Zapłacisz za porzucenie pracy!

Porzucenie pracy nie powinno być bezkarne - przekonuje Konfederacja Pracodawców Polskich i postuluje zmiany prawa w tym zakresie.

W informacji przesłanej w poniedziałek, KPP podkreśliła, że możliwość legalnej pracy za granicą i perspektywa wyższych zarobków powodują, iż coraz więcej osób decyduje się na porzucenie dotychczasowego zatrudnienia i wyjazd z Polski. Ponadto - według pracodawców - nie robią tego zgodnie z zasadami Kodeksu pracy, nie zwracają uwagi na konsekwencje, jakie ich decyzje mają dla firm.

Jak zaznacza KPP, dla pracodawców taka nagła strata oznacza duży, a co gorsza nieprzewidywalny, uszczerbek finansowy.

"Pracodawca, od którego zatrudniony odszedł bez usprawiedliwienia, musi podjąć czasochłonne działania, aby ustał wiążący ich stosunek pracy. Paradoksalnie, mimo że pracownik - wbrew prawu rozwiązał umowę i nie pracuje, przez pewien czas nadal jest zatrudniony i może z tego tytułu czerpać profity. Przykładowo, okres ten wlicza się do stażu, od którego zależą uprawnienia pracownicze. Tak więc za czas takiej nieobecności (jeżeli nie przekroczy 30 dni) należy mu się ekwiwalent za urlop, a jeśli w tym czasie umrze, jego rodzinie odprawa pośmiertna"- wyjaśnia KPP.

Reklama

Pracodawcy przypomnieli, że w 2005 r. Sąd Najwyższy orzekł, że pracownik, który niezgodnie z prawem rozstaje się z firmą, musi liczyć się z zapłatą odszkodowania. Pracodawca musiałby jednak udowodnić, jaki wpływ na powstanie szkody miało takie odejście, co w praktyce bywa trudne, szczególnie w wypadku małych firm, które nie zawsze są w stanie skorzystać z fachowej pomocy prawnej.

Dlatego, zdaniem KPP, należy wprowadzić instytucję porzucenia pracy oraz możliwość wystąpienia przez pracodawcę o odszkodowanie od osoby porzucającej dotychczasowe zatrudnienie.

KPP przypomina, że obecnie ustanie stosunku pracy może nastąpić poprzez jego rozwiązanie bądź wygaśnięcie.

W ocenie KPP, porzucenie pracy to faktyczne zaniechanie jej wykonywania, bez prawnego uzasadnienia. W takim przypadku pracodawca może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Powinien o tym zawiadomić pracownika na piśmie podając przyczynę oraz dostarczyć mu świadectwo pracy.

Zdaniem KPP, pracownicy porzucający pracę sankcjonowani są za takie działanie nieadekwatnie. Przez 180 dni od zarejestrowania się w urzędzie pracy nie zostanie im wypłacony zasiłek, jeśli w okresie 6 miesięcy przed tym zarejestrowaniem spowodowali rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia ze swej winy. W obecnej sytuacji przepis ten, zdaniem KPP, nie jest wystarczająco dotkliwy, przez co nie stanowi dla pracodawcy wystarczającej ochrony.

Henryk Michałowicz, ekspert KPP, zwraca uwagę, że porzucenie pracy należy odróżnić od sytuacji, w której pracownik złożył oświadczenie o rozwiązaniu umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia. - Instytucja ta jest uregulowana w kodeksie pracy i zgodnie z postanowieniem art. 661 k.p., pracodawca może dochodzić od takiego pracownika odszkodowania w wysokości jego wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. Tymczasem porzucenie pracy to faktyczne zaniechanie jej wykonywania, bez prawnego uzasadnienia. Niewątpliwie fakt, że pracownik nie przychodzi do pracy i nie kontaktuje się z firmą, ma dla niej ujemne skutki ekonomiczne. W takim wypadku, pracodawca może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z winy pracownika (art. 52 § 1 pkt 1 k.p.). O tym fakcie powinien zawiadomić pracownika na piśmie, podając przyczynę rozwiązania umowy oraz dostarczyć mu świadectwo pracy - tłumaczy ekspert KPP.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »