Wyhamuj po urlopie!

Powrót do pracy po wakacjach to gwałtowny szok dla organizmu. Niektórzy nawet nie lubią urlopów, bo z pierwszym dniem w pracy dopada ich stres, niezadowolenie i zmęczenie równe temu, które odczuwali przed urlopem. Psycholodzy przekonują jednak, że adaptacja do codziennych obowiązków nie musi być bolesna.

Dlaczego tak się dzieje?

Pracując, spinamy nasz organizm, jesteśmy na "wysokich obrotach", natomiast podczas urlopu napięcie schodzi, czujemy się zrelaksowani i odprężeni. Stąd nagły powrót do pracy po dwóch czy trzech tygodniach wypoczynku może okazać się przykrym doświadczeniem.

Nie jest prawdą, że po urlopie pracownicy od razu z nowymi siłami przystępują do pracy i ochoczo zabierają się za czekające ich zadania. Po urlopie jak sami mówią "Niełatwo o entuzjazm i przestawienie się na tryb pracy. Po urlopie zawsze pojawia się problem adaptacji do innego stylu życia"- tłumaczy zastępca dyrektora generalnego jednej z firm. "W pracy oczekuje się od nas aktywności, błyskotliwości i konkretnych rezultatów, bo przecież jesteśmy młodzi, wiec powinniśmy być efektywni przez cały czas. Od razu po urlopie nie jesteśmy jednak w stanie pracować na wysokich obrotach, potrzebujemy trochę czasu na adaptację" dodaje młody menedżer z dużej międzynarodowej korporacji.

Reklama

Menedżerowie najwyższego szczebla w dużych firmach nie mają możliwości długiego odpoczynku. Często, aby nie zakłócać procesu zarządzania, na urlop idą dopiero po wypełnieniu ważnych zadań lub po zakończeniu cyklu ważnych projektów. Często ich urlop trwa do 10 dni, ale nawet wtedy trzymają "rękę na pulsie" i kontaktują się ze swoimi podwładnymi telefonicznie lub przez pocztę elektroniczną. Top menedżerowie nie potrzebują więc czasu na "wyhamowanie" po urlopie i na adaptacje do warunków pracy.

Natomiast menedżerowie średniego szczebla i pracownicy niżsi rangą potrzebują na to zwykle kilku dni. "Jeszcze w niedzielę leżałem na plaży, a już w poniedziałek siedziałem przed komputerem i czułem się jakbym dostał obuchem w głowę" - opisuje swój powrót do pracy młody dyrektor firmy informatycznej.

Okazuje się, że mimo braku opisu w podręcznikach medycyny, zjawisko "stresu pourlopowego" istnieje naprawdę, czego dowodem jest fakt, że dopiero po kilku dniach od skończonego urlopu menedżerowie osiągają wcześniejszy poziom wydajności i aktywności zawodowej. "Stres pourlopowy" to przejście od stanu błogiego relaksu do codziennej rutyny. Nerwowość, drażliwość, kłopoty ze snem, przygnębienie, zmęczenie to objawy nagłego przejścia z urlopu do środowiska pracy. Urlop pozwala naładować nasze akumulatory, ale efektywni i z nowymi pomysłami do pracy stajemy się gotowi dopiero po 3-4 dniach od urlopu.

Nie unikniemy zupełnie nieprzyjemnych efektów powrotu z wypoczynku do pracy, ale możemy złagodzić czas adaptacji. Jak zapobiegać "stresowi pourlopowemu"? Przede wszystkim ważne jest odpowiednie zaplanowanie czasu urlopu. Nie warto czekać z wyznaczaniem urlopu do ostatniej chwili. Warto zadać sobie pytanie "Kiedy chcemy spędzać urlop?", np. podczas gorącego sierpnia na tłocznej plaży, czy może raczej w nieco chłodniejszym czerwcu na łódkach na Mazurach? Generalna zasada dotycząca planowania urlopów brzmi "Rób to, co lubisz". Nurkowanie z delfinami, egzotyczna wyspa, ekskluzywny hotel, nieustająca impreza ze znajomymi, wakacje pod namiotem - to różne formy spędzania urlopu. Każdy z nas odpoczywa inaczej, warto więc zaplanować wakacje wcześniej, uwzględniając nasze indywidualne potrzeby i zainteresowania.

Kolejna zasada dotycząca efektywnego wypoczynku to "Myśl o niebieskich migdałach". Zajmij się czymś na tyle absorbującym, abyś zapomniał na dobre o pracy! Nowa znajomość, najnowszy bestseller, a może paralotnia, narty wodne - cokolwiek, byle nowe hobby pochłonęło cię całkowicie.

Menedżerowie pnący się po szczeblach kariery powinni trzymać się zasady "Odpoczywaj, gdy jeszcze masz siłę", bo praca po 12 godzin dziennie może doprowadzić do poważnych zaburzeń i chorób psychosomatycznych. Ciągły brak czasu na wypoczynek, powoduje wyczerpanie psychiczne, mniejszą efektywność i kreatywność w pracy oraz jest jednym z symptomów pracoholizmu. Jeśli decyzję o pójściu na urlop ciągle odwlekasz, bo uważasz, że: bez ciebie zespół będzie źle pracował, że coś lub ktoś zawali dany projekt, cała firma odczuje twoją nieobecność w pracy itd., warto powiedzieć "stop" i dać sobie prawo do odpoczynku.

Aby iść na urlop bez wyrzutów sumienia, zostaw po sobie porządek. Wyczyść biurko z porozkładanych papierów, wyślij e-mail do pracowników i klientów, informując ich, że wyjeżdżasz. To, czego nie zdążysz zrobić przed urlopem, powierz innym, czyli deleguj uprawnienia. Co z tego, że wyjedziesz na urlop, skoro myślami będziesz w pracy?

Jaka powinna być długość urlopu? Przeprowadzane współcześnie badania z zakresu psychologii pracy dowodzą, że co najmniej dwutygodniowy urlop w lecie jest niezbędny, żeby nasz organizm mógł naprawdę wypocząć i zregenerować siły na kolejne miesiące pracy. Dwa tygodnie to minimum, by nasz organizm przyzwyczaił się do wypoczynku i nowych warunków atmosferycznych w innej sferze klimatycznej. Pierwsze dni od momentu zakończenia pracy to czas na "wyhamowanie", czyli adaptację i przestawienie naszego organizmu i psychiki z etapu aktywności zawodowej na etap urlopowy.

Liczy się nie tylko długość urlopu, ale także sposób, w jaki go spędzamy. Dla menedżerów ważna jest zmiana dotychczasowego stylu życia związanego z pracą, a także zmiana środowiska. Lepiej nie spędzać urlopu w domu, bo w domu zawsze znajdziemy "coś do roboty", np. napisanie zaległego raportu, mały remont, odrobienie zaległości "w papierach" itd. "Wyjedź" to złota zasad dla tych, którzy tym lepiej odpoczywają, im więcej kilometrów dzieli ich od biura, szefa i obowiązków.

Jak zminimalizować "stres pourlopowy" w pierwszych dniach pracy? Dobrze się stanie jeśli szefowie pozwolą pracownikom na dzień lub dwa dni "aklimatyzacji", np. nie obciążając handlowców nawałem spotkań z klientami. Po powrocie z urlopu ważne jest bowiem "wyhamowanie powakacyjne", czyli powrót do rzeczywistości, obowiązków i pracy. Człowiek źle znosi sytuację, kiedy po powrocie z wakacji od razu na drugi dzień musi rozpocząć pracę i rzucić się w wir obowiązków i spotkań. To szok dla organizmu. Dobrze jest stopniowo przestawiać organizm i naszą psychikę z etapu wypoczynku, relaksu na etap aktywności zawodowej. Są osoby, które na kilka dni przed końcem urlopu czują ściskanie w żołądku, stają się poirytowani i nerwowi. Podświadomie nasz organizm daje nam sygnały, że nie chce "wracać do rzeczywistości". Ta myśl o zderzeniu się z codziennymi obowiązkami przytłacza nie jednego z nas w ostatnim dniu urlopu.

Co więc robić by osłabić "stres pourlopowy"? Kilka praktycznych wskazówek. Nie przychodź do pracy prosto z urlopu. Gdy do biura wpadniesz prosto z lotniska, stres pourlopowy będzie jeszcze większy. Weź dodatkowy wolny dzień lub wróć z wakacji w sobotę. Dodatkowy wolny dzień pozwala spokojnie rozpakować walizki, poleniuchować, oswoić się z miastem i czekającymi obowiązkami. Powoli i stopniowo dostosowuj się do obowiązującego rytmu pracy. Zamiast rzucać się od razu w wir obowiązków, warto przez chwilę pogadać z kolegami o ostatnich wydarzeniach w firmie, wymienić wrażenia z wakacji, a później na spokojnie sprawdzić pocztę i uporządkować sprawy od najważniejszych do mniej istotnych. Najlepiej jeśli pierwszego dnia w pracy zajmiesz się czymś prostym i niewymagającym dużej koncentracji uwagi, np: porządkowaniem papierów zalegających na naszym biurku, przeglądaniem notatnika w celu przypomnienia sobie, co działo się przed urlopem. Zaakceptuj zjawisko stresu pourlopowego i towarzyszące mu uczucia, takie jak lekkie rozleniwienie, gorszy humor, spadek nastroju. Zaległości w pracy nadrabiaj powoli, ale systematycznie. Ustal listę najważniejszych spraw i skup się na ich realizacji. Wypoczywaj aktywnie. Po pracy wyjdź na rower, basen, rolki itd. Te aktywności pozwalają przedłużyć wakacje i jednocześnie pozwalają oderwać naszą uwagę od spraw zawodowych. Zaplanuj weekendowy wypad za miasto. I pamiętaj: Człowiek potrzebuje 3-4 dni, żeby na dobre wrócić do rzeczywistości pracy.

To, jak odpoczywamy i ile czasu potrzebujemy na efektywny wypoczynek, to kwestia indywidualnych potrzeb danego menadżera. Są tacy, którzy potrafią doskonale zregenerować siły w weekend, natomiast inni potrzebują dwóch tygodni. Długość urlopu również jest kwestią indywidualną i zależy od danego człowieka i jego potrzeb, jak mówi jeden z młodszej kadry menedżerów "Latem jeżdżę na szalone wypady wspinaczkowe, a zimą na tydzień na narty. To mi daje niesamowitą energię i zarazem odpoczynek". Czy więc urlop będzie co pół roku, czy raz na rok, jest kwestią indywidualnych potrzeb. Jak więc efektywnie wypoczywać? Sekretem tych, którzy potrafią odpoczywać jest zasada "zdrowego dystansu", czyli o sprawach i problemach zawodowych przestają myśleć już w momencie, kiedy wychodząc, przekraczają próg biura.

Izabela Kielczyk, Psycholog biznesu, coach wyższej kadry menadżerskiej. Współwłaściciel firmy szkoleniowej LABEL Sp. z o.o.

Praca i Zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »