Zarobki to w Polsce temat wstydliwy

Nie potrafimy w sposób rzeczowy i obiektywny rozmawiać o zarobkach. Szczególnie w Polsce - ze względu na uwarunkowania społeczne przywiązujemy dużą wagę do ochrony prywatności. Kolejna ważna sprawa to nasze emocjonalne reakcje, jakie wywołują rozmowy o pieniądzach. Większość jest przekonana, że powinniśmy zarabiać więcej i często z tego powodu mamy poczucie krzywdy. Tak więc - porozmawiajmy o zarobkach!

Sprawia to, że nie potrafimy w sposób rzeczowy i obiektywny o tym rozmawiać. Osiągnięcie w tej kwestii konsensusu jest o tyle trudne, że bardzo rzadko prowadzi się publiczne dyskusje na ten temat.

Istotną kwestią jest również niechęć pracodawców do ujawniania wynagrodzeń na poszczególnych stanowiskach. Wynika ona z obaw o podkupywanie pracowników przez konkurencję. Takie przekonania są również powszechne na rynku pracy. Przeglądając ogłoszenia rekrutacyjne, bardzo rzadko znajdujemy oferty, w których podana jest oferowana stawka czy chociaż widełki płacowe. Zupełnie inaczej jest w większości rozwiniętych gospodarek, gdzie wysokość wynagrodzenia oferowana w ogłoszeniu jest magnesem przyciągającym kandydatów do firmy. Sytuacja ta powinna się jednak zmieniać wraz z przekształcaniem się rynku pracy. Prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych lat firmy, aby dodatkowo zachęcić kandydatów, będą chwalić się tym, że oferują wyższe od rynkowych stawki płac.

Reklama

Warto się również zastanowić nad ekonomicznym sensem utajniania wysokości płac. W dobie coraz większej jawności wszystkich aspektów naszego życia (od ujawniania wartości przetargów rządowych po facebookowy ekshibicjonizm), ukrywanie poziomu płac w firmie często utrudnia zarządzanie przedsiębiorstwem i buduje atmosferę nieufności wśród pracowników. Tak naprawdę, jeżeli pracownicy nie znają zasad wynagradzania, to nie da się ich zmotywować do efektywniejszej pracy. Jeżeli nie wiedzą kto i dlaczego dostał premię, nigdy nie będą uważać, że ich płace są sprawiedliwe. Poczucie sprawiedliwości to jedna z najważniejszych rzeczy w relacjach między ludźmi. W przypadku wynagrodzeń mówi się aż o trzech rodzajach sprawiedliwości:

* społecznej - która powinna zapewniać wynagrodzenia na poziomie zapewniającym równy dostęp do podstawowych dóbr i usług,

* dystrybutywnej - zgodnie z którą każdy powinien być wynagradzany adekwatnie do swojego wkładu w produkcję danego dobra,

* proceduralnej - która odnosi się do postrzeganej uczciwości zasad, zgodnie z którymi dokonywany jest w firmie podział nagród (premii, świadczeń itp.).

Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL

Dobrym przykładem realizacji takich założeń są kraje skandynawskie. Na przykład w Norwegii każdy obywatel może sprawdzić zarobki swojego sąsiada. Podobne rozwiązania, chociaż w nieco ograniczonym stopniu, funkcjonują w Szwecji. W Polsce dobrym zaczątkiem do podnoszenia świadomości obywateli w zakresie jawności wynagrodzeń jest wymóg ich upubliczniania przez menedżerów spółek giełdowych. Ponadto od początku 2012 roku został on rozszerzony również na niektóre niższe stanowiska w instytucjach finansowych (wymóg ten wynika z konieczności implementacji dyrektywy unijnej).

Oblicz swoją płacę netto. Sprawdź, ile trafia do ZUS, NFZ i US

Porozmawiajmy więc o pieniądzach i zastanówmy się, czy rzeczywiście jest się czego obawiać w momencie, gdy inni będą wiedzieć ile zarabiamy.

Krzysztof Domagała, Sedlak & Sedlak

Rysunek z serwisu zboku.pl

wynagrodzenia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »