Wielki Piątek wolny od pracy? Są argumenty

Już od grudnia 2018 r. w Sejmie leży - nie pierwszy zresztą - projekt ustawy w sprawie ustanowienia Wielkiego Piątku dniem wolnym od pracy. Złożyli go posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak twierdzą zwolennicy pomysłu, Polacy są w czołówce krajów z liczbą przepracowanych godzin rocznie. Przeciwnicy wskazują, że pod kątem już ustanowionych dni wolnych od pracy, także jesteśmy w europejskiej czołówce.

W ciągu roku Polacy mają zagwarantowane 11 dni ustawowo wolnych od pracy. Większość z nich wynika z tzw. konkordatu, podpisanego w 1993 r. Czy to wciąż za mało? Tak twierdzą m.in. przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy chcieliby do tej listy dopisać jeszcze dwa dni: stały 24 grudnia, czyli wigilię Bożego Narodzenia, oraz ruchomy Wielki Piątek (w 2019 r. wypada 19 kwietnia). W grudniu 2018 r. złożyli w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie.

- Sprawa jest dla nas wciąż aktualna. Z wielu badań wynika, że Polacy chcą mieć wolną wigilię, ale nie brakuje także zwolenników ustawowo wolnego Wielkiego Piątku. Jest to najważniejszy dzień w roku liturgicznym dla ewangelików, choć katolicy także tłumnie uczestniczą m.in. w drogach krzyżowych. Niestety, wiele z nich odbywa się w godzinach pracy. Naszym zdaniem, trzeba im dać możliwość dobrego przygotowania się do Świąt Wielkiej Nocy - mówi w rozmowie z PulsHR.pl Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Reklama

Znaczna część z nich wskazywała, że albo i tak dostają wolne (25 proc.) lub czas pracy jest skrócony od 1 do nawet 4 godzin (33 proc.). To także jest argument, który podnoszą przedstawiciele PSL.

- Praca w dni poprzedzające święta, efektywność pracy i tak jest niewielka. Ponadto wielu pracodawców już teraz zwalnia swoich pracowników. Chcielibyśmy równości w tym zakresie, a projekt uchwały jest tak naprawdę usankcjonowaniem tego, co i tak się już dzieje - uważa Władysław Kosiniak - Kamysz.

Jeszcze nie jesteśmy za Zachodzie. Nie stać nas na to

Co może wydawać się oczywiste, przeciwnikami wprowadzania kolejnych wolnych od pracy dni są pracodawcy. Zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz, specjalistki Pracodawców RP, nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć skutków kolejnych ustawowo wolnych dni.

- Moim zdaniem może to przynieść duże straty dla gospodarki. Przestój w zakładach czy fabrykach przyniesie straty nie tylko przedsiębiorcom, ale także wpłynie na wysokość danin do Skarbu Państwa. Tak naprawdę nie wiemy do końca, jakie to przyniesie konsekwencje. Ewentualne wejście w życie pomysłu, musiałoby być zatem poprzedzone rzetelnymi konsultacjami i szacowaniem skutków a także przemyślenia tego, jak to pogodzić z ograniczeniem handlu w święta - uważa specjalistka.

Jak dodaje, Polacy jeszcze "nie odrobili lekcji" z 2018 r. kiedy 12 listopada ustanowiono jednorazowo dniem wolnym od pracy. Jak uważa Katarzyna Siemienkiewicz, tamta decyzja spowodowała dużo chaosu.

Nie przekonuje to jednak zwolenników pomysłu.

- Właśnie 12 listopada 2018 r. pokazał, że stać nas na dodatkowy wolny dzień od pracy. Już dziś znajdujemy się w pierwszej szóstce najbardziej zapracowanych narodów na świecie. Pracujemy nawet 500 godzin więcej niż Niemcy. Jeśli Polacy dostaną dodatkowy dzień wolny, w którym będą mogli odpocząć, na pewno wzrośnie efektywność ich pracy w pozostałe dni, a sama gospodarka na pewno nie straci. Pomysł można zatem uznać za inwestycję - uważa Władysław Kosiniak - Kamysz.

Z tym, że Polska jest "w światowej czołówce" zgadzają się także pracodawcy. Tyle tylko, że chodzi o obecną liczbę dni wolnych od pracy.

- Póki nie dogonimy w rozwoju krajów zachodu, nie powinniśmy się do nich przyrównywać - uważa Katarzyna Siemienkiewicz - Jeśli to się stanie, będziemy patrzyli na takie propozycje z zupełnie innej perspektywy. Na razie jednak, jest to melodia przyszłości - dodaje. (...)

Tomasz Klyta

Więcej informacji na www.pulshr.pl

Kliknij w poniższy obrazek, aby otworzyć wersję do wydruku.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »