Porty Lotnicze zmieniają warunki zatrudnienia

Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL), zarządca m.in. Lotniska Chopina, zmienia warunki zatrudnienia. Celem nowego systemu, który wejdzie w życie 1 października jest - jak zapewnia PPL - likwidacja nierówności płacowych.

Celem zapowiedzianych zmian jest likwidacja kominów płacowych i dotychczasowego wypłacania premii i nagród według nieprzejrzystych kryteriów - informuje biuro prasowe PPL.

- Nowe zasady oznaczać mają, że wykonywanie takiej samej pracy, w tych samych warunkach będzie oznaczało otrzymywanie także wynagrodzenia według tej samej stawki - zapewnia PPL. - W przeszłości zdarzały się przypadki, że część pracowników była uprzywilejowana i otrzymywała pensje dwukrotnie wyższe niż koledzy i koleżanki wykonujący takie same obowiązki. Ich umów nie można było zmienić bez wprowadzenia nowego regulaminu płac - wyjaśniał Interii Piotr Rudzki, rzecznik Portów Lotniczych. Jego zdaniem, z nowego regulaminu wynagradzania niezadowolona będzie tylko grupa uprzywilejowanych. 

Reklama

Zdecydowana większość pracowników PPL (ponad 1600 z 1700 zatrudnionych) otrzymała już tzw. wypowiedzenie zmieniające, dokument w którym pracodawca jednostronnie zmienia warunki zatrudnienia. Zgodnie z Kodeksem pracy (art.29), wypowiedzenie zmieniające może modyfikować: rodzaj pracy, miejsce jej wykonywania, wymiar czasu i wielkość wynagrodzenia. W przypadku PPL zmiany dotyczą dotychczasowego systemu pensji, premii i nagród. Porty Lotnicze zapewniają, że każdy pracownik ma pewność utrzymania zajmowanego stanowiska, musi jednak przyjąć zmiany. - Dla wszystkich jest miejsce pracy. W przypadku akceptacji nowych warunków, pracownik nie musi składać dodatkowych oświadczeń. Brak akceptacji i jednoczesne złożenie do pracodawcy do połowy okresu wypowiedzenia odpowiedniego oświadczenia oznacza, że pracownik odmawia ich przyjęcia i postanawia odejść z PPL z upływem okresu wypowiedzenia - wyjaśnia Rudzki. 

Mariusz Szpikowski, prezes PPL, wprowadzenie nowych reguł zatrudnienia zapowiedział w 2018 roku, zaraz po wypowiedzeniu przez niego, w listopadzie obowiązujących od 2014 roku układów zbiorowych. - Taka sama płaca za tę samą pracę oraz 4 miliony złotych na podwyżki - deklarował wtedy prezes PPL. Biuro Prasowe PPL informuje, że w ramach zmian, wynagrodzenia wzrosną łącznie o ponad 6 mln zł w skali roku. - Większość pracowników skorzysta na zmianach. Będą jednak tacy, którzy stracą - informuje Interię Rudzki. 

W Przedsiębiorstwie Państwowym "Porty Lotnicze" działa sześć central związkowych. Największa z nich, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Lotniskowych, do którego należy 331 osób, popiera decyzję zarządu PPL. - Znikają przepaści płacowe, które były główną bolączką w firmie - powiedział Interii Robert Szycko, przewodniczący OZZPL. Przyznał, że różnice w wysokości pensji osób zajmujących takie same stanowiska wynoszą obecnie nawet 150 procent. - W takiej sytuacji pracownik ma prawo zaskarżyć pracodawcę o dyskryminację płacową - wskazuje Szycko. Jak poinformował, dla większości zatrudnionych w PPL zmiany warunków pracy będą korzystne. - Około 1300 osób dostanie podwyżkę, a około 450 będzie miało obniżone pensje - wylicza przewodniczący OZZPL. - Jako związkowcy nie jesteśmy z tego zadowoleni, ale czy mamy blokować decyzje, kiedy zdecydowana większość dobrze na nich wychodzi? Mam nadzieję, że obniżki szybko zostaną wchłonięte przez czas, a ci którzy na nich stracili dostaną awans - wyraża nadzieję przewodniczący największej centrali związkowej pracowników PPL.  

Ewa Wysocka

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »