Życie w równowadze

​Praca - dom, dom - praca. Zadania z terminem realizacji na wczoraj, powtarzające się nadgodziny, pogoń za sukcesem lub byleby utrzymać obecne stanowisko. W rezultacie po powrocie do domu brak sił na zabawę z dziećmi, spotkanie w gronie znajomych, obowiązki domowe. I tak każdego dnia. Rezultat - przemęczenie, stres, poczucie bezradności, wypalenie zawodowe. Gdzie ten czas dla siebie?

Wszechobecny kryzys

Według wielu dostępnych danych, Polacy coraz częściej wydłużają swój czas pracy. Szacuje się, że tygodniowy czas pracy dla 80 proc. ankietowanych wynosi przynajmniej 42 godziny. Co więcej, na forach internetowych można znaleźć wiele wpisów świadczących o tym, że Polacy pracują już więcej niż 45 godzin tygodniowo.

Wszystkiemu, zdawać by się mogło, winien jest kryzys. Groźba zwolnienia, zaciągnięte kredyty, brak miejsc pracy stwarzają poczucie zagrożenia. Pracodawcy świadomi załamania rynku chętnie wykorzystują niesprzyjającą sytuację, wymuszając na pracownikach większe zaangażowanie w pracę.

Reklama

Pogoń za Karoshi

Stres, zmęczenie, wypalenie zawodowe są tematem tabu. Zazwyczaj ludzie niechętnie zwierzają się ze swoich obaw. W niektórych środowiskach panuje przekonanie, że przyznanie się do przemęczenia jest oznaką słabości oraz lenistwa.

Co więcej, uważa się, że uczucie wypalenia zawodowego świadczy o ciężkiej pracy oraz dążeniu do osiągnięcia sukcesu. Podobne wyobrażenie o sukcesie istnieje w kulturze dalekiego wschodu.

Karoshi, czyli śmierć z przepracowania oraz stresu, wśród Japończyków jest uznana za przejaw perfekcjonizmu, zaangażowania oraz całkowitego oddania się pracy, co jest w Japonii szanowane.

Według japońskiego Ministerstwa Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej, w Japonii pracownicy przepracowują od 70 do 90 godzin tygodniowo. Japońscy naukowcy szacują, że w ciągu roku na skutek przepracowania umiera 10 tysięcy osób. Trend ten jest również coraz bardziej zauważalny w Europie.

Wypoczęty pracownik = efektywny pracownik

Koncepcja work-life balance (WLB) jest w Polsce traktowana nadal trochę po macoszemu, chociaż na świecie znana jest już od około 40 lat. Istotą WLB jest dążenie do zachowania równowagi między życiem prywatnym a zawodowym, co daje poczucie satysfakcji.

Nikogo nie trzeba przekonywać, że pracownik realizujący się w pracy, widzący jej wartość i sens, jest bardziej efektywny, kreatywny oraz pracowity. Spełniony pracownik jest najlepszą wizytówką firmy, dzięki czemu może ona realizować strategię budowy pozytywnego wizerunku pracodawcy (Employer Branding).

Ideą work-life balance jest traktowanie życia prywatnego oraz zawodowego jako przenikające i uzupełniające się wzajemnie sfery. Stąd też, niewłaściwe jest podejście, według którego ograniczamy czas pracy do koniecznego minimum lub do nieangażowania się w życie firmy po godzinach pracy.

Zamysłem koncepcji work-life balance jest takie kierowanie swoim życiem, by praca dawała satysfakcję, a jednocześnie nie stanowiła jedynego sensu życia. Równowagę tę można zachować, chociażby poprzez wprowadzenie do swojego życia planu zadań do wykonania na najbliższy tydzień, poświęceniu się zajęciom dodatkowym, zarezerwowaniu czasu tylko dla siebie czy dla znajomych.

Złoty środek

O zachowanie równowagi między karierą a życiem osobistym powinien zadbać nie tylko pracownik, ale również pracodawca. Pracodawca wprowadzając ideę WLB może przyczynić się do spadku zwolnień chorobowych, zmniejszyć koszty związane z wdrażaniem nowych pracowników czy wpłynąć na wzrost ich produktywności.

Pracodawca, chcąc poprawić wydajność oraz zaangażowanie pracowników, może wprowadzić do firmy na przykład elastyczne godziny pracy lub jeden dzień pracy zdalnej, podczas którego pracownik w domu będzie wykonywał swoje obowiązki. Co więcej, z punktu widzenia młodych rodziców, przykładowo ważne w miejscu pracy mogą okazać się przyzakładowe żłobki czy przedszkola.

- Istotne jest, by pracownik wykonywał swoje obowiązki zgodnie ze swoimi kompetencjami oraz predyspozycjami, ponieważ tylko wtedy będzie mógł w pełni wykorzystać swój potencjał - uważa Karol Fekner, prezes zarządu manBase SA, dostawcy innowacyjnych usług rekrutacyjnych, opartych na testach psychometrycznych online.

Niestety, błąd w przydzielaniu obowiązków często pojawia się już na etapie rekrutacji. Bywa, że pracodawca przy wyborze pracownika kieruje się głównie doświadczeniem osoby aplikującej, a nie jej możliwościami. Nieodpowiedni dobór zajęcia do posiadanych umiejętności leży często również po stronie pracownika.

Dokumenty aplikacyjne nierzadko składane są na stanowiska wykraczające poza zdolności czy preferencje kandydata, a jedynym powodem aplikowania jest chęć zdobycia jakiejkolwiek pracy. Taka sytuacja może nieść za sobą negatywne konsekwencje dla obu stron. Na zbyt trudne w stosunku do swoich umiejętności zadania pracownik będzie musiał poświęcić więcej czasu i zostawać po godzinach. W ten sposób zakłócona zostanie idea WLB.

Doris Szafraniak

manBase
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »