Emigracja zarobkowa w Europie w liczbach. Gdzie wyjeżdżają Polacy, kogo zatrudniają firmy w Polsce?

- Jeśli ktoś chce pracować w Polsce, to znajdziemy dla niego pracę. Jeśli jednak chce wyjechać do Czech i zarabiać o 30 proc. więcej lub na Słowację i otrzymywać o 50 proc. więcej, czy też do Niemiec, gdzie pensje są nawet trzykrotnie wyższe, to naszym zadaniem jest mu pomóc - mówi Maciej Witucki, prezes Work Service.

Jeszcze w 2004 r. na emigracji przebywało milion Polaków. Ich liczba jednak stale rosła. Z danych GUS wynika, że w 2016 r. za granicą przebywało już ponad 2,5 mln rodaków. Najwięcej - bo aż 788 tys. osób - wyjechało do Wielkiej Brytanii. Na drugim miejscu emigracyjnych kierunków znalazły się Niemcy, który to kraj wg szacunków GUS wybrało 687 tys. Polaków. Kolejne popularne kierunki migracji Polaków to Holandia (116 tys.), Irlandia (112 tys.) i Włochy (93 tys.).

- Polska to kraj marazmu, stagnacji, kiepskiego życia bez perspektyw. Życia, które chciałoby się jak najszybciej zostawić za sobą, ale nie ma jak - komentuje w rozmowie z PulsHR.pl Kamil Fejfer, autor książki "Zawód. Opowieść o pracy w Polsce. To o nas", publicysta i analityk rynku pracy. - W Polsce nie ma problemu z pracą. Jest problem z dobrą pracą. Jeśli ktoś chce pracować, to będzie. Pytanie, czy utrzyma się z tej pracy? Czy będzie mógł zapłacić za dentystę, pojechać na wakacje, wyjść ze znajomymi do kina. Jako mieszkańcy Europy, od ponad dekady członkowie Unii Europejskiej, chcielibyśmy żyć na jakimś poziomie - dodaje.

Reklama

Pieniądze to nadal najsilniejszy argument przemawiający za wyjazdem do pracy za granicę. Z kolei im wyższe stanowisko, tym rozdźwięk w wynagrodzeniach jest mniejszy. Emigracja zarobkowa jest więc najbardziej interesująca dla osób na podstawowych stanowiskach, które mogą dużo więcej zarobić.

- Na niemieckim rynku pracy obserwujemy nieograniczone zapotrzebowanie także na ludzi z uprawnieniami zawodowymi, np. spawaczy, elektryków czy operatorów maszyn. Poszukiwani są także inżynierowie, jednak zasób inżynierów informatyki ze znajomością języka niemieckiego w Polsce jest mocno ograniczony. W związku z tym będziemy koncentrować się na relokowaniu wykwalifikowanych niebieskich kołnierzyków. Już teraz połowę naszych pracowników w Niemczech stanowią Polacy. To dobry kierunek. Pracownicy zyskują dużo wyższe wynagrodzenie, a pracodawcy wykwalifikowane kadry - ocenia Maciej Witucki, prezes Work Service.

Polaków ubywa, przybywa natomiast imigrantów w Polsce. Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w pierwszym półroczu 2017 r. najwięcej zezwoleń na pracę otrzymali Ukraińcy (91 436). Zaraz po nich są pracownicy z Białorusi (4456) oraz Mołdawii (2005). Kolejne kraje na liście to Nepal (1580) i Indie (1163). (...)

- Zmiany w ustawie o zatrudnianiu cudzoziemców spowodują, że ludzi z najbardziej potrzebnymi zawodami będzie można sprowadzić z innych krajów niż Ukraina. Już teraz zaczynamy prace nad przyciąganiem Białorusinów, Nepalczyków czy Hindusów. Dla nas jako agencji to dobre rozwiązanie. Żeby zapewnić pracownika z zagranicy, musimy pomóc w legalizacji jego pobytu, a także pokryć koszty transportu, wyżywienia, mieszkania czy obsługi administracyjnej kandydata. To rozbudowany zestaw usług, który daje nam podstawy do poprawiania rentowności - wyjaśnia Maciej Witucki.

Jak zauważa prezes Work Service, element transgraniczny występuje nie tylko w Polsce, ale w całym naszym regionie. - W ciągu roku dostarczyliśmy 1 tys. Polaków do Czech. Teraz zaczynamy wysyłać ich na Słowację. W ramach grupy wysyłamy na Słowację również Serbów. Do Niemiec relokujemy natomiast Węgrów - dodaje.

Justyna Koc
Więcej informacji na www.pulshr.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »