Nasi w kraju tulipanów: Liczenie holenderskich Polaków

Według oficjalnych danych, w kraju tulipanów mieszka około 180 tys. polskich imigrantów. Faktyczna liczba naszych rodaków w Holandii jest zapewne jeszcze wyższa. Statystki nie uwzględniają bowiem sporej grupy Polaków niezameldowanych w tamtejszych gminach oraz osób pracujących w tym kraju na czarno.

Urzędowe statystki dotyczące liczby Polaków mieszkających w Holandii oparte są na kilku źródłach. Najważniejszym z nich jest rejestr BRP (Basisregistratie Personen) będący następcą stosowanego jeszcze do niedawna gminnego rejestru GBA. Znajdują się tam nazwiska wszystkich osób zameldowanych w Holandii, w tym także ujętych w rejestrze imigrantów. Według stanu z dnia 1 lipca 2014 r., w holenderskich gminach posiadało meldunek ponad 100 tys. Polaków. To niewiele ponad połowa spośród oficjalnie mieszkających w tym kraju rodaków.

Polacy bez meldunku

Analizując dane dotyczące liczby polskich imigrantów w Holandii musimy wziąć pod uwagę fakt, iż spora grupa naszych rodaków nie jest w tym kraju zameldowana. Wynika to po części z modelu polskiej imigracji. Przyjeżdżajmy do Holandii na krótko. Za każdym razem gdy wracajmy tu ponownie do pracy mieszkamy w innym miejscu. Sytuacja ta nie sprzyja formalizowaniu pobytu w tym kraju. Wielu naszych rodaków mieszka na przemian w Polsce i Holandii. Przyjeżdżają na kilka tygodni lub miesięcy do pracy, po czym wracają do kraju.

Reklama

Niechętne meldowaniu imigrantów są też niektóre agencje, nieprzestrzegające obowiązujących przepisów. Chodzi o to, aby urzędnicy nie dowiedzieli się w jak fatalnych warunkach kwaterowani są pracownicy. Przypadki, w których nasi rodacy mieszkają po kilka osób na jednym pokoju nie należą do rzadkości. Obowiązku meldunkowego nie dopełnia też wielu Polaków wynajmujących mieszkanie lub pokój na własną rękę. Czasami nie życzy sobie tego właściciel nieruchomości.

Niespójne przepisy

Ustaleniu liczby Polaków w Holandii utrudniają też niespójne przepisy. Jeszcze do niedawna obowiązek meldunku spoczywał na osobach przebywających na terenie Niderlandów ponad cztery miesiące. Od 6 stycznia 2014 r. swój pobyt w Holandii zgłaszać muszą również osoby nieplanujące pozostania w tym kraju na dłużej niż cztery miesiące.
Ujmowane są one w Rejestrze Nierezydentów (Registratie niet-ingezetenen-RNI).

Teraz każdy Polak przyjeżdżający do pracy w Holandii zobowiązany jest zgłosić się do urzędu gminy i podać tymczasowy adres pod którym zamieszkuje. Kwestia ta dotyczy także pracowników sezonowych. Z formalnego punktu widzenia meldunek nabiera ważności od daty wypełnienia wniosku i zaniesienia go do urzędu, jednakże na akt zameldowania czeka się ok. 3-4 tygodni.

W 2014 r. do rejestru RNI dopisano ponad 57 tys. Polaków. Nie wiadomo jednak, ilu z nich pozostało w kraju tulipanów na dłużej. Osoby wracające z Holandii do swych ojczyzn nie mają obowiązku wypisywania się z rejestru. Trudno więc oszacować jak duża grupa spośród 57 tys. odnotowanych przybyszów z Polski wróciła po kilku tygodniach do domu.

Zaniżone dane

Liczba Polaków ustalona w oparciu o dane z gminnych rejestrów jest mocno zaniżona. Potwierdzają to informacje Holenderskiego Urzędu Statystycznego (CBS), dysponującego też danymi dotyczącymi liczby zatrudnionych Polaków, którzy nie widnieją w gminnych rejestrach. Chodzi tu głównie o pracowników agencji i osoby prowadzące w tym kraju samodzielną działalność gospodarczą. Wielu rodaków pracujących w sektorze budowlanym czy w branży transportowej świadczy swe usługi w ramach jednoosobowych firm.

Według danych z sierpnia ubiegłego roku, Polaków pracujących w Holandii bez meldunku jest około 80 tys. Biorąc pod uwagą powyższe informacje i dane z gminnych rejestrów, można stwierdzić, że w Holandii mieszka ponad 180 tys. Polaków. W rzeczywistości jest nas tam jeszcze więcej. Oficjalne statystyki nie uwzględniają np. Polaków pracujących na czarno, a nie jest to zjawisko marginalne. Z licznymi przypadkami nielegalnego zatrudniania możemy się spotkać w branży sprzątającej, budownictwie oraz przy opiece nad dziećmi i osobami starszymi. Nie wiadomo też ilu naszych rodaków mieszkających w Holandii bez meldunku nie ma pracy.

Przybywa polskich imigrantów

W pierwszej połowie 2014 r. w Holandii zameldowało się 12 tys. polskich imigrantów, o dwa tysiące więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Trzeba wziąć jednak pod uwagę fakt, że część z tych osób stanowić mogą ludzie, którzy przebywali w Holandii już od dłuższego czasu, ale dopiero teraz zdecydowali się na meldunek. To oznacza, że zwiększająca się z roku na rok liczba rodaków zameldowanych w kraju tulipanów wcale nie musi świadczyć o rosnących wyjazdach z Polski.

Oprócz tysięcy Polaków meldujących się w holenderskich gminach są też tysiące innych, którzy decydują się na wymeldowanie. Takich osób, w pierwszej połowie ubiegłego roku było około 5,5 tys., o 800 więcej niż w tym samym okresie 2013 r. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy ubiegłego roku zameldowało się o ok. 6,5 tys. Polaków więcej niż wymeldowało. Trudno więc mówić o fali powrotów.

Najwięcej naszych rodaków mieszka w regionie Westland, słynącym z licznym upraw pod szkłem i żyjącym w znacznym stopniu z ogrodnictwa i rolnictwa. Odsetek oficjalnie zameldowanych Polaków jest tam trzykrotnie wyższy niż w przypadku reszty kraju. Liczną grupę imigrantów znad Wisły spotkamy też w Brabancji oraz w położonym między Lejdą a Haarlemem regionie Bollenstreek. Nasi rodacy pracują tam głównie przy uprawie kwiatów.

Wielu Polaków mieszka również w najbardziej polskim mieście w Holandii, czyli w Hadze, a także w Rotterdamie, północnej Limburgii (w okolicach miasta Venlo) oraz w prowincji Flevoland.

Maciej Sibilak

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »