Wypalenie zawodowe: Gospodarka traci przez to 300 mld dolarów!

Ponad 40 proc. dorosłych Polaków spędza w pracy więcej niż 50 godzin tygodniowo. Wiele osób po zakończonym dniu zabiera część zadań do domu i czas wolny poświęca pracy, uniemożliwiając w ten sposób odizolowanie sfery zawodowej od życia prywatnego. Niepowodzenia lub problemy zawodowe wpływają niekorzystanie na samopoczucie, a z powodu dużego stresu jesteśmy narażeni na ryzyko wypalenia zawodowego. To nie tylko ogromny problem pracowników, ale również finansowa strata dla pracodawców.

Wypalenie zawodowe ma związek z trzema aspektami: wyczerpaniem emocjonalnym, wycofaniem oraz obniżeniem samooceny. Ich kumulacja sprawia, że praca staje się źródłem frustracji i zmęczenia. Wyczerpanie emocjonalne pracownika zapoczątkowuje wypalenie, a w wyniku wycofania dochodzi niechęć do relacji z otoczeniem. Kolejny etap to poczucie ciągłego niezadowolenia z pracy, co w konsekwencji prowadzi do znacznego obniżenia zaangażowania. To wszystko wpływa negatywnie nie tylko na samopoczucie pracownika, ale i na kondycję całego przedsiębiorstwa.

Reklama

Pobierz darmowy program PIT 2012

Według badań przeprowadzonych w USA, z powodu narastającego problemu wypalenia zawodowego gospodarka kraju traci rocznie aż 300 mld dolarów. Dzieje się tak głównie z powodu absencji i spadku wydajności pracowników oraz ciągłych zmian w zatrudnieniu. Do obowiązków pracodawcy powinno należeć prowadzenie działań profilaktycznych, zapobiegających wypaleniu zawodowemu.

- Ważna jest świadomość istnienia zagrożenia i zdecydowana postawa w przeciwdziałaniu - mówi Urszula Jenerał-Feier, autorka narzędzi HR24. - Pracodawcy powinni przede wszystkim wyznaczać swoim pracownikom wyraźnie określone i realistyczne zadania, jasno precyzować szanse na rozwój zawodowy oraz dbać o równowagę pomiędzy intensywną pracą a odpoczynkiem regenerującym siły. Ważne jest urozmaicanie wykonywanych zadań, na przykład poprzez szkolenia oraz dostarczanie dodatkowych atrakcji, niezwiązanych bezpośrednio z pracą - mówi specjalistka z HR24.

Zdiagnozowany i opisany w latach 70-tych syndrom zawodowego wypalenia w XXI wieku dotyczy już prawie połowy naszego społeczeństwa. Wcześniej jako grupy największego ryzyka wymieniano osoby pracujące w przemyśle, rolnictwie i trudnych warunkach środowiskowych, które są narażone na hałas, wysoką temperaturę i zanieczyszczenia. Ze względu na wysoki poziom sytuacji stresujących do grupy tej należeli również policjanci, lekarze, pielęgniarki i nauczyciele. Obecnie wysoki poziom stresu powoduje, że coraz częściej wskazuje się na pracowników średnich i dużych firm oraz korporacji międzynarodowych. Co ciekawe, ten problem dotyka najczęściej tych, którzy są najbardziej ambitni i oddani swemu miejscu pracy.

- Główne hasło związane z wypaleniem zawodowym głosi, że aby się wypalić, trzeba najpierw "zapłonąć". Wiele osób postrzega pracę jako wyznacznik prestiżu i życiowego sukcesu. Przez cały okres edukacji przygotowują się do tego, by być najlepszymi, a później
w zetknięciu z zasadami i mechanizmami działającymi w firmie trafiają na opór. Nie zawsze mogą przeforsować swoje pomysły, co od razu uznają za porażkę. W dodatku postrzegając pracę jako sens życia, myślą: przegrałem tu, przegrałem życie - mówi Urszula
Jenerał-Feier.

Zaleca się, aby osoby, które odczuwają objawy wypalenia zawodowego, przeprowadziły testy psychologiczne. To one pozwalają na określenie poziomu wypalenia zawodowego, co pomaga w podjęciu odpowiednich kroków prowadzących do wzrostu zadowolenia
i efektywności. Z kolei pracodawca powinien monitorować stan zdrowia swoich pracowników i reagować w przypadku występowania niepokojących objawów. Jeżeli istnieją silne przypuszczenia występowania u pracownika syndromu wypalenia, należy zwrócić się bezpośrednio o pomoc do psychologa, który wskaże odpowiedni kierunek przeciwdziałania.

- Najlepiej, jeżeli pracownik potraktuje syndrom wypalenia zawodowego jako wyzwanie do poszukiwania osobistej siły i motywacji. Natomiast dla pracodawcy powinien być to impuls do walki o zdrowie i formę pracowników, które w oczywisty sposób przekładają się na dobro przedsiębiorstwa - podsumowuje Urszula Jenerał-Feier z HR24.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »