Dzisiejsza propozycja szkół nie odpowiada na potrzeby rynku pracy?

Rząd i władze samorządowe uruchamiają programy, które mają skłonić młodych Polaków do wybierania szkół zawodowych. Jednak problem niedopasowania systemu edukacji do potrzeb polskich pracodawców pracy pozostaje wciąż aktualny.

Na naszych oczach upada jeden z mitów III Rzeczpospolitej, zgodnie z którym dyplom wyższej uczelni gwarantuje dobrze płatną i satysfakcjonującą pracę. Dla kilku milionów obecnych dwudziestoparolatków, wychowanych na tym micie, zetknięcie z rynkiem pracy po odebraniu upragnionego dyplomu było zimnym prysznicem. Nagle okazało się, że pracodawcy wcale nie ustawiają się w długich kolejkach, żeby zatrudnić świeżo upieczonego politologa, czy kulturoznawcę. Że wcale nie ściskają w ręce gotowej do podpisania umowy o pracę, w której 3000 złotych pensji uzupełnia służbowy samochód, atrakcyjna oferta socjalna i karnet na squasha.  

Reklama

Pokolenie O, jak oszukani

- Pierwsze miesiące po ukończeniu studiów były jednymi z najgorszych w moim życiu - przyznaje Beata, absolwentka kierunku humanistycznego na jednej z prestiżowych uczelni we Wrocławiu - Pomijam już to, że z dzisiejszej perspektywy widzę, że moje ówczesne oczekiwania finansowe były, delikatnie mówiąc, nierealistyczne. Najgorsze było to, że w procesie rekrutacji moje wykształcenie nie było żadnym atutem. To, co interesowało pracodawców, to doświadczenie zawodowe i tzw. umiejętności miękkie. Dziś pracuję na stanowisku managerskim i jestem zadowolona ze swojej pracy i pensji. Moja praca nie ma jednak nic wspólnego z moim wykształceniem i wszystkiego nauczyłam się tutaj - dodaje Beata.  

Jeden z polskich dzienników przytacza dane zgodnie z którymi w ciągu sześciu miesięcy 2014 roku do urzędów pracy zgłosiło się 2,4 tys. bezrobotnych politologów, 1,8 tys. socjologów, 8,3 tys. ekonomistów i 7,3 tys. pedagogów. W tym czasie do tych samych urzędów wpłynęło odpowiednio 5, 13, 169 i 252 ofert pracy dla osób z takim wykształceniem. Z pośród tysięcy "oszukanych" część zdecydowała się na wyjazd za granice. Inni, tak jak Beata, walczą o swoje miejsce na polskim rynku pracy.  

Stawiać na zawód

Dla obecnych gimnazjalistów i ich rodziców ciekawą alternatywą dla liceum i uczelni wyższej może być szkoła zawodowa.  W roku szkolnym 2014/15 został uruchomiony projekt mający na celu odbudowę szkolnictwa zawodowego. Ministerstwo Edukacji Narodowej promuje projekt pod nazwą Roku Szkoły Zawodowców. 

- Będziemy aktywnie pośredniczyć we współpracy pracodawców i szkół - zapowiada Minister Joanna Kluzik-Rostkowska w liście otwartym do Dyrektorów Zasadniczych Szkół Zawodowych i Techników -  Będziemy też robić wszystko, aby poprawić jakość i efektywność kształcenia zawodowego, zwiększyć jego atrakcyjność i dostępność. Stworzymy mapę zawodów i szkół, a także portal doradztwa edukacyjno-zawodowego. Pokażemy ofertę szkół zawodowych, wypromujemy dobre praktyki - pisze szefowa MEN.  

Współpraca szkół i pracodawców ma obejmować organizację stażów i praktyk  przygotowujących osoby kształcące się zawodowo do podjęcia pracy w zawodzie.  Przykładem regionu w którym program działa jest Łódź. - Ten kierunek jest dobry - ocena Anna Wicha, Dyrektor Generalna Adecco Poland - Pora odbudować w naszym kraju prestiż zawodu. Po zmianie ustroju wszyscy uwierzyli, że dyplom jest gwarantem zawodowego sukcesu.

Tymczasem trzecią część naszego narodowego produktu generuje przemysł i ten potrzebuje wykwalifikowanych rąk do pracy. To co jest nam teraz potrzebne, to szczery i partnerski dialog między szkołami zawodowymi oraz technikami i przedstawicielami lokalnego biznesu. Taki szczery dialog z pewnością przyniesie owoce w postaci dostosowanych do wymogów rynku programów nauczania, a w konsekwencji zwiększy szanse młodych Polaków na płynne wejście na rynek pracy - dodaje Wicha. 

Wykorzystać potencjał regionów

- Regionalne firmy organizują spotkania w gimnazjach podczas których namawiają do wyboru konkretnego zawodu gwarantującego późniejsze zatrudnienie - mówi Marcin Ostrowski, Dyrektor Regionu Centralnego w Adecco Poland -  Przykładem zawodu, na który zgłaszane jest zapotrzebowanie może być zawód mechanika czy też odradzający się w województwie łódzkim zawód szwaczki.   Marcin Ostrowski z Adecco Poland uważa, że idąc przykładem szkół zawodowych można by skonstruować podobny program dla uczelni wyższych. 

-  Przepisy zobowiązują uczelnie wyższe do tego, żeby planując liczebność poszczególnych kierunków, brały pod uwagę sytuację na rynku pracy - mówi Ostrowski - Z tym jest jednak ewidentny problem. Zaangażowanie pracodawców w planowanie liczebności poszczególnych kierunków, a w dalszej perspektywie w tworzenie programu nauczania, zwiększy szanse absolwentów na otrzymanie pracy w zawodzie. Dodatkowo w reorganizacji systemu nauczania warto uwzględnić i podkreślić znaczenie praktyk i staży. Studenci muszą zdawać sobie sprawę, że zdobyte w ten sposób doświadczenie może mieć duże znaczenie dla przyszłego pracodawcy oraz pomóc w zdobyciu zatrudnienia - podsumowuje ekspert Adecco Poland.

_ _ _ _ _ -

Szkolnictwo zawodowe musi dostosować się do potrzeb rynku pracy

Stąd konieczne jest włączanie do programu kształcenia praktycznej nauki zawodu. Aby tak było niezbędna jest współpraca firm ze szkołami - podkreśla wiceminister pracy Jacek Męcina. Dodaje, że uczniowie dwa, trzy dni powinni spędzać w szkole i odpowiednio dwa, trzy dni w zakładzie pracy. Dzięki temu przyszli absolwenci niemalże z miejsca znajdą zatrudnienie - uważa wiceminister.

Zwraca uwagę, że w krajach, które mają dualne systemy jak Niemcy, Austria czy Dania problem bezrobocia absolwentów szkół właściwie nie istnieje.

Według wiceministra Męciny jeśli zaczniemy powszechnie kształcić młodzież w tym modelu, to w ciągu najbliższych 2 - 3 lat bezrobocie młodych spadnie z obecnych 22 procent do 7 - 8 procent. Minister Męcina podkreślił, że ten rok będzie rokiem szkolnictwa zawodowego. Ogromnym wyzwaniem jest również wzmocnienie poradnictwa zawodowego już na etapie szkoły podstawowej i gimnazjum. W opinii prezesa Związku Rzemiosła Polskiego Jerzego Bartnika, takie podejście do uczniów z pewnością pomoże im w przyszłej karierze.

Rozmówca IAR dodał, że ZRP już od wielu lat docenia współpracę ze szkołami, dzięki temu uczniowie od razu znajdują pracę w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, w rzemiośle. Na początku roku weszła w życie znowelizowana ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych obligująca spółki zarządzające strefami do współpracy ze szkołami. Strefy zadeklarowały już ponad 4 tysiące miejsc praktyk dla uczniów, którzy pojawią sie w szkołach zawodowych. Kilka dni temu zawarto też międzyresortowe porozumienie o współpracy na rzecz rozwoju kształcenia zawodowego podpisane przez ministerstwa: gospodarki, pracy, edukacji oraz skarbu państwa. Zgodnie z założeniami strategii Europa 2020, za pięć lat średni czas pozostawania bez zatrudnienia powinien się skrócić do 6 miesięcy. Obecnie jest to więcej niż rok.

Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)





INTERIA.PL/IAR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »