Kosiniak-Kamysz: Rok 2014 musi być rokiem osób młodych na rynku pracy

​Rok 2014 musi być rokiem osób młodych na rynku pracy - mówił w piątek w Łodzi minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Pomóc w tym ma m.in. realizacja zaleceń zawartych w popartym przez unijnych ministrów pakiecie "Gwarancje dla młodych".

Szef resortu zaznaczył, że Polska jest gotowa do wdrażania tego pakietu.

Kosiniak-Kamysz przyjechał do Łodzi, aby spotkać się ze studentami i porozmawiać na temat rynku pracy. Jego zdaniem o rynku pracy należy myśleć już w momencie wyboru szkoły. Jak mówił, "zdobywanie wiedzy i praktyki w jednym czasie, to jest odpowiedź na bezrobocie ludzi młodych". Według niego takie rozwiązanie sprawdziło m.in. w Niemczech czy Austrii, gdzie stopa bezrobocia wśród ludzi młodych jest najmniejsza.

Szef resortu pracy jest przekonany, że warto, aby studenci zdobywali też "nieformalne doświadczenie". "Edukacja jest ich obowiązkiem - zdawanie egzaminów, dochodzenie do wiedzy - jeśli zdecydowali się na tę drogę. Ale oprócz tego warto, aby działali m.in. w organizacjach pozarządowych, w samorządzie studenckim czy w wolontariacie. To uczy współpracy w grupie, a tego oczekują dziś przedsiębiorcy" - mówił minister na konferencji prasowej.

Reklama

Przekonywał, że dziś poszukiwany jest pracownik młody, dobrze wykształcony, z doświadczeniem, które może zdobyć podczas stażu, umiejący pracować w grupie, umiejący podejmować decyzje i dzielić się zadaniami.

Kosiniak-Kamysz przypomniał, że pakiet "Gwarancje dla młodych" ma na celu skuteczniejszą walkę z bezrobociem wśród młodzieży. Szef resortu zaznaczył, że rozwiązania pakietu oznaczają m.in., że państwowe służby zatrudnienia danego kraju w ciągu czterech miesięcy od chwili utraty pracy albo ukończenia szkoły powinny skierować młodą osobę na staż, szkolenie, przyznać jej dotację na otwarcie działalności gospodarczej lub przedstawić ofertę pracy.

Przyznał, że jest zwolennikiem rozszerzenia do 30. roku życia wieku osób, które miałyby być objęte pakietem. UE chce, aby pakiet dotyczył osób poniżej 25. roku życia.

Jak zaznaczył, w realizacji pakietu ma m.in. pomóc reforma urzędów pracy przygotowana przez resort. Skróci się m.in. okres - z 6 do 4 miesięcy - w którym urzędy muszą przedstawić im ofertę pracy, stażu lub podniesienia kwalifikacji. Pracodawcy zatrudniający skierowanych przez urząd bezrobotnych w wieku do 30 lat zostaną zwolnieni z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Minister podkreślił też, że w urzędach pracy potrzebni są doradcy, którzy pokierują ścieżką zawodową młodej osoby.

Do Łodzi na spotkanie ze studentami przyjechał również komisarz UE ds. zatrudnienia Laszlo Andor. Zwrócił uwagę, że średnie bezrobocie w Europie to 11 proc. "W przypadku ludzi młodych poniżej 25. roku życia, wskaźnik bezrobocia jest dwukrotnie wyższy" - mówił na konferencji prasowej. Przypomniał, że UE zaproponowała szereg działań na rzecz skutecznej walki z problemem bezrobocia młodzieży. Jednym z tych działań jest właśnie projekt "Gwarancja dla młodych".

Jego zdaniem, aby skuteczniej walczyć z problemem bezrobocia młodzieży, każdy kraj Unii powinien wdrożyć systemy, gwarantujące osobom poniżej 25. roku życia dobrą ofertę pracy, możliwość dalszej edukacji albo szkolenia zawodowego w ciągu czterech miesięcy od chwili utraty pracy albo ukończenia szkoły. Zwrócił uwagę, że systemy gwarancji pracy dla młodych funkcjonują już w niektórych państwach UE, jak Austria czy Finlandia, i przynoszą pozytywne efekty.

Zachęcał, aby do realizacji tego projektu i przypomniał, że programy gwarancji dla młodych mają być finansowo wspierane z Europejskiego Funduszu Społecznego.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »