeden z szefów firmy zajmującej się rolnictwem, od dawna deklaruje, że zatrudniać będzie wyłącznie Polaków. Jest tam też sporo małych zakładów pracy, w których brakuje pracowników. Ci, którzy są dobijają do wieku emerytalnego, tymczasem młodych Niemców do pracy brak, a ktoś tam przecież będzie musiał pracować.

Tylko ile tej pracy dla Polaków będzie po drugiej stronie Odry i Nysy? Czy wystarczy jej dla wszystkich chętnych?

- Wolnych wakatów na pewno jest sporo, choć przy samej granicy nie ma wielkich fabryk, które czekają na Polaków. Lecz im bardziej w głąb Niemiec możliwości zatrudnienia jest coraz więcej. Polaków będą przyciągać duże ośrodki miejskie jak Berlin, Drezno, bliżej nas Cottbus. Miejmy tylko nadzieję, że tamtejsze przedsiębiorstwa będą się rozwijać.

- Muszę powiedzieć, że po 1 maja optyka samorządowa z naszego punktu widzenia zmienia się. Fabryki niekoniecznie muszą powstać po polskiej stronie, choć oczywiście zabiegam, aby powstawały tutaj. Jeśli jednak fabryka zostanie wybudowana w Guben, to wielu jej pracowników, jeśli nie większość, będzie mieszkańcami Gubina i okolic.

Mówi pan o przedsiębiorcach, lecz czy przeciętny Niemiec będzie zadowolony z dużej liczby Polaków, którzy zaczną pracować w jego okolicach, tym bardziej, że część z nich tam zamieszka.

- Ostatnio w mediach było głośno o pustych mieszkaniach w blokach po niemieckiej stronie. Jedna z tamtejszych stacji telewizyjnych zrobiła nawet reportaż - pytano ludzi na ulicach, czy mają coś przeciw polskim sąsiadom? Głosy były różne.

- Większość okazała się nastawiona pozytywnie, ale też niektórzy mówili, że nie chcieliby mieć takich sąsiadów. Tak jednak myślą przeważnie starsi ludzie, młodzi nie mają już uprzedzeń. W końcu mieszkamy we wspólnej Europie i każdy może się przemieszczać i mieszkać gdzie chce.

Dużo Polaków wyjedzie?

- Uważam, że kto miał wyjechać, już wyjechał. Przy czym wielu z emigrantów jest już zmęczona takim życiem i planują powroty. Kilka lat temu ludzie zachłysnęli się na przykład wyjazdami do Anglii i zarabianymi tam funtami. Lecz teraz niejeden myśli o powrocie i znalezieniu czegoś za mniejsze pieniądze, ale na miejscu. Zawsze jest coś kosztem czegoś, więc jeśli rodzina będzie wyjeżdżać, to cała, po to, by znaleźć tam mieszkanie, przedszkole, szkołę dla dzieci.

- Myślę jednak, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to taki, iż dalej Polacy będą mieszkać tu, a do pracy dojeżdżać na niemiecką stronę. Przecież z Gubina do Berlina jedzie się półtorej godziny. Pracowałem kiedyś w Kolonii, z jednego krańca miasta na drugi jechałem prawie godzinę. Dlatego dojazd do Berlina to wcale nie tak daleko. I niedrogo, gdy na paliwo składać się będzie kilka osób. A ja mam nadzieję, że dzięki temu po naszej stronie znacznie rozwinie się rynek budowlany, przede wszystkim powstawać będzie więcej domów.

Więc jeszcze raz warto podkreślić, otwarcie niemieckiego rynku pracy, to ogromna szansa dla Polaków...

- To nie ulega wątpliwości. Lecz nie popadajmy w nadmierny optymizm, bo jest to też dla nas zagrożenie. Jeżeli niemiecka gospodarka przyciągnie zbyt wielu ludzi i polskie firmy stracą fachowców, to kto będzie pracować tutaj? Chociaż polscy przedsiębiorcy przygotowują się do tego i będą podnosili pensje swym pracownikom, po prostu sytuacja ich do tego zmusi.

- Dlatego też jeśli masz tu pracę, dokładnie przemyśl, czy warto wyjechać. Może lepiej jednak zostać przy dotychczasowym zajęciu. Z drugiej strony podkreślę, że praca w Niemczech oprócz zarobków daje też inne korzyści, na przykład ubezpieczenie zdrowotne, a więc dostęp do ich służby zdrowia, która z pewnością jest na wyższym poziomie niż u nas.

A może już część Polaków załatwiła sobie pracę wcześniej i tylko czekała na początek maja, by wyjechać?

- Znam sporo osób, które chcą i na pewno do pracy wyjadą. Jako ciekawostkę podam, że niedawno dostałem ofertę z niemieckiej spółdzielni mieszkaniowej w Guben. Prosili, by wskazać im kogoś młodego i dyspozycyjnego, kto zna niemiecki, aby kształcił się tam dalej. Na trzy lata, za odpowiednio: sześćset, siedemset i osiemset euro miesięcznie na rękę. Później ma gwarancję zatrudnienia. Tak na marginesie, w Urzędzie Miejskim w Gubinie jest kilku urzędników, którzy bardzo dobrze znają niemiecki. Boję się, że z czasem wyjadą pracować do Niemiec.

- Należy pamiętać, że znajomość języka bardzo zwiększa nasze szanse na znalezienie zatrudnienia. Na koniec opowiem ciekawostkę - jestem burmistrzem Gubina drugą kadencję. Na początku pierwszej kadencji znajomy niemiecki biznesmen poprosił, abym wskazał mu jakąś panią, która dobrze zaopiekowałaby się jego matką. Oferował jej blisko 1300 euro na rękę, co stanowiło równowartość mojej pensji burmistrza. I takie są realia płacowe. W Niemczech robotnik czy sprzątaczka zarabiają tyle, co tu burmistrz. Niemcy dobrze płacą, a ich pracownicy wiedzą, że to pieniądze za dobrze wykonaną pracę.

pytania zadawał: Damian Szymczak

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »