Wielka Brytania: Będą zmiany w zasiłkach

Nie jest tajemnicą, że Polacy chętnie korzystają z socjalu, jaki przysługuje im na Wyspach. Czy to z racji posiadania dzieci, czy np. niskich dochodów. Rząd Davida Camerona i sami Brytyjczycy zdają się mieć dość "finansowania" imigrantów. Od dłuższego czasu trwa akcja zmian w zasiłkach - nie tylko dla zagranicznych pracowników.

Na co zatem mogą liczyć ci, którzy w tej chwili pracują na Wyspach i ci, którzy dopiero się tam wybierają? Czy rodzic pracujący w Zjednoczonym Królestwie nadal będzie mógł liczyć na zasiłek z tytułu wychowania dziecka, które zostało w Polsce? To pytania, które od wielu miesięcy nurtują imigrantów i ich rodziny. Niestety, w dalszym ciągu nie ma na nie wiążących odpowiedzi. Negocjacje wciąż trwają...

Jest jednak kilka rzeczy, które są pewne. Co istotne, tegoroczne zmiany w świadczeniach socjalnych na Wyspach dotyczyć będę nie tylko imigrantów, ale także Brytyjczyków.

Reklama

Komu pomoc przysługuje?

System pomocy socjalnej na Wyspach jest bardzo rozbudowany. Brytyjczycy jak żadne inne państwo Unii oferują swoim obywatelom finansowe zabezpieczenie w wielu różnych sytuacjach życiowych. Na pomoc państwa mogą liczyć nie tylko osoby chore, bezrobotne, czy też wychowujące dzieci. Świadczenia należą się także tym, którzy pracują, ale zarabiają na tyle niewiele, że nie wystarcza im na opłacenie mieszkania czy rachunków.

Brytyjczycy jednak mówią dość i ograniczają dostęp do zasiłków - nie tylko imigrantom. Na mniej niż dotąd od państwa mogą liczyć także obywatele tego kraju, zwłaszcza młodzi, w tzw. wieku produkcyjnym. Chodzi o to, by tak ograniczyć świadczenia, żeby opłacało się iść do pracy. Brzmi to nieco dziwnie, ale faktem jest, że dotąd wiele osób w Zjednoczonym Królestwie żyło dostatnio na państwowym wikcie.

Nie pracowali nie dlatego, że nie mogli znaleźć zatrudnienia. Oni pracy nie szukali, bo nie chcieli jej znaleźć. Podjęcie zatrudnienia oznaczałoby bowiem dla nich utratę - bądź znaczne ograniczenie - wielu świadczeń, które pobierali. W efekcie ich domowe budżety wcale nie wzrastały jakoś mocno. Dochodziło do patologicznej sytuacji, kiedy podejmowanie pracy zwyczajnie się nie opłacało.

Universal Credit

Jednym ze sposobów ograniczania takiej sytuacji ma być uporządkowanie systemu świadczeń przez wprowadzenie jednego świadczenia, tzw. zasiłku powszechnego o nazwie Universal Credit. Zastępuje on sześć dotychczasowych zasiłków: Income Support, Income Based Jobseeker’s Allowance, Income Related Emploument and Support Allowance, Working Tax Credit, Child Tax Credit i Housing Benefit. Nowy zasiłek wprowadzany jest od 2013 r. sukcesywnie w kolejnych regionach Zjednoczonego Królestwa i ma objąć cały kraj do kwietnia 2017 r.

W praktyce wygląda to najczęściej tak, że osoby które wnioskują o świadczenia po raz pierwszy, od razu obejmuje Universal Credit. Dlatego też nie ma sensu omawiać szczegółowo starych świadczeń. Najlepiej udać się do Jobsentreplus w miejscu swojego zamieszkania i tam otrzyma się dokładne informacje dotyczące całej procedury obowiązującej nowo wnioskujących w danym regionie. Uwaga!Mimo iż formalności załatwia się w urzędzie pracy, nie trzeba być bezrobotnym!

Aby uzyskać Universal Credit, trzeba spełniać szereg warunków - podobnych, jak w przypadku dotychczasowych zasiłków. Uproszczając, wygląda to w tej chwili tak, że każdy, kto ma prawo do jakiegokolwiek świadczenia, otrzymuje Universal Credit. Tyle, że można go dostać z różnych powodów (np. z tytułu niskich dochodów i konieczności dopłaty do opłat za mieszkanie - czyli dawny Housing Benefit, albo z powodu bezrobocia - dawniej Jobseekers Allowance). Nie da rady więc podać dokładnej wysokości świadczenia, na jakie można liczyć. Jest ono bowiem w tej chwili wyliczane dla każdego indywidualnie, po dokładnym przeanalizowaniu jego sytuacji rodzinnej i finansowej.

