Przybywa lekarzy zainteresowanych emigracją zarobkową

Jak wynika z najnowszych statystyk Naczelnej Izby Lekarskiej, ponownie wzrasta liczba lekarzy decydujących się na pracę za granicą. Sytuacja nie jest jeszcze tak alarmująca jak dekadę temu, ale emigracyjnej tendencji trudno nie zauważyć.

Liczba wydanych zaświadczeń przez samorząd lekarski uprawniających do pracy poza krajem wzrosła w ciągu ostatniego roku o 25 proc.

"Wyjazdowe" specjalizacje

Z danych Izby wynika, że na wyjazd decydują się głównie anestezjolodzy, patomorfolodzy, chirurdzy (ogólni, plastyczni i klatki piersiowej), radiolodzy, specjaliści medycyny ratunkowej.

- O ile problem braku lekarzy jest odczuwalny w większości państw europejskich, to z roku na rok w innych krajach lekarzy zaczyna systematycznie przybywać. W Polsce trend jest odwrotny - mówił prof. Flisiak kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, zaznaczając, że odpowiedź na pytanie jak udało się np. w Wielkiej Brytanii zwiększyć liczbę lekarzy jest prosta: zatrudniono polskich lekarzy.

Reklama

Chcą zarabiać i się rozwijać

O ile przyczyną fali wyjazdów lekarzy do pracy za granicą dziesięć lat temu były korzyści finansowe, to obecnie nie jest to jedyny argument skłaniającym do emigracji. Jak mówi nam Konstanty Radziwiłł do podjęcia pracy poza krajem motywują warunki wykonywania zawodu, ale nie zawsze tylko te związane z wyższym wynagrodzeniem.

- Polskich lekarzy zachęca do wyjazdów także uregulowany i przestrzegany czas pracy oraz dostęp do specjalistycznego sprzętu i, niestety, a także ciągle znacznie większe możliwości rozwoju zawodowego - w tym możliwości specjalizowania się w wybranej dziedzinie medycyny - zaznacza.

Dodaje: - Lekarze-emigranci stanowią doskonałą wizytówkę Polski, a ci, którzy decydują się powrócić, wzbogacają swoimi doświadczeniami polską ochronę zdrowia.

- Jednak sytuacja, w której niedofinansowany i źle zorganizowany system ochrony zdrowia obciążają także braki kadrowe, zjawisko emigracji utrzymującej się ciągle na wysokim poziomie jest bardzo niepokojące - podkreśla Konstanty Radziwiłł.

Nowa fala migracji może w najbliższym czasie wiązać się z podniesieniem płacy minimalnej w Niemczech (od 1 stycznia 2015 r. zarobki lekarzy wzrosły średnio o 2,9 proc.). Personel medyczny delegowany z Polski do Niemiec zgodnie z unijną Dyrektywą 96/71/WE ratyfikowaną przez Parlament Europejski może liczyć m.in. na minimalne wynagrodzenie jakie obowiązuje w danym kraju. Polscy pracownicy powinni zarabiać więc tyle samo co ich niemieccy koledzy na tym samym stanowisku.

Podwyżki w sektorze medycznym obejmą również pielęgniarki i lekarzy, którzy już pracują bądź też planują wyjazd do Niemiec.

W agencjach pracy ruchu jeszcze nie ma

Dane międzynarodowej firmy Paragona, rekrutującej kadry medyczne w Europie nie wskazują obecnie na znaczący wzrost zainteresowania polskich lekarzy pracą za granicą.

- O ile wyraźnie wzrosło zainteresowanie migracją lekarzy z Grecji, Hiszpanii czy Chorwacji, to w Polsce sytuacja od kilku lat wydaje się utrzymywać na stałym poziomie. Jedynie nieznacznie więcej zapytań w sprawie pracy odnotowaliśmy ze strony polskich dentystów i lekarzy rodzinnych - mówi nam Kinga Łozińska z Paragony.

Polscy lekarze obecnie decydują się raczej na wyjazdy do zagranicznych placówek jedynie w weekendy lub na dyżury, nie rezygnując z posady w kraju.

Więcej informacji na portalu rynekzdrowia.pl

rynekzdrowia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »