Wielkie kary dla firm

W ciągu dwóch miesięcy skierujemy do Sejmu projekt ustawy o odpowiedzialności za czyny przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową - mówi GP Andrzej Duda, minister w Kancelarii Prezydenta.

W ciągu dwóch miesięcy skierujemy do Sejmu projekt ustawy o odpowiedzialności za czyny przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową - mówi GP Andrzej Duda, minister w Kancelarii Prezydenta.

Jak tłumaczy, ta inicjatywa ma być reakcją na nagminne naruszanie praw pracowniczych zwłaszcza przez firmy dysponujące dużym kapitałem i ze złożoną strukturą organizacyjną. Dlatego znalazły się w nim propozycje bardzo wysokich kar dla przedsiębiorców. Mają wynosić nawet do 100 tys. zł za wykroczenie i 20 mln zł za przestępstwo.

Cenzurowane samozatrudnienie

Kary maksymalnej powinni obawiać się ci pracodawcy, którzy uporczywie łamią prawa osób zatrudnionych albo notorycznie zatrudniają bezrobotnych na czarno, zapominając powiadomić o tym urząd pracy. Będą też wymierzone firmom zmuszającym pracowników do fikcyjnego samozatrudnienia. Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich uważa, że te kary są za wysokie.

Reklama

- Przy takiej ich rozpiętości, od 1 tys. zł do 100 tys. albo 20 mln zł, pracodawcy zostaną pozbawieni wiedzy na temat grożącej im odpowiedzialności za dany czyn. Jest to wątpliwe z punktu widzenia zasady dostatecznej określoności prawa karnego - twierdzi Henryk Michałowicz. Grażyna Spytek-Bandurska z PKPP Lewiatan wskazuje, że właściwe jest karanie firm świadomie łamiących prawo.

- Wielu jednak nie nadąża za wciąż zmieniającym się prawem lub ma trudności z właściwą interpretacją skomplikowanych przepisów - podkreśla Grażyna Spytek-Bandurska. Prezydent przewiduje jednak, że zasądzane kary będą proporcjonalne do potencjału ekonomicznego firmy. Ich wysokość może być ograniczona do 10 proc. przychodu osiągniętego w roku obrotowym, w którym popełniono przestępstwo lub wykroczenie. Ma też być proporcjonalna do stopnia naruszenia przepisów. To będzie badał sąd. W opinii prof. Krzysztofa Rączki z Uniwersytetu Warszawskiego, wzmacnianie sankcji finansowych wobec pracodawców nie spowoduje poprawy w przestrzeganiu prawa. - Nowe przepisy mogą umożliwić pracownikom szantażowanie przełożonych wytoczeniem postępowania w sytuacji każdego, choćby drobnego wykroczenia - przestrzega Krzysztof Rączka.

Uczciwi będą karani

W związku z tym, że w polskim prawie podmioty zbiorowe nie mogą być pociągnięte do odpowiedzialności, to pracodawca będzie ponosił odpowiedzialność za czyn zabroniony popełniony w jego firmie. A więc także wtedy, gdy dokona go osoba działająca w jego imieniu lub jego jednostki organizacyjnej, za jego zgodą lub przyzwoleniem. Dotyczy to tych sytuacji, w których pracodawca na postawie nagannego zachowania podwładnego wobec pozostałych odniesie korzyść, niekoniecznie majątkową.

Czy karane będą firmy łamiące prawa nie tylko pracowników, ale także osób wykonujących pracę na podstawie innej umowy, na przykład zlecenia ? W jaki sposób można będzie stwierdzić, czy pracodawca odniósł lub mógł odnieść korzyść majątkową lub inną, wskutek popełnionego czynu zabronionego? Czy jeśli tylko ustawa ta wejdzie w życie, KPP zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego? Czy nowe przepisy mogą powodować niewypłacalność firm i zwolnienia pracowników ?

Więcej: Gazeta Prawna 17.04.2008 (76) - str.13

Izabela Rakowska-Boroń

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »