RAPORT RMF: Pracujesz za granicą? Uważaj na rozliczanie podatku

W cyklu Twoje Pieniądze w Faktach RMF FM zajmuje się pracą za granicą. Dziennikarka RMF zapytała eksperta m.in. o to, jak rozliczać dochody uzyskane za granicą i kiedy przysługiwać mogą ulgi podatkowe. "Jeżeli mieszkamy w Polsce, a pracujemy za granicą to co do zasady w Polsce podatków płacić nie musimy, ale musimy je wykazywać w zeznaniach rocznych" - tłumaczy Natalia Gorczyca, doradca podatkowy.

Aneta Łuczkowska: Gdy ktoś pracuje za granicą, gdzie ma płacić podatki?
Natalia Gorczyca, doradca podatkowy: Podatki płacimy zgodnie z naszą rezydencją podatkową, czyli z miejscem zamieszkania. Jeżeli nasze miejsce zamieszkania jest w Polsce, to co do zasady wszystkie podatki płacimy w Polsce. Ale jeżeli pracujemy za granicą, to również podatki płacimy tam, gdzie pracujemy i aby nie było podwójnego opodatkowania, temu służą umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Jak wyglądają zasady unikania podwójnego opodatkowania w innych krajach?
- Możemy pogrupować kraje na dwie metody o unikaniu podwójnego opodatkowania. Jedna metoda, tzw. wyłączenia z progresją, dotyczy większości krajów. Druga metoda, tzn. metoda zaliczenia, dotyczy tylko kilku krajów i to jest ta tak zwana metoda zła.

Reklama

A o co w tym chodzi?
- Chodzi o to, że w Polsce od takich dochodów nie płaci się podatku.

A druga?
- Metoda zaliczenia, to jest tzw. metoda zła, ale co do zasady od tych dochodów również się w Polsce nie płaci podatków, ponieważ jest tzw. ulga abolicyjna. Czyli reasumując, jeżeli mamy miejsce zamieszkania w Polsce, a pracujemy za granicą, to co do zasady w Polsce podatków płacić nie musimy, ale musimy je wykazywać w zeznaniach rocznych.

Co jest bardziej korzystne: płacić podatki za granicą czy płacić podatki w Polsce?
- Każdy kraj ma swoje opodatkowanie, ma swoje wysokości podatków. Np. w Niemczech opodatkowanie jest znacząco wyższe, niż w Polsce. W Anglii podatki są niższe, kwota wolna od podatku jest wyższa niż w Polsce, czyli każdy kraj należałoby zbadać osobno.

W jakich sytuacjach musimy informować naszego fiskusa, że zarabiamy pieniądze za granicą, bo rozumiem, że jeżeli pracujemy w Niemczech, to w ogóle PIT-a w Polsce nie składamy.
- Nie, nie składamy, tylko muszę dodać taką rzecz, że nie składamy, jeżeli nie mamy żadnych innych dochodów opodatkowanych w Polsce. Jeżeli jednak mamy, to informacyjnie musimy poinformować fiskusa, ale nic nie musimy płacić. Natomiast bezwzględnie musimy informować urząd skarbowy o naszych dochodach, jeżeli osiągamy je z pracy na terenie np. Belgii, Holandii, Stanów Zjednoczonych, czy Rosji. Wtedy niezależnie, czy w Polsce mamy dochody czy nie, musimy takie zeznanie złożyć. Podatku nie zapłacimy, ale musimy o tym fiskusa informować.

Czyli jeżeli pracowaliśmy np. trzy miesiące w Polsce, a resztę roku przepracowaliśmy w Niemczech, to czy składając polskiego PIT-a, te dochody niemieckie też musimy tam wpisać?
- Tak, musimy je wpisać, musimy je zadeklarować. Czyli jeżeli część roku pracowaliśmy w Polsce, czy to był miesiąc czy dwa, czy nawet jeden dzień i dostaliśmy załóżmy dwa tysiące złotych, musimy te dochody z Niemiec wykazać.

A jak to wygląda w sytuacji, kiedy część roku przepracowaliśmy w Polsce, a część roku za granicą? Czy wtedy w Polsce przysługują nam ulgi podatkowe, jeśli korzystamy teoretycznie z ulg za granicą?
- Jeżeli chodzi o ulgi podatkowe w Polsce, to one są już bardzo mocno zawężone.

Chodzi np. o ulgę na dzieci.
- Żeby skorzystać z ulgi na dzieci musi być osiągnięty pewien pułap przychodów. I do tych przychodów, do tego limitu, wlicza się również zarobki za granicą, czyli w przypadku osób, które zarabiają za granicą, dla nich możliwość skorzystania z ulgi została mocno ograniczona, przynajmniej w przypadku posiadania jednego dziecka, ponieważ łączymy dochody ze wszystkich krajów. W tym momencie przekracza się limit i nie można już skorzystać z ulgi tak zwanej prorodzinnej.

Czy możemy z tej ulgi skorzystać i tutaj i tam?
- W Polsce na pewno z ulgi prorodzinnej możemy skorzystać przy spełnieniu innych warunków, bo nie tylko dochód jest warunkiem skorzystania z tej ulgi prorodzinnej. Natomiast czy możemy skorzystać tam, to już regulują przepisy poszczególnych krajów.

Na co jeszcze trzeba uważać w sytuacji, kiedy cześć roku pracujemy w Polsce, a potem wyjeżdżamy do pracy za granicę?
- Musimy jeszcze uważać na to, że jeżeli po zsumowaniu dochodów osiągniętych z pracy w Polsce i za granicą okaże się, że przechodzimy na wyższy próg podatkowy, czyli nasze dochody są wyższe niż 85 tysięcy złotych, może się okazać, że w zeznaniu rocznym będziemy musieli dopłacić podatek od dochodów osiągniętych w Polsce.

Kiedy taka sytuacja może wyniknąć?
- Taka sytuacja wyniknie wtedy, gdy oprócz dochodów osiągniętych w Polsce, osiągamy również dochody z pracy osiągnięte we wszystkich krajach. Niezależnie czy jest to metoda wyłączenia z progresją czy metoda zaliczenia.

Czyli i Unia Europejska i np. Stany Zjednoczone to wszędzie będzie tak samo.
- Dokładnie tak.

To teraz od teorii przejdźmy do praktyki. Jakie najczęstsze błędy popełniają osoby pracujące za granicą, które się potem zwracają do pani po pomoc?
- Wyjeżdżają do pracy za granicę i myślą, że tu w Polsce nie muszą składać już żadnych zeznań. Zapominają o rozliczaniu się z polskim fiskusem, a jednocześnie zapominają o tym, że osiągnęli dochody opodatkowane również w Polsce, czy to z jakiejś drobnej umowy-zlecenia, czy to może był zasiłek dla bezrobotnych, a może to była nawet jakaś praca przez kilkanaście dni, za którą otrzymali PIT od swojego pracodawcy. Zapominają o tym, że właśnie osiągniecie takich dochodów nakłada na nich obowiązek wykazania również dochodów za granicą.

I co się wtedy dzieje?
- Najczęściej wygląda to w ten sposób, że dostają pismo z Urzędu Skarbowego z wezwaniem do złożenia korekty zeznania i dołączeniem do tego zeznania dochodów osiągniętych za granicą.

A jeżeli się tego w ogóle nie zrobi, to co grozi takiemu człowiekowi?
- Jeżeli się zignoruje takie wezwanie z urzędu, grozi to mandatem.

Czy w sytuacji, kiedy jedna osobna z małżeństwa, np. mąż wyjeżdża do pracy za granicę i zarabia tylko tam, czy w dalszym ciągu może się rozliczyć wspólnie żoną i w jakiś sposób zyskać na zwrocie z podatku?
- Tak, może się rozliczyć, ponieważ de facto nie doszło u męża do zmiany rezydencji podatkowej, bo sam fakt przebywania za granicą nie powoduje jeszcze, że taka osoba przestaje być w Polsce rezydentem podatkowym, a co za tym idzie nadal ma prawo rozliczyć się razem z małżonkiem.

A czy takie wspólne rozliczanie się małżonków, w sytuacji gdy jedno pracuje za granicą, opłaca się finansowo?
- To wymaga każdorazowo analizy i polecałabym zrobić dwa zeznania, takie dwie symulacje (jako wspólne rozliczenie małżonków oraz osobne rozliczenie małżonków) i wtedy w tej konkretnej sytuacji stwierdzić, które rozliczenie jest korzystniejsze, ponieważ wspólne rozliczenie małżonków jest przywilejem, a nie obowiązkiem.

Jak wygląda sytuacja, kiedy ktoś nie zapłacił podatku za granicą i przyjedzie do Polski. Czy to mu ujdzie na sucho?
- Nie, nie możemy czuć się zwolnieni z obowiązku zapłaty podatku za granicą tylko poprzez to, że fizycznie uciekliśmy z danego kraju i z powrotem jesteśmy w Polsce. Tak jak już wspomniałam, urzędy wymieniają się informacjami, czyli urzędy skarbowe poszczególnych państw wymieniają się między sobą informacjami o dochodach osiągniętych przez podatników i może się zdarzyć tak i też mam takie doświadczenie z praktyki, że zagraniczny fiskus może ściągnąć podatek z konta naszego polskiego za pośrednictwem naszych władz tutaj w Polsce.

I nasłać polskiego komornika.
- Tak też może być.

Rozmawiała Aneta Łuczkowska

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »