"Die Welt": Wzrost emigracji zarobkowej do Niemiec

​W ubojniach, w stoczniach, w rolnictwie, na budowach czy jako pomoc w opiece nad osobami starszymi - Niemcy są krajem docelowym wielu pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski, informuje "Die Welt".

"Die Welt" donosi, że w latach od 2010 do 2016 trzykrotnie wzrosła, do 634 tys., migracja zarobkowa do Niemiec. Berliński dziennik powołuje się na dane Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF), który prowadzi monitoring przepływu pracowników krajów UE.

Największe grupy imigrantów zarobkowych stanowią w kolejności: Rumunii (171 tys.), Polacy (123 tys.) i Bułgarzy (67 tys.). W 2016 r., podobnie jak rok wcześniej, cztery piąte (77 proc.) obcokrajowców przybyło ze wschodniej i środkowej Europy - z Polski, Estonii, Łotwy, Litwy, Słowacji, Słowenii, Czech i Węgier, czyli tych krajów, które od 2011 r. objęte są unijnym prawem swobodnego przepływu pracowników.

Reklama

Napływ imigrantów z południa Europy - z zadłużonych i dotkniętych wysokim bezrobociem: Grecji, Hiszpanii, Włoch i Portugalii - utrzymuje się, wg monitora BAMF, na poziomie 92 tys. z niewielką tendencją spadkową. Jednocześnie tylko co 10. imigrant zarobkowy w Niemczech pochodzi z pozostałych krajów UE.

Niemiecki rynek pracy jak magnes

Niemcy, jak wynika z danych BAMF, cieszą się największą popularnością wśród migrantów zarobkowych z krajów UE. W 2016 r. napłynęło do Niemiec o 294 tys. obcokrajowców z krajów UE więcej, niż je opuściło. Według Centralnego Rejestru Cudzoziemców z ogółem 4,3 mln żyjących w Niemczech obcokrajowców pochodzących z krajów unijnych największą liczebnie grupę imigrantów pod koniec 2016 r. stanowili Polacy (783 tys.). Dane te nie uwzględniają jednak osób, które tymczasem otrzymały niemieckie obywatelstwo. Na drugim miejscu znajdują się Włosi (611 tys.), a na trzecim Rumunii (534 tys.).

Jak informuje opiniotwórczy "Die Welt" obcokrajowcy z krajów unijnych są zasadniczo młodzi, dobrze wykształceni i dzięki temu lepiej przygotowani do wymogów niemieckiego rynku pracy niż imigranci spoza Unii Europejskiej.

Świadczenia dla imigrantów

Jednocześnie wraz ze wzrostem liczby imigrantów zarobkowych z UE w ubiegłych latach wzrosła w Niemczech w tej grupie liczba osób korzystających ze świadczeń socjalnych. Dziennik "Die Welt", powołując się na dane Federalnego Urzędu Pracy, pisze, że liczba upoważnionych do pobierania świadczeń wzrosła z 295 tys. we wrześniu 2013 do 458 tys. w marcu bieżącego roku. Największą grupę beneficjentów świadczeń socjalnych stanowią imigranci z Polski (około 87,5 tys.) oraz z Bułgarii (85,5 tys.).

Jednak, jak wskazuje berliński dziennik, trzeba odczekać na skutki zaostrzenia pół roku temu przez niemiecki rząd przepisów dotyczących tych świadczeń. Zgodnie z nowymi regulacjami imigranci z krajów UE mogą skorzystać z nich najwcześniej po 5 latach pobytu w Niemczech pod warunkiem, że nie znajdą zatrudnienia lub ich dochody z działalności gospodarczej będą zbyt niskie. Jednakże niemieckie sądy podważają zgodność tych regulacji z prawem do zabezpieczenia społecznego.

Dla przykładu Sąd Społeczny w Szlezwiku-Holsztynie ostatnio przyznał rumuńskim bezrobotnym i ich dzieciom świadczenia Hartz IV powołując się na unijną klauzulę równego traktowania bez względu na przynależność państwową.

Opr. Alexandra Jarecka, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »