Wypalony potencjał

Wzrastające zdenerwowanie, wywołane nawet drobnymi sprawami, ciągłe uczucie zmęczenia, niechęć do przebywania z ludźmi, negatywne podejście do każdego tematu, brak chęci do pracy, apatia i podatność na choroby to jedne z objawów, które mogą być czerwonym światłem ostrzegawczym sygnalizującym wypalenie zawodowe.

O wypaleniu zawodowym możemy mówić, w sytuacji gdy dana osoba traci chęć do działania, cierpi na psychiczne i fizyczne wyczerpanie. Jest apatyczna. Mimo odpowiedniej ilości snu trudno jej zmobilizować się do działania; spada jej poczucie własnej wartości, stopniowo rezygnuje z życia społecznego i rodzinnego. Czuje coraz większą irytację wobec tych, z którymi pracuje i żyje na co dzień. Traci poczucie celu życia i staje się albo bardziej płaczliwa, albo agresywna.

Objawy te są odpowiedzią organizmu na długotrwałe przeciążenie obowiązkami, zbyt trudne zadania i zbyt ambitne cele, bądź monotonną, rutynową pracę.

Reklama

Zareaguj, gdy tylko pojawi się problem

Wypalenie zawodowe zwykle pojawia się w sposób niemal niezauważalny. Bardzo subtelnie wkrada się w codzienność człowieka, odbierając mu powoli siłę, zadowolenie i chęć życia, niszcząc relacje z ludźmi i zdrowie. Stopniowo przeradza się w bardzo silne zjawisko, z którym niełatwo walczyć. Jak twierdzi znany psycholog społeczny, Eliot Aronson (1985), jego przyczyną jest długotrwałe lub powtarzające się obciążenie w wyniku długotrwałej pracy dla innych ludzi.

Wypalenie zawodowe zaczyna się dość niewinnie. Najpierw mamy do czynienia z tzw. stadium ostrzegawczym. Wtedy to najczęściej występuje uczucie przygnębienia i irytacji. Mogą temu towarzyszyć bóle głowy, częste przeziębienia i kłopoty z bezsennością.

Na tym etapie z problemem można sobie dość łatwo poradzić. Potrzebny jest na pewno wypoczynek i zmniejszenie obciążenia pracą, warto także zainwestować czas w rozrywkę czy hobby.

Jeśli etap pierwszy zostanie zbagatelizowany, wkraczamy w drugi, bardziej niebezpieczny stopień wypalenia. Objawia się on pogorszeniem jakości pracy, wybuchami złości i brakiem cierpliwości do innych osób. Na tym etapie konieczny jest dłuższy wypoczynek, a także znalezienie form oderwania się od pracy, np. w postaci hobby. Wskazane są też zmiany w sposobie wykonywania pracy czy zakresie obowiązków.

Brak reakcji na powyższych etapach będzie skutkował przejściem stanu wypalenia zawodowego w tzw. stan chroniczny. Objawy wypalenia dotykają wówczas zarówno struktury fizjologicznej, jak i emocjonalnej człowieka. Symptomy występujące na tym etapie to najczęściej uczucie osamotnienia, kryzysy w relacjach z bliskimi, depresja, nadciśnienie, wrzody i inne choroby. W tym stadium najczęściej konieczna jest profesjonalna pomoc.

Podatni na wypalenie

Zjawisko wypalenia zawodowego może dotknąć każdego, na każdym stanowisku. Najbardziej narażone są jednak osoby pracujące w warunkach stresogennych i mające częsty kontakt z ludźmi. Wśród nich znajdą się m.in. nauczyciele, lekarze, psychologowie, trenerzy, doradcy personalni czy handlowcy.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

To osoby, które w swojej pracy zajmują się doradzaniem ludziom, wspieraniem ich, motywowaniem i rozwiązywaniem problemów - pracownicy, którzy w swojej pracy wykorzystują w znacznym stopniu umiejętności społeczne związane z dużym zaangażowaniem emocjonalnym w sprawy klienta. Taka rola zawodowa może prowadzić do silnego angażowania się w problemy innych ludzi i przeżywania ich jak własne, co staje się przyczyną wyczerpania emocjonalnego i wypalenia zawodowego.

Większe zagrożenie wypaleniem zawodowym występuje także u osób, które mają niską samoocenę, a także u osób, które wychodzą z założenia, że bardzo wiele zależy od nich samych, perfekcjonistów.

Przyczyny wypalenia

Przyczyny wypalenia mogą mieć charakter indywidualny, interpersonalny lub organizacyjny. Należy ich szukać w kilku obszarach. Pierwszym z nich są predyspozycje osobowościowe człowieka. W związku z tym zagrożeni mogą być ludzie o dużych ambicjach zawodowych, wysokich oczekiwaniach wobec pracy, perfekcjoniści, utożsamiający się z wykonywaną pracą. Syndrom wypalenia może zatem dotknąć przede wszystkim ludzi z zawodowym powołaniem, którzy w pracę angażują się całym sobą i tych, którzy dają z siebie bardzo dużo.

Wypalenie zawodowe może mieć też źródło w relacjach z przełożonymi lub współpracownikami, w których występować mogą stresujące sytuacje, konflikty, problemy z komunikacją czy mobbing.

Na liście przyczyn organizacyjnych znajdziemy przede wszystkim: przeciążenie obowiązkami, warunki pracy, styl kierowania, rozwój zawodowy, niedostosowanie czasu i środków do wykonywanych zadań czy różnice między wartościami pracownika a celami organizacji. Wypalenie może być też związane z rutyną w pracy, brakiem możliwości wykorzystania swojego potencjału, szczególnie w przypadku osób, które chcą się rozwijać i realizować ambitne cele.

Przyczyną wypalenia zawodowego pracowników może być również brak jasnych informacji co do wykonywania zadań, niejasne oczekiwania kończące się niezadowoleniem z ich niezrealizowania czy zbyt wygórowane oczekiwania. Z jednej strony powodować je może brak jasnych celów i "dryfowanie przez życie", z drugiej zaś ambitne dążenia i kompletne poświęcanie się pracy, bez dbania o wypoczynek. W drugim przypadku osoby żyją pod ciągłą presją. Zmęczone pracują coraz więcej, gdyż ich praca traci na efektywności. Osoby te częściej chorują, grozi im nawet zawał. To co robią, traci dla nich w końcu sens.

Objawy wypalenia

Wśród objawów wypalenia zawodowego, wskazywanych przez Chernissa (za Fengler, 2000), są m.in.:

  • uczucie zawodu wobec samego siebie;
  • złość i niechęć;
  • poczucie winy;
  • brak odwagi i obojętność;
  • negatywizm, izolacja i wycofanie się;
  • codzienne uczucie zmęczenia i wyczerpania;
  • częste "spoglądanie na zegarek";
  • wielkie zmęczenie po pracy;
  • utrata pozytywnych uczuć w stosunku do klientów;
  • przesuwanie terminów spotkań z klientami;
  • awersja do telefonów i wizyt klientów;
  • stereotypizacja klientów;
  • niezdolność do koncentrowania się na klientach lub ich wysłuchania;
  • wrażenie bezruchu;
  • cynizm i postawa strofująca wobec klientów;
  • zakłócenia snu;
  • częste przeziębienia i grypy;
  • częste bóle głowy i dolegliwości przewodu pokarmowego;
  • nieustępliwość w myśleniu i niechęć do zmian;
  • nieufność i paranoidalne wyobrażenia;
  • problemy małżeńskie i rodzinne;
  • częsta nieobecność w miejscu pracy.

Równowaga życiowa jest najważniejsza

Wypalenie zawodowe wpływa na całe życie. Skoncentrowanie się tylko na pracy i podejmowanie wysiłku jedynie w tym obszarze prowadzi do zachwiania równowagi życiowej.

Wielu ludzi walcząc z uświadomionym (lub nieświadomym) wypaleniem zawodowym koncentruje się na leczeniu objawów, a nie przyczyn wypalenia, co nie może prowadzić do dobrych rezultatów. W walce z tym syndromem najważniejsza jest równowaga życiowa.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Poświęcanie czasu różnym dziedzinom życia - wypoczynkowi, relacjom z bliskimi. Ważne jest też dbanie o ciało, umysł i stan ducha - życie w zgodzie ze swoimi wartościami. W radzeniu sobie z wypaleniem zawodowym pomocne może okazać się wsparcie bliskich ludzi czy specjalistów.

Nie bez znaczenia jest także postawa przełożonych. To oni w znacznej mierze odpowiadają za motywowanie pracowników. Mogą zauważyć, że z pracownikiem dzieje się coś złego. Poszukać przyczyn i zastosować środki zaradcze w postaci odciążenia od zadań czy zmiany w obowiązkach. Wśród czynników, na które pracodawcy powinni zwracać uwagę, są:

  • powierzanie pracownikom zadań adekwatnych do ich możliwości i kompetencji,
  • konstruktywne ocenianie pracy zatrudnionych,
  • stwarzanie możliwości do rozwoju i zdobywania niezbędnych umiejętności,
  • adekwatne wynagradzanie pracowników,
  • stwarzanie klimatu sprzyjającego dobrym relacjom w zespole,
  • organizowanie szkoleń z zakresu komunikacji, współpracy, zarządzania sobą w czasie i radzenia sobie ze stresem,
  • dbanie o to, by pracownik korzystał z urlopu,
  • nieprzeciążanie pracowników zadaniami.

Kiedy doradzałam w jednej z firm produkcyjno-usługowych, właściciel zwrócił się do mnie z prośbą o rozmowę z jednym z głównych kierowników. "Pani Agnieszko, to świetny specjalista, zaangażowany pracownik, ale pracuje tak dużo, że za moment wypali się zawodowo. Wtedy on nie będzie szczęśliwy, a dla firmy przestanie być efektywny. Niech mu pani wytłumaczy, że musi zwolnić i więcej delegować, a nie zajmować się wszystkim. Iść wreszcie na urlop. W czasie jego dwutygodniowej nieobecności firma się »nie zawali«".

Przyznam że byłam pod wrażeniem mądrości właściciela. Zwykle wydaje się, że dobry pracownik to taki, który pracuje bardzo dużo. Tyle że "bardzo dużo" ma swoją niebezpieczną granicę, po której każda strona traci. Ten szef miał tego świadomość - wiedział też, że dobry pracownik to nieprzemęczony pracownik, który ma siłę podejmować nowe wyzwania.

O tym, że na wypaleniu zawodowym tracą wszyscy, świadczy choćby fakt, że gospodarka amerykańska z tego powodu traci rocznie ok. 300 mld dol. Związane jest to z częstszą nieobecnością pracowników w pracy, spadkiem wydajności i zwiększoną rotacją kadr. Nie warto zatem bagatelizować tego zjawiska i zwracać na niego uwagę w zarządzaniu pracownikami.

Źródło:

www.psychologia.net.pl

www.pracaizdrowie.com.pl

www.polityka.pl

Agnieszka Kubicka

Trener Europejskiej Grupy Doradczej

Doradca Agencji Pracy Poprostupraca.pl

Byłam wypalona

Pani Katarzyna* pracowała w banku przez kilkanaście lat. Zajmowała się obsługą klienta i sprzedażą. Była dobrym pracownikiem. Po latach pracy przeżyła wypalenie zawodowe. Kiedy pojawiły się objawy wypalenia, tak jak większość osób w podobnej sytuacji, nie przyznała się, że ma problemy, nie prosiła o pomoc. W końcu nie była już w stanie wykonywać żadnej pracy. Nie miała siły, by wstać z łóżka... Dziś przestrzega pracujących przed swoimi błędami. - Zdarza się, że w niektórych firmach ludzie nie są traktowani personalnie, ale jak "numer", który ma przynosić odpowiednie wyniki. W banku, w którym pracowałam, oprócz pracy wykonywanej na danym stanowisku, związanej z obsługą stałego klienta i sprzedażą, dużo rzeczy brałam na siebie sama, by sprostać stawianym wymaganiom. Będąc dobrym pracownikiem dostawałam też sporo dodatkowych zadań od przełożonych. Przyszedł jednak moment, że nie dawałam sobie ze wszystkim rady. Nie chciałam się jednak do tego przyznać. Rynek pracy jest taki, jaki jest. Pracownik obawia się, że gdy powie przełożonemu o problemach w pracy, będzie to przejawem niezaradności, która w dzisiejszych realiach może być traktowana jako podstawa do zwolnienia. Przychodzi zatem moment, że nie umiemy poprosić albo nie mamy się do kogo zwrócić. Problem, który jest we wczesnym stadium rozwoju można rozwiązać na linii pracownik-przełożony, jednak często tego się nie robi. Kończy się to tak, że ludzie (osoby wykwalifikowane, przeszkolone, z doświadczeniem, które są kapitałem i skarbem dla każdego pracodawcy) odchodzą z firmy lub są zwalniani. Jakie były pierwsze objawy związane z wypaleniem? - Jeśli chodzi o pracę, wszystko zaczęło mnie przerastać. Małe rzeczy urastały do rangi dużych. Nie miałam motywacji do pracy. Mimo to starałam się. Niestety czasem - niezależnie od tego, ile siebie wkładałam w pracę - nie miało to odzwierciedlenia w wynikach. Każdy ma specyficzne stanowisko i charakterystyczną grupę klientów, tymczasem przełożeni rozliczają nas ze sprzedaży kwartalnej i wymagają odpowiednich wyników. Czasem warto przyjrzeć się, czy zadań między pracownikami nie można podzielić w lepszy sposób, aby każdy miał równe szanse. Być może lepsza organizacja pracy i podział obowiązków to środek zapobiegający wypaleniu. - Moje wypalenie zawodowe było po części spowodowane dużymi wymaganiami, po części monotonią i biurokracją, którą byłam zmęczona. Chciałam wyjść zza biurka i mieć większy kontakt z ludźmi. - Dziś z perspektywy czasu stwierdzam, że wypalenie zawodowe dotyka najczęściej osób, które chcą dać z siebie maksymalnie dużo, co na początku postrzegane jest bardzo pozytywnie. Pracownikom takim dokłada się jeszcze więcej obowiązków, bo przecież dobrze sobie radzą. Przeciążenie pracą przekłada się jednak na życie osobiste. Człowiek zaczyna się zamykać. Niechętnie spotyka się ze znajomymi. Nie ma w sobie żadnych bodźców, by wyjść z domu, pożartować z ludźmi. Mimo że uwielbiam kontakt z ludźmi, kiedy doszło do wypalenia zawodowego nie miałam ochoty widzieć się z nikim. Nie znajdowałam na to siły. Byłam zmęczona i senna. Popołudniami czułam się jakbym wracała z ciężkiej, fizycznej pracy. - Są też osoby, które na tym etapie mają skłonności do somatyzowania. W związku z tym pojawiają się u nich różne dolegliwości, bóle stawów, głowy, kręgosłupa. Ciało szybko i wyraźnie komunikuje nam objawy wypalenia - widzimy je po pogarszającej się kondycji włosów i paznokci, po senności i nieustannym zmęczeniu. Wypalenie przyczynia się też do chorób rakotwórczych, związanych z sercem, itd. - Wypalony pracownik czuje się ponadto pokrzywdzony. Wstydzi się, niekiedy zaczyna nadużywać alkoholu czy palić papierosy, często też sięga po tabletki. Nie potrafi podołać obowiązkom, zatem próbuje czymś się wspierać, aby mieć "powera", co choć na chwilę sprawi, że stres zniknie. W ostatnim stadium wypalenia zawodowego zaczynają się formy depresji - złe emocje, stres, który jest w nich nagromadzony osiąga wówczas najwyższy poziom. - W moim przypadku, kiedy doszło do ostatniego stadium wypalenia, miałam problemy z pamięcią. Potrafiłam iść do bankomatu i zapomnieć pinu do karty. Do sklepu chodziłam kilka razy dziennie, bo ciągle zapominałam, co miałam kupić. - Problemem jest to, że wypaleni często nie udają się do osób, które mogłoby im pomóc. Nie korzystają z terapii, bo się wstydzą, nie mają na to czasu bądź siły. Oprócz tego, że nie mówią o swoich problemach przełożonemu, nie zwracają się po pomoc do ludzi spoza firmy. Zdarza się i tak, że przełożony nie może nam pomóc, gdyż sam jest pod presją wyników. Co skłoniło panią do podjęcia kroków w walce z wypaleniem? - W pewnym momencie stwierdziłam, że to koniec. Nie miałam sił, aby pracować ani wstawać z łóżka. Wiedziałam, że muszę coś zmienić. Chciałam uciec od branży bankowej jak najdalej. Nie wiedziałam jeszcze co chcę robić. Wiedziałam jedynie, czego już nie chcę. Wówczas poszłam do lekarza, a ten skierował mnie na zwolnienie chorobowe. Później zostałam wysłana do sanatorium. Wyjazd bardzo mi pomógł, mimo że na początku byłam mu przeciwna. W wychodzeniu ze stanu wypalenia zawodowego pomogło mi także wsparcie bliskich ludzi. - Po zakończeniu zwolnienia chorobowego otrzymałam wypowiedzenie z pracy. Dostarczył mi je listonosz. Liczyłam się z tym. Myślałam jednak, że zostanę lepiej potraktowana. Pracowałam tam kilkanaście lat, angażowałam się maksymalnie i po tym firma po prostu przysłała mi wypowiedzenie pocztą. - Tymczasem można było znaleźć inne rozwiązanie, jeśli nie pędzi się w wyścigu szczurów i potrafi dostrzec człowieka. Niestety coraz rzadziej liczy się osobowość. Pracownik jest numerem - nikt nie przygląda się jego stanowisku pracy, nie ocenia, czy zadania są do niego dopasowane, czy nie jest przeciążony pracą, czym się zajmuje, czy można coś poprawić. Najważniejszy jest wynik. Nie umiałam nie angażować się w pełni w to, co robiłam, nie potrafiłam też nabrać do tego dystansu, pracować w klimacie rywalizacji i egoistycznego dbania tylko o swój interes. - Po otrzymaniu wypowiedzenia rozpoczął się najtrudniejszy dla mnie etap. Nie byłam w stanie szukać pracy. Kluczowe dla mnie na tym etapie było wsparcie ze strony bliskich. Dzięki niemu i podjętemu leczeniu zaczęłam wracać do normy. Drugą istotną kwestią było odkrycie tego, co dla mnie ważne - dowiedzenie się czegoś więcej na swój temat i nabranie większej wiary w siebie. Wyjazd do sanatorium bardzo mi w tym pomógł. Poznałam osoby, które miały podobne problemy co ja. Spotkałam też ludzi, którzy doświadczyli poważniejszych tragedii - słuchając ich dochodziłam do wniosku, że moje położenie nie jest jednak złe. Mogłam przy okazji dowiedzieć się wiele o sobie. Brałam udział w wielu interesujących zajęciach, ćwiczyłam asertywność, która w walce z wypaleniem jest bardzo potrzebna. Co radzi pani pracownikom, którzy obserwują u siebie objawy związane z wypaleniem zawodowym? - Nie powinni tego bagatelizować żadnych objawów. Jeśli dzieje się coś niepokojącego w naszym zachowaniu, ze zdrowiem, poszukajmy źródła - być może problem uda się załatwić z przełożonym. Może uda się zmienić obowiązki, stanowisko. Warto rozmawiać i zrobić wszystko, by nie mieć później pretensji do siebie, że się nie spróbowało. Jeśli przyczyną wypalenia jest monotonia, trzeba szukać innej drogi rozwoju. Poza tym odpoczywać i dbać o siebie. Ćwiczyć asertywność, radzenie sobie ze stresem. A jeśli nic już nie da się zrobić, a wypalenie będzie postępowało, trzeba pomyśleć o zmianie pracy. Zawsze jednak warto prosić o pomoc i przyznać się, że nie dajemy sobie rady. - Dla mnie przykry był widok wielu fajnych ludzi, którzy rozpoczynali pracę z zaangażowaniem. Byli świetnymi pracownikami. Później widziałam ich znerwicowanych, bez motywacji nie tylko do pracy, ale i w ogóle do życia. Nie można dopuszczać, aby wyczerpanie i frustracja nasiliły się do takiego poziomu, że w pewnym momencie wszystko wybuchnie, a my nie będziemy już mieli na nic siły. Im wcześniej zareagujemy, tym lepiej, a skutki nie będą tak drastyczne. * z ważnych powodów osobistych i zawodowych osoba udzielająca wywiadu wolała nie ujawniać wszystkich swoich danych.
Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »