W Wlk. Brytanii zasiłki na dzieci dostaje 90 proc. rodzin

Wsparcie finansowe w postaci zasiłków na dzieci skutecznie redukuje poziom ubóstwa wśród najmłodszych w Wielkiej Brytanii - mówi PAP dr Kitty Steward z London School of Economics. Jak wskazuje, zasiłki na dzieci otrzymuje w tym kraju do 90 proc. rodzin, nie dostają ich jedynie najbogatsi.

Według jednej z flagowych propozycji PiS, które zwyciężyło w niedzielnych wyborach parlamentarnych, rodziny mają otrzymywać 500 zł miesięcznie na każde drugie i następne dziecko, a najuboższe rodziny - już na pierwsze dziecka. Program "500 plus" ma zostać wprowadzony w 2016 roku. Koszt tej propozycji PiS szacuje na 21,5 mld zł.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 500 zł na dziecko. Znamy szczegóły projektu

O brytyjskich rozwiązaniach wspierających rodziny mówi PAP ekspertka z London School of Economics. - Mamy system zasiłków na dziecko, który oferuje stałą, tygodniową kwotę na każde dziecko. Dostaje je do 90 proc. rodzin, nie dostają tylko najbogatsi. Dodatkowo mamy system zasiłków "tax credits", który rodzinom o niskich dochodach oferuje bardziej hojne wsparcie - mówi Steward.

Reklama

W Wielkiej Brytanii zasiłek (ang. child benefit) na pierwsze dziecko wynosi obecnie 20,7 funta tygodniowo, na każde kolejne dziecko dostaje się 13,7 funta na tydzień. Dodatkowe zasiłki, tzw. tax credits, zależą od indywidualnej sytuacji rodziny.

Jak dodaje Steward, w Wielkiej Brytanii jest też dofinansowanie do opieki nad dziećmi. - Wszystkie 3 i 4-latki są uprawnione do 15 godzin tygodniowo bezpłatnej opieki w przedszkolach, niektóre 2-latki też mają taką możliwość - wyjaśnia. Rodzinom o niskich zarobkach finansuje się nawet 70 proc. kosztów opieki nad dziećmi.

- Są dowody na to, że bezpłatne miejsca w przedszkolach zachęciły kobiety do powrotu na rynek pracy - mówi ekspertka. Jednak, jej zdaniem, bezpłatna opieka przedszkolna w niepełnym wymiarze godzin nie jest zbyt skuteczną polityką. - Jeśli chodzi o wsparcie finansowe, to skutecznie redukuje ono poziom ubóstwa wśród dzieci - ocenia. Jak zaznacza, w tej kwestii szczególne znaczenie mają zasiłki dla najbiedniejszych. - Po ich wprowadzeniu ubóstwo wśród dzieci zmalało z jednego z najwyższych poziomów w UE do średniego - dodaje.

Steward podkreśla, że rząd konserwatystów jest zdecydowanie przeciwny tym zasiłkom. - Mówi często o uzależnieniu od zasiłków i chce zredukować ich wysokość. Obecnie rozważa się ograniczenie wsparcia dla rodzin wielodzietnych, zasiłki byłyby płacone tylko na dwoje dzieci, na trzecie dziecko dziecko nie byłoby wsparcia. To poważny zwrot w sposobie wsparcia, nigdy nie ograniczaliśmy go w ten sposób - mówi.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »