Więcej skarg do PIP niż pozwów do sądu pracy

W 2010 r. pracownicy złożyli o 22 proc. więcej skarg do PIP, niż w roku 2009. Natomiast liczba spraw kierowanych do sądów pracy systematycznie spada. Jak wynika z danych ministerstwa sprawiedliwości w 2003 r. było ich 360 tys., a w 2010 r. już tylko 95 tys.

W 2010 r. pracownicy złożyli o 22 proc. więcej skarg do PIP, niż w roku 2009. Natomiast liczba spraw kierowanych do sądów pracy systematycznie spada. Jak wynika z danych ministerstwa sprawiedliwości w 2003 r. było ich 360 tys., a w 2010 r. już tylko 95 tys.

Skargi do Państwowej Inspekcji Pracy są w przeciwieństwie od spraw sądowych wolne od opłat. Jednak uznanie tego faktu za główną przyczynę rezygnacji z drogi sądowej jest dużym uproszczeniem. Koszt apelacji i kasacji to 30 zł, a roszczenia do 50 tys. są wolne od opłat (chodzi głównie o wpis), nie są to zatem kwoty zaporowe - zauważają eksperci Pracodawców RP.

Koszty postępowania mogą okazać się rzeczywiście wysokie, a na opłacenie renomowanego zespołu prawniczego niejednokrotnie nie stać pracownika, jak i pracodawcy. Rozwiązaniem jest wystąpienie z wnioskiem do sądu o wyznaczenie adwokata z urzędu. W ostatnim czasie sądy rozpatrują pozytywnie znaczną część takich wniosków.

Reklama

Skargi do PIP dotyczą najczęściej wypłaty należnego wynagrodzenia oraz ustalenia istnienia stosunku pracy. Działania PIP są oceniane jako skuteczniejsze od działań wymiaru sprawiedliwości, a faktyczny czas trwania postępowania kontrolnego jest zazwyczaj krótszy, niż w przypadku sądów. Dodatkowo dochodzenie na drodze sądowej roszczeń ze stosunku pracy wymaga przestrzegania terminów określonych w kodeksie pracy.

Spadek liczby spraw kierowanych do sądów pracy wynika z przemian społeczno-gospodarczych oraz wzrostu świadomości prawnej pracowników i przedsiębiorców. Teraz obie strony potrafią lepiej ocenić, czy mają szansę wygranej i dopiero wówczas decydują się na skierowanie sprawy do sądu. Co więcej, w opinii pracowników sądy pracy są ciągle uważane są za środek ostateczny i bardzo kosztowny.

Pracodawcy RP podkreślają, że pracownicy zdają sobie sprawę z konsekwencji przegranej w procesie. Obiegowa opinia, że "przed sądem pracy pracownik zawsze ma rację" na szczęście traci na znaczeniu. Jeśli sąd uzna, że roszczenie pracownika jest niezasadne, będzie on zobowiązany zapłacić wpis, a nierzadko także koszty zastępstwa procesowego drugiej strony, czyli wynagrodzenie adwokata lub radcy prawnego pozwanego pracodawcy.

Pracodawcy RP

Informacja prasowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »