Za kraty i do roboty!

Eksperci wskazują, że jednym ze sposobów zmniejszenia przeludnienia zakładów karnych może być częstsze orzekanie przez sądy kary ograniczenia wolności. Tymczasem podmioty organizujące nieodpłatną pracę na cele publiczne nie są skłonne zatrudniać skazanych.

Twierdzą, że jest to nieopłacalne. Dlatego też resort sprawiedliwości przygotował dwie nowelizacje, które mają realnie wpłynąć na poprawę skuteczności egzekucji kary ograniczenia wolności. Są to projekty: rozporządzenia w sprawie podmiotów, w których jest wykonywana kara ograniczenia wolności oraz praca społecznie użyteczna, a także rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków i trybu ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków skazanych wykonujących nieodpłatną, kontrolowaną pracę na cele społeczne oraz pracę społecznie użyteczną.

Reklama

Przeludnione więzienia

Na problem zbyt małej powierzchni w celi przypadającej na jednego więźnia zwrócił ostatnio uwagę także Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie orzekli, że przepis kodeksu karnego wykonawczego umożliwiający przedłużanie bez ograniczenia czasowego pobytu więźnia w celi, której powierzchnia wynosi mniej niż trzy metry kwadratowe na jednego skazanego, narusza konstytucję.

- Warto ograniczyć liczbę wyroków orzekających kary bezwzględnego pozbawienia wolności. W wielu przypadkach wystarczy orzeczenie kary ograniczenia wolności polegającej na nieodpłatnej pracy na cele publiczne - uważa Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. Dodaje, że jeśli takie rozwiązania będą skutecznie realizowane przez kuratorów sądowych, to w zakładach karnych zamiast osób, które mogłyby odbywać karę w systemie wolnościowym, znalazłyby się osoby, które czekają na odbycie orzeczonej wobec nich kary pozbawienia wolności średnio- lub długoterminowej.

Praca się nie opłaca

Problem jednak w tym, że gminy nie są zainteresowane organizowaniem dla skazanych nieodpłatnej pracy na cele publiczne.

- Koszty związane z zatrudnianiem skazanych są głównym powodem, dla których gminy nie wykazują zainteresowania pracą świadczoną przez skazanych. My także liczymy pieniądze i wiemy, co się nam opłaca, a co nie - mówi Leszek Świętalski, wójt gminy Stare Bogaczowice. To z kolei powoduje, że same sądy nie orzekają zbyt często kary ograniczenia wolności.

- Sędziowie nie spieszą się z orzekaniem obowiązku nieodpłatnej pracy na cele społeczne. Pokutuje bowiem przekonanie, że ciężko jest ją później wykonać - mówi sędzia Maciej Gruszczyński, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. Co składa się na koszty ponoszone przez podmioty zatrudniające skazanych? Jaka jest najważniejsza zmiana w przygotowanym rozporządzeniu ministerstwa sprawiedliwości?

Małgorzata Kryszkiewicz

Więcej: Gazeta Prawna 30.05.2008 (105) - str.15

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »