BIEC: Maleje ofert pracy w internecie
Barometr Ofert Pracy, obrazujący zmiany liczby publikowanych w internecie ofert pracy spada drugi miesiąc z rzędu - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Eksperci dodają, że choć pozytywne tendencje na rynku wolnych miejsc pracy osłabły, to nie wygasły.
Barometr Ofert Pracy powstaje na podstawie ogłaszanych w internecie ofert pracy przy współpracy Katedry Makroekonomii Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz BIEC. Jak wskazano w komunikacie, ofert pracy zamieszczanych w internecie nadal jest stosunkowo dużo. W końcu stycznia opublikowano ich 96,7 tys. "W ostatnich miesiącach pozytywne zmiany liczby wolnych miejsc pracy obserwowaliśmy w województwach zachodniej Polski - lubuskim i zachodniopomorskim, które prawdopodobnie czerpią korzyści z wymiany handlowej z naszymi zachodnimi sąsiadami, dla których taniejące towary w złotówkach stały się bardziej atrakcyjne" - oceniają eksperci BIEC.
W komunikacie czytamy, że drugą grupą województw, w których zapotrzebowanie na nowych pracowników nie zmniejszało się były woj. mazowieckie i małopolskie, a aktywność gospodarcza w tych regionach, opartych na silnych podstawach sektora usługowego, nadal jest wysoka. "Największemu ograniczeniu uległy oferty pracy pochodzące z zagranicy, co może być przejawem słabnącej koniunktury gospodarczej w Europie Zachodniej. W Polsce liczbę wakatów znacząco ograniczyli przedsiębiorcy z woj. podlaskiego, warmińsko-mazurskiego oraz dolnośląskiego" - zaznacza BIEC.
Z zebranych danych wynika, że w przekroju sektorowym wzrosła liczba ofert pochodzących z branży paliwowo-energetycznej. Wyraźny wzrost odnotowano również w sektorze ochrony środowiska, a także szeroko pojętej turystyce, w tym przedsiębiorstwach związanych z produktami i usługami wspomagającymi zdrowy tryb życia. "Pomimo spadkowego trendu w edukacji, zapotrzebowanie na pracowników zwiększyły firmy oferujące wyspecjalizowane usługi szkoleniowe. Wyraźny spadek wystąpił w rolnictwie i firmach wytwarzających produkty rolne, nieco mniejszy w przedsiębiorstwach transportowych, administracji państwowej i budownictwie" - czytamy w komunikacie.
Większość z nich to potencjalni kandydaci do pracy, którzy nie poszukując pracy aktywnie, nie odwiedzają portali pracy. Daje to ogromne możliwości firmom, które na coraz częściej borykają się z problemem braku Talentów. I tutaj z pomocą przychodzi nowe unikalne rozwiązanie - Monster Twitter Cards. Ostatnie badania Megapanelu pokazują, że z roku na rok sukcesywnie przybywa aktywnych użytkowników serwisu Twitter, a ich liczba w ubiegłym roku oscylowała na poziomie 2,5 - 3 mln osób miesięcznie. Headhunterom i rekruterom stwarza to możliwości dotarcia do kandydatów, zwłaszcza tych z tzw. grupy most wanted, czyli w wieku od 25 do 44 lat. Twitter to również źródło wiedzy o samych kandydatach, jego zainteresowaniach, umiejętnościach czy pasjach. Social media na plus Media społecznościowe swoją rosnącą popularność w procesach rekrutacyjnych oraz strategii Employer Branding zawdzięczają głównie dostępności precyzyjnych narzędzi do wyszukiwania i kontaktowania się jedynie z osobami, które są dopasowane do stawianych wymagań.
To przede wszystkim oszczędność czasu rekrutera, który nie traci cennych chwil na preselekcję czy przeglądanie setek CV. - Pojawienie się nowych technologii oraz dynamiczny rozwój platform społecznościowych takich jak Twitter, spowodował, że pracodawca może dotrzeć praktycznie do każdego kandydata w sieci. Jednak znalezienie prawdziwego Talentu stanowi prawdziwe wyzwanie. Dlatego też Monster Polska wychodzi ze swoimi rozwiązaniami poza stronę internetową monsterpolska.pl i dostarcza produkty pozwalające docierać do kandydatów aktywnie i mobilnie korzystających z mediów społecznościowych. Dzięki Monster Twitter Cards nasi klienci mogą automatycznie publikować swoje oferty pracy na Twitterze, urozmaicając zawartość swoich profili - wyjaśnia Bartosz Struzik, Dyrektor Zarządzający Monster Polska.