Każdy wniosek jest skrupulatnie sprawdzany i ubiegający się o zasiłek musi udowodnić, że rzeczywiście znajduje się w trudnej sytuacji nie ze swojej winy, nie ma oszczędności, a jednocześnie dokłada wszelkich starań, by swoją sytuację poprawić. Najważniejsza zmiana jest taka, że Universal Credit nie będzie wypłacany bezwarunkowo - prawo do świadczeń stracą osoby, które nie będą starały się o samodzielne poprawienie sytuacji, np. odmówią podjęcia pracy.

Szczegółowe warunki i zasady wypłaty zasiłku powszechnego znajdują się w ramce poniżej. Kolejną nowością jest to, że do Universal Credit nie będą miały prawa osoby w wieku 18-21 lat, jeżeli nie pracują, nie podjęły stażu lub nie kontynuują nauki.

Młodym po kieszeni

Z cięciami od tego roku muszą liczyć się przede wszystkim ludzie młodzi, w tzw. wieku produkcyjnym. Od 1 kwietnia 2016 zamrożone zostaną dla nich stawki większości świadczeń. Nie dotyczy to jedynie Materinity Allowance, Maternity Pay, Patermity Pay, Sick Pay, Employment and Support Allowance, Personal Independence Payment oraz Disability Living Allowance.

Kolejna zmiana dotknie rodziny i samotnych rodziców. Dotąd, ubiegając się o Housing Benefit, automatycznie osoby w takiej sytuacji miały przyznawaną premię. Od 1 kwietnia już tak nie będzie. Osoby, które w nowym roku podatkowym będą aplikowały o Housing Benefit po raz pierwszy (lub Universal Credit), nie otrzymają już tego dodatku. Nie zostanie on natomiast odebrany tym, którzy już go otrzymywali w przeszłości.

Jeszcze większe ograniczenia dotyczą młodzieży w wieku 18-21 lat. Oni w ogóle nie będą mogli liczyć na Housing Benefit. Nie otrzymają też Universal Credit, jeżeli nie podejmą pracy, stażu lub nie będą kontynuowali nauki.

Pobierz za darmo program PIT 2015

Polacy (nie) stracą?

Nasi rodacy na Wyspach, w kwestii zasiłków są traktowani tak jak obywatele brytyjscy i pozostałych krajów Unii Europejskiej. Od dłuższego czasu kością niezgody, pomiędzy Wielką Brytanią a pozostałymi krajami Wspólnoty i imigrantami, jest sprawa zasiłków rodzinnych, wypłacanych na dzieci, które pozostały w domach.

Brytyjczycy chcieli w ogóle odmówić wypłacania świadczeń rodzinom w takiej sytuacji. Na to zgody nie ma. W tej chwili trwają prace nad przygotowaniem odrębnych stawek świadczeń na takie dzieci. Ich wysokość zależna byłaby od faktycznych kosztów utrzymania dziecka w kraju, w którym przebywa. Unia zgodziła się na to, jednak pod pewnymi warunkami.

Ograniczenia będą dotyczyły w tej chwili osób, które po raz pierwszy będą wnioskowały o Child Benefit. Brytyjczycy przez siedem lat mogą wypłacać niższe świadczenia na dzieci mieszkające poza terenem Zjednoczonego Królestwa. W przypadku osób, które są w takiej sytuacji, ale już mają przyznane prawo do zasiłku, wprowadzenie takich zmian będzie możliwe dopiero od 2020 r. Do tego czasu będą otrzymywały pieniądze w takiej samej wysokości jak dotąd.

Nie ma pewności, na jakiej podstawie będą zapadały decyzje co do wysokości świadczenia. Jednym z pomysłów jest, by zasiłek był maksymalnie w takiej kwocie, w jakiej wypłacany jest w kraju, w którym mieszka dziecko. Nie ma na razie odpowiedzi na pytanie, co w sytuacji, gdy w danym kraju - np. właśnie w Polsce - obowiązuje kryterium dochodowe. Brytyjczycy względem takich osób również zaczną je stosować, czy jednak nie?

***

Jeżeli dopiero myślisz o wyjeździe do Wielkiej Brytanii, musisz liczyć się z tym, że nie dostaniesz od ręki zasiłków. W zasadzie jedynym świadczeniem, na które możesz od razu liczyć jest zasiłek na dzieci (jeżeli takowe posiadasz). Zapomnij o wygodnym życiu na garnuszku Królowej - na to nie ma już żadnych szans.

Mariola Sobotko


Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »