Koniec pierwszej pracy, pora na ostatnią

Młodzi stracą, zyskają pracujący w trudnych warunkach. Zamiast przejść na wcześniejszą emeryturę, zmień zawód - tak chce zachęcać ministerstwo pracy. Już wiemy, komu zabierze pieniądze.

Rząd toczy ze związkami zawodowymi ciężki bój o emerytury pomostowe, czyli świadczenia wypłacane od momentu przejścia na wcześniejszą emeryturę do uzyskania prawa do emerytury na zwykłych warunkach. Cel jest jasny: zmniejszyć liczbę "młodych" emerytów. Motywacja też: Polska ma jeden z najniższych w Europie wskaźników aktywności zawodowej. Pracuje tylko 53 proc. osób, które mogłyby pracować. Średnia dla Unii wynosi 63 proc., a w USA nawet 70 proc. Niski wskaźnik wynika oczywiście z bezrobocia, swoje robi jednak rzesza rencistów i wczesnych emerytów, których w Polsce jest wyjątkowo dużo.

Reklama

Rząd chce to zmienić. Przygotował kijek: nowa ustawa o emeryturach pomostowych ma znacznie ograniczyć grupę uprzywilejowanych. Szykuje też marchewkę - dotarliśmy do wstępnego projektu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), które chce finansować zdobycie nowego zawodu tym osobom, które nie zechcą skorzystać z prawa do wcześniejszej emerytury.

- To logiczne rozumowanie. Lepiej, żeby hutnik został budowlańcem, a nauczycielka przedszkolanką czy zaczęła pracować w biurze rachunkowym, niż żeby w pełni sprawne osoby zostały emerytami - komentuje Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.

Zmień zawód

Ministerstwo przyznaje, że pracuje nad projektem, ale szczegółów ujawniać nie chce. - Naszym celem jest aktywizacja zawodowa jak największej liczby osób. Przy emeryturach pomostowych szykujemy rozwiązania, które będą mobilizowały do pozostania czynnym zawodowo. O szczegółach będziemy mogli mówić dopiero wtedy, gdy prace nad ustawą o emeryturach pomostowych się zakończą - mówi Romuald Poliński, wiceminister pracy.

"PB" udało się poznać założenia. MPiPS chce zmienić zadania Funduszu Pracy. Dziś najszerszy strumień wsparcia płynie do młodych. Po zmianie priorytetem stałaby się aktywizacja osób, które pracują w szczególnych warunkach i będą miały prawo do przejścia na emeryturę w wieku 55 lat. Znaczna część pieniędzy poszłaby na finansowanie zdobycia nowego zawodu.

Kosztem młodych

W grę wchodzą spore pieniądze. Według planu na 2007 r., na aktywizację zawodową Fundusz Pracy przeznaczy 2,7 mld zł. Z tego ponad 1 mld zł pójdzie na staże i przygotowanie zawodowe. W przyszłym roku pieniędzy mogłoby być jeszcze więcej. Ministerstwo liczy, że oprócz Funduszu Pracy udałoby się w to zaangażować Europejski Fundusz Społeczny.

Jeśli MPiPS przeforsuje swój pomysł, stracą młodzi. Dziś największą pozycję w wydatkach Funduszu Pracy stanowi 750 mln zł idące na pomoc dla bezrobotnych poniżej 25 lat i absolwentów do 27 lat. I właśnie te pieniądze miałyby zostać przesunięte na finansowanie przekwalifikowania wcześniejszych emerytów.

- Bezrobocie wśród młodych nie jest już problemem. Sporo wyjeżdża za granicę, a reszta bez problemu znajduje pracę - uzasadnia osoba z MPiPS, która jest blisko projektu. Zgadzają się z tym eksperci.

- Wsparcia bardziej potrzebują osoby po pięćdziesiątce. Młodzi sobie poradzą. Są lepiej wykształceni, bardziej mobilni i otwarci na zmianę zawodu, a także chętniej podnoszą kwalifikacje - mówi Wojciech Nagel, ekspert BCC.

Pytanie tylko, czy osoby starsze będą skłonne do zmiany zawodu. Jeremi Mordasewicz uważa, że większość wybierze spokojną emeryturę zamiast pracy. Optymistą jest Wojciech Nagel. - Emerytury pomostowe będą niskie, nie przekroczą 1 tys. zł. To może motywować do dłuższej pracy - mówi Wojciech Nagel.

Komu pomostówki

Emerytury pomostowe będą wypłacane od chwili, gdy pracownik przestanie pracować, do momentu osiągnięcia przezeń wieku emerytalnego. Według rządowej koncepcji, taką możliwość będą miały osoby urodzone między 31 grudnia 1948 a 1 stycznia 1969 r., które przez 15 lat wykonywały pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Rząd nie przedstawił jeszcze listy tych prac, co budzi sprzeciw związkowców. Według wstępnych wyliczeń, z pomostówek może skorzystać 300 tys. osób, na co do 2033 r. budżet wyda 20 mld zł. Do tego dochodzą przywileje górników, na które w tym czasie wyda nawet 70 mld zł.

Związki chcą jeszcze więcej: domagają się, by prawo do emerytur pomostowych dotyczyło wszystkich, a nie tylko osób urodzonych przed 1969 r.

Grzegorz Nawacki

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »