Żyję po to, by pracować, czy pracuję po to, być żyć?

Jeśli się zastanowić nad tytułowym pytaniem, to jest ono niezwykle pesymistyczne niezależnie od wybranej odpowiedzi. Oznacza, że albo pracujemy tylko po to, by nie umrzeć z głodu, albo nie pozostawiamy w swoim życiu miejsca na nic poza pracą. Na szczęście, wbrew pozorom, wcale nie trzeba wybierać tylko z tych dwóch opcji.

Unikaj skrajności

"Złoty środek" to idea, którą Arystoteles wymyślił już dobre 2500 lat temu i do tej pory nie straciła ona na aktualności. To, co dla nas najlepsze, zwykle leży gdzieś pośrodku, pomiędzy dwiema skrajnościami. Między skąpstwem a rozrzutnością; obżarstwem, a głodzeniem się; nie ruszaniem się z kanapy a wycieńczaniem organizmu. To samo dotyczy znalezienia umiaru między "pracuję, żeby móc żyć" (w domyśle: nienawidzę swojej pracy) a "żyję, by pracować" (w domyśle: nie mam życia poza pracą).

Łatwo powiedzieć

Jak wygląda to w praktyce? Wystarczy wejść do dowolnego sklepu, urzędu czy restauracji, żeby w twarzach zdecydowanej większości personelu wyczytać wypisane wielkimi literami "pracuję tu, bo muszę", czasem nieudolnie ukrywane pod służbowym uśmiechem.

Reklama

Oprócz tego, zwykle krząta się w tych miejscach jeszcze jedna albo dwie osoby, których rozbiegane spojrzenie i nerwowe ruchy mówią "ta praca jest dla mnie wszystkim".  Dlaczego tak się dzieje? Czy naprawdę tak trudno sprawić, żeby praca przynosząca satysfakcję była elementem życia, ale nie głównym, a jednym z wielu?

Swoje miejsce znajdź

Osoby które czują, że żyją tylko po to, by pracować, zdecydowanie powinny zastanowić się, gdzie zaprowadzi ich takie podejście za kilka lat. Pracoholizm to poważne uzależnienie, które w porę niezauważone może być bardzo groźne dla naszego zdrowia, a nawet życia. Na przeciwnym biegunie stoją ci, którzy nie lubią swojej pracy i wykonują ją jedynie z przykrego obowiązku. Czy jest coś, co łączy jedną i drugą grupę? Owszem. To powinność wzięcia sprawy w swoje ręce.

- Pracujesz w biurze? Nudzi cię monotonia pieczątek i papierów? Chciałbyś zaznać w pracy nocnego życia? Poszukaj pracy w barze! Masz dość pracowania po nocach? Chciałbyś w końcu mieć stałe godziny pracy i wolne popołudnia? Zostaw posadę w barze i spróbuj pracy w biurze! - radzi Paweł Rusek z portalu MediaCV.pl

Ktoś musi sprzedawać precle

Nie ma pracy dobrej i złej, jest tylko taka, którą dana niepowtarzalna osoba chce wykonywać lub nie.

- Kiedyś w radiu był program, w którym prezenterka zadawała dzieciom pytania. Jedno z nich brzmiało: "Chciałbyś zostać prezydentem?", na co jeden z chłopców odpowiedział: "Jeśli mi się w życiu nie powiedzie, to taaak". Lubię sobie wyobrażać, że teraz, po latach, ten chłopak ma mały biznes i sprzedaje obwarzanki, zadowolony z tego, że zarabia, siedząc pod parasolem, i podziwia nogi dziewczyn spacerujących po krakowskim rynku (śmiech). Potem odprowadza swój wózek i wraca do domu poczytać książkę. To by było zdrowe podejście do pracy ­- pół żartem, pół serio dodaje Paweł Rusek.

Krok pierwszy: Poszukaj!

Największą przeszkodą w znalezieniu lepszej pracy jest... brak podejmowania prób jej znalezienia! "Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu" to myśl, która dla wielu osób staje się mentalnym więzieniem. Zmienna sytuacja na rynku pracy dodatkowo pogłębia taką tendencję. Warto jednak pamiętać, że żyjemy w czasach, kiedy nie wychodząc z domu, możemy aplikować w setki różnych miejsc i z sukcesem znaleźć to wymarzone, zamiast tego, które ledwo tolerujemy.

- "Tylko ten się nie myli, kto nic nie robi" głosi popularne powiedzenie. Tak naprawdę ci, którzy nie lubią swojej pracy i nic z tym nie robią, popełniają największy błąd. Trudno być szczęśliwym, spędzając większość życia w miejscu, które nam nie pasuje - podsumowuje Rusek.

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »