Z placówek samorządu województwa odejdzie ok. 2 tys. osób

Do końca obecnej kadencji samorządu zatrudnienie w placówkach podległych marszałkowi woj. śląskiego zmniejszy się mniej więcej o 2 tys. osób. Połowa z nich to pracownicy należących do regionalnego samorządu szpitali, z których co roku odchodzi ponad 200 osób.

Informacje o stopniowym zmniejszaniu zatrudnienia w podległych samorządowi służbach i instytucjach przedstawił w poniedziałek marszałek województwa Adam Matusiewicz. Zaznaczył, że w większości przypadków redukcje prowadzone są stopniowo i bez ostrych konfliktów społecznych.

Teraz w administracji samorządu województwa oraz podległych mu placówkach (m.in. zdrowia, kultury oraz spółkach należących do samorządu) pracuje ok. 26 tys. osób. Najwięcej, bo ok. 20 tys. osób, w jednostkach opieki zdrowotnej. Tam też - w ocenie przedstawicieli urzędu marszałkowskiego - są największe przerosty zatrudnienia.

Reklama

- Rocznie z pracy w placówkach ochrony zdrowia odchodzi ponad 200 osób, co w skali całej kadencji oznacza zmniejszenie zatrudnienia mniej więcej o tysiąc osób - powiedział marszałek, zaznaczając, że w większości przypadków redukcje następują stopniowo i w różnych formach - także odejść np. na emerytury.

Inaczej jest w szpitalu w Tychach, który z racji olbrzymiego zadłużenia w krótkim czasie musiał zmienić formułę działania. Obecnie leczenie prowadzi tam należąca do samorządu spółka, a związana z tym redukcja zatrudnienia docelowo sięgnie ok. 300 pracowników.

Według Matusiewicza w poprzedniej strukturze szpital zatrudniał ponad 900 osób. Działająca w jego miejsce spółka zatrudnia obecnie ok. 450 osób (docelowo 520), a pozostawione w starej formule przychodnie niespełna 200 (docelowo ok. 100).

- Stopniowe zmniejszanie zatrudnienia w pozostałych szpitalach służy m.in. temu, by nie doszło tam do sytuacji, jaka miała miejsce w Tychach - podkreślił marszałek. W końcu maja tyski szpital musiał na prawie dwa tygodnie zawiesić działalność.

Redukcja zatrudnienia następuje również w należącym do samorządu woj. śląskiego Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów, dostarczającym wodę dla aglomeracji katowickiej. W firmie obowiązuje program dobrowolnych odejść. Matusiewicz szacuje, że w ciągu ok. czterech lat ta, zatrudniająca ok. 1,5 tys. osób, spółka zmniejszy zatrudnienie mniej więcej o 300 pracowników.

W podanej przez marszałka liczbie 2 tys. osób, które odejdą z pracy w samorządowych jednostkach, są także pracownicy firm świadczących kolejowe przewozy pasażerskie w regionie. Przejmowanie kolejnych tras przez samorządową spółkę Koleje Śląskie skutkuje bowiem mniejszymi zleceniami dla spółki Przewozy Regionalne, gdzie śląski samorząd ma 9 proc. udziałów.

Marszałek podkreślił, że samorząd woj. śląskiego zmuszony jest do oszczędzania, m.in. z powodu osiągnięcia maksymalnego dopuszczalnego poziomu zadłużenia. Taki pułap zostanie osiągnięty, gdy zakończą się prace na modernizowanym kosztem ponad 500 mln zł Stadionie Śląskim w Chorzowie. Obiekt - po niedawnych perturbacjach na budowie - ma być gotowy jesienią przyszłego roku.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »