Karczewski o rezydentach: Pieniądze są ważne, ale nie mogą być na pierwszym miejscu

- Pieniądze mają znaczenie, ale nie mogą być na pierwszym miejscu; jeśli jest tak jest, trzeba się zastanowić, czy warto być lekarzem - tak marszałek Senatu Stanisław Karczewski odniósł się do piątkowych rozmów protestujących rezydentów z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem.

W piątek w siedzibie Rzecznika Praw Pacjenta minister zdrowia Konstantego Radziwiłł rozmawiał z przedstawicielami lekarzy rezydentów. Spotkanie zakończyło się brakiem porozumienia. Zdaniem ministra, rezydenci nie chcieli rozmawiać o innych propozycjach niż pieniądze; w opinii lekarzy przedstawiciele rządu przyszli na spotkanie nieprzygotowani.  Protestujący domagają się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń pracowników medycznych. Od listopada prowadzą akcję wypowiadania klauzuli opt-out, czyli dobrowolnej zgody lekarza na pracę powyżej 48 godz. tygodniowo.

Reklama

W ostatnich dniach minister Radziwiłł wielokrotnie zapewniał, że sytuacja w ochronie zdrowia jest pod kontrolą i nie wydarzyło się nic zagrażającego życiu pacjentów.

O sprawę był pytany w Radiu Zet marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

- Pieniądze mają znaczenie, ale nie powinny być głównym punktem rozmów, a tak było podobno podczas rozmów. Rozmawiałem i z panem ministrem Radziwiłłem, i z panem ministrem Markiem Suskim; obaj mówili, że (rezydenci chcieli rozmawiać) jedynie o pieniądzach - powiedział Karczewski.

Karczewski podkreślił, że kwestie finansowe "mają znaczenie, ale nie mogą być na pierwszym miejscu". - Jeśli są na pierwszym miejscu, trzeba się zastanowić, czy warto być lekarzem - zaznaczył.

Zdaniem Karczewskiego, "minister Radziwiłł jest pierwszym ministrem, który w tak krótkim czasie zrobił tak dużo dla służby zdrowia".

Marszałek Senatu powiedział też, że jest gotów wziąć udział w dalszych rozmowach z rezydentami, jeśli takie będą się toczyły, "z ministrem, z premierem czy z prezydentem".

Pytany o to, czy wobec zapowiadanej rekonstrukcji rządu zaproponowano mu stanowisko ministra zdrowia, Karczewski odpowiedział, że "nie było takiej rozmowy". - Musiałbym się bardzo poważnie nad tym zastanowić - podkreślił. Dodał jednak, że wcześniej otrzymał już taką propozycję.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »