Dzień Równości Finansowej: Kobiety nadal pracują "za darmo" przez dwa miesiące

W 2018 r. Dzień Równości Wynagrodzeń na terenie Unii Europejskiej przypada na 3 listopada. Dzień ten oznacza symboliczny moment, w którym kobiety przestają otrzymywać wynagrodzenie porównywalne z ich kolegami. Od tej daty do końca roku pozostało jeszcze około 16 proc. rocznego czasu pracy - średnio właśnie o tyle mniej zarabiają kobiety w porównaniu do mężczyzn.

- Równość kobiet i mężczyzn jest jedną z podstawowych wartości UE. Jednak w porównaniu z mężczyznami kobiety nadal pracują za "darmo" przez dwa miesiące w roku. Nie możemy dłużej godzić się na tę sytuację - czytamy w oświadczeniu wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, komisarz Marianny Thyssen oraz komisarz Věry Jourovej, które zostało opublikowane w związku ze zbliżającym się Dniem Równości Wynagrodzeń.

W oświadczeniu zaznaczono, że choć nie ma możliwości natychmiastowego rozwiązania tego problemu, komisja przedstawiła szereg propozycji mających doprowadzić do zmian w tym zakresie. Ma to być m.in. wzmocnienie prawa pracujących rodziców i opiekunów do korzystania z urlopu w celu poświęcenia czasu rodzinie. Jak zaznaczają autorzy oświadczenia, Parlament Europejski i Rada powinny pilnie pochylić się nad tymi problemami.

Reklama

Z tegorocznych (2018) danych Eurostatu wynika, że różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w krajach Unii Europejskiej wynosi aż 16,7 proc. I choć na razie brakuje ogólnych regulacji w tym zakresie, niektóre kraje wprowadzają własne rozwiązania. Niemcy pracują nad prawem, które zobowiąże firmy do ujawniania różnic płacowych. Natomiast Islandia jako pierwszy kraj na świecie lukę w wynagrodzeniach uznaje za przestępstwo.

Na polskim rynku pracy sytuacja jest nieco gorsza od średniej unijnej. We wrześniu 2018 r. Główny Urząd Statystyczny opublikował raport płacowy, z którego wynika, że mężczyźni w Polsce zarabiają średnio o 18,3 proc. więcej niż kobiety.

Może się to wydawać o tyle niesprawiedliwe, że to właśnie panie mogą się pochwalić lepszym wykształceniem. Z tego samego raportu GUS wynika, że niemal co druga zatrudniona w Polsce kobieta ma dyplom wyższej uczelni. Odsetek mężczyzn z wyższym wykształceniem wynosi 30,6 proc.

Cześć specjalistów twierdzi, że kobiety mają pewne wpojone kulturowo cechy, które mogą utrudniać im karierę zawodową i walkę o siebie.

Alina Prawdzik, szefowa innogy Innovation Hub na kraje Europy Centralnej i Wschodniej, podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, mówiła, że kobiety mają problem z negocjowaniem swoich pensji.

- Gdy dostałam stanowisko szefowej eBay w Polsce, to w ogóle nie negocjowałam warunków, bo byłam tak szczęśliwa, że dostałam tę pracę. Dopiero po czasie dowiedziałam się, że mój szef, który mnie zatrudniał, był rozczarowany tym, że nie negocjowałam. Uważał to za oznakę słabości. To mi dało wtedy do myślenia - powiedziała Alina Prawdzik.

Wśród czynników leżących u podstaw różnic w wynagrodzeniach wskazuje się m.in. na to, że kobiety częściej pracują w niepełnym wymiarze czasu. Ponadto borykają się z problemem "szklanego sufitu" lub znajdują zatrudnienie w sektorach gorzej opłacanych. Często to właśnie one muszą ponosić główną odpowiedzialność za opiekę nad rodziną. (...)

Więcej informacji na www.pulshr.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »