Czas na przerwę

W Polsce wciąż mało popularny sabbatical zyskuje na popularności na świecie. Płatne roczne urlopy nie są już nierealnym marzeniem, a skutecznym sposobem na wypalenie zawodowe.

Każdy zna kogoś, kto nie lubi swojej pracy. Jeszcze więcej osób chciałoby po prostu nie pracować (i wciąż dostawać pieniądze). Jednak co jeśli ktoś kiedyś kochał swoją pracę, ale zaczęły przytłaczać go rutyna i brak pozytywnej energii? Właśnie w takich przypadkach ratunkiem jest sabbatical.

Sabbatical to przerwa od pracy, najczęściej trwająca od dwóch miesięcy do roku - taki gap year* dla profesjonalistów. Swoją nazwę wziął od biblijnego szabatu, inaczej odpoczynku. W obecnych czasach sabbatical (niestety wciąż nie mamy polskiego odpowiednika tego wyrażenia) oznacza wydłużoną nieobecność w firmie, często w celu osiągnięcia jakiegoś celu: napisania książki czy wyjechania w daleką podróż, by wrócić z nową energią i umiejętnościami.

Reklama

Jeszcze kilkanaście lat temu sabbatical był przeznaczony tylko dla środowisk naukowych i miał służyć podnoszeniu kwalifikacji. Obecnie część organizacji oferuje taki urlop osobom zainteresowanym przerwą w karierze. Rosnącą popularność takiego świadczenia ilustrują statystyki: w Wielkiej Brytanii już w 2005 r. 20 proc. firm prowadziło politykę dotyczącą rocznego odpoczynku, a kolejne 10 proc. rozważało jego wprowadzenie.

Podobnie jak w przypadku gap year, sabbatical można wykorzystać na kilka sposobów: na intensywne podróże, które otwierają na nowe doświadczenia, czy wolontariat rozwijający empatię przydatną do kierowania zespołem. Często wydłużone urlopy poświęcane są nie na odpoczynek, ale na intensywne treningi: do maratonów, triathlonów lub wspinaczek. Aktywność fizyczna może uwolnić umysł.

Wokół sabbatical narosło kilka mitów, które sprawiają, że wydłużone urlopy wydają się zupełnie niedostępne dla zwykłego śmiertelnika. Na szczęście nie są prawdziwe.

Nie musisz mieć 20-letniego stażu na stanowisku menedżerskim, żeby ubiegać się o sabbatical. Twoją bronią będzie dobra prezentacja pomysłu na taką przerwę swojemu pracodawcy.

Podobnie jest z twierdzeniem, że sabbatical koniecznie musi być związany z doskonaleniem umiejętności potrzebnych w pracy. Przecież wolontariat, który ma mało wspólnego z finansami, może przyczynić się do rozwoju osobistego, co sprawi, że będziesz lepszym pracownikiem. I ostatni odstraszający mit - sabbatical zawsze jest bezpłatny. Nieprawda. Ta kwestia zależy od negocjacji i możliwości, bo wiele osób dostaje wynagrodzenie podczas rocznego urlopu lub zachowuje firmowe benefity.

Korzyści z sabbatical będziesz mieć zarówno ty, jak i twój pracodawca - taka ucieczka od rutyny jest istotna dla rozwoju kreatywności i nowych umiejętności. Oczywiście nie każdy pracownik i nie od razu dostanie zgodę na sabbatical. Taki typ urlopu najczęściej przyznawany jest osobom na wysokich menedżerskich stanowiskach, na których ciążą duża odpowiedzialność za działania i stres.

Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wnioskować o taki urlop, bo najgorsze co może się stać to po prostu odmowa. Oczywiście najpierw przeanalizuj swoje argumenty, żeby się nie wygłupić.

- - - - -

*Gap year (ang. gap - przerwa, dziura oraz ang. year - rok) - to termin, który odnosi się do okresu (niekoniecznie roku) pomiędzy etapami życia. Najbardziej popularny jest gap year w trakcie studiów, przed ich podjęciem lub po ich skończeniu, podczas zmiany pracy, przed lub po ślubie, przed dziećmi lub po ich wychowaniu. Czas ten jest wykorzystywany na zdobycie doświadczenia w nowym, odmiennym środowisku i kulturze, jako nauka samodzielności czy też realizacja marzenia o "podróży życia".

(źródło: http://pl.wikipedia.org)

Karieraplus.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